Rozmowa przez telefon
--------------------------------------------
Podnoszę się na łokciach i przez moment przyglądam się plecom Czereśni, a następnie kieruję swój wzrok na telefon, który wibruje na pościeli obok mnie. Niechętnie przesuwam palcem po ekranie, odbierając.
- No co? - pytam, z powrotem opadając na poduszki.
- Gdzie ty jesteś? Arek po całym hotelu cię szuka. - odzywa się Piszczek. Uhhh... Gdybym tylko wiedziała, że to on, to bym nawet nie odebrała.
- Przecież mu powiedziałam, że idę do Wiśni. - jęczę cicho, a wspomniany przeze mnie osobnik odwraca się na moment, by na mnie spojrzeć, ale zaraz potem wraca do montowania nowego filmiku.
- Powiedziałaś, że idziesz do Łukasza. - zauważa, jakby to coś miało zmienić.
- No, a jakie Wiśnia ma imię? Łukasz jak nic. - Okularnik znów rzuca na mnie okiem, tym razem unosząc jedną brew.
- Melka, w tym hotelu jest pięciu Łukaszów. Akurat teraz Milik poleciał do Fabiana. - Piszczu mruczy cicho, jakby na swoją głupotę.
- No to, prędzej czy później i tu zaglądnie.
- Pokłóciliście się? - pyta już poważnie, a ja powoli mam dość tej rozmowy. Co za dużo Piszczka, to nie zdrowo dla mojej psychiki.
- Nie? - odpowiadam pytaniem, zastanawiając się, skąd mu to do głowy przyszło.
- To dlaczego w takim razie siedzisz u Wiśni, a nie z Milikiem? - Wzdycham na jego słowa.
- Bo Arek brał prysznic, mi się nudziło, a Czereśnia montuje film? No i za niektórymi naprawdę się stęskniłam. Wiesz co, ty się lepiej własnym życiem miłosnym zajmij, a mnie i Arka zostaw w spokoju. A teraz dobranoc. - Rozłączam się, zanim ten nawet zdąży odpowiedzieć i rzucam telefon gdzieś z boku.
- Piszczek? - Unoszę głowę, spoglądając na okularnika. - Tylko on potrafi cię zdenerwować zwykłą rozmową. - dodaje, a do drzwi ktoś puka, a następnie nie czekając na odpowiedź otwiera je.
- Wiśnia, jest tu Melka? Jesteś moją ostatnią nadzieją. - W sypialni pojawia się Arkadiusz, a ja mu lekko macham. - Wszędzie cię szukam. - mówi, zwracając się do mnie.
- Przecież powiedziałam, że idę do Czereśni. - jęczę cicho.
- Powiedziałaś, że idziesz do Łukasza. - Opiera się o biurko tuż obok właściciela tego pomieszczenia i wpatruje we mnie.
- A gdzie jesteśmy? U Łukasza! - Wyrzucam dłonie w górę. - Przecież do Piszcza bym nie poszła. - Zturluję się z pościeli i podnoszę się z łóżka. Podchodzę do niego i wtulam się w jego ciało, a ten cmoka mnie w czubek głowy.
- Co ty właściwie tu robisz? - pyta.
- Pomagam Wiśni filmik montować.
- Chyba raczej przeszkadzasz. - mruczy wspomniany przeze mnie osobnik.
- Wiesz co, Czereśnia? Tak chętnie ostatnio nagrałeś z Wojtkiem "Dla każdego coś przykrego", że może teraz ja nagram z tobą jako gościem specjalnym, co? - proponuję, a ten tylko mruży oczy.
- Przecież nikt nie pisze hejtów na mnie. - zauważa.
- To ja napiszę. Zresztą dla Grześka i Ciumki też mogę napisać. Wiesz, coś typu: Krzywy ryj, udawany akcent. Mam też coś specjalnego dla Piszczka. Prostokątna morda i w dodatku kryminalista. - Uśmiecham się, a Milik kręci głową z politowaniem. - Dla ciebie też coś wymyślę, nie martw się. - Wspinam się na palcach i cmokam go w usta.
- Ty uważaj lepiej na słowa, bo możesz wylądować na korytarzu. - Pstryka mnie w nos.
- To wtedy pójdę do Łukasza. - Wzruszam ramionami, a Wiśnia spogląda na mnie.
- Ale do którego? - dopytuje.
- Jeszcze nie wiem. - Uśmiecham się szeroko. - To co, Aruś? Idziemy? - Chłopak potwierdza, a po szybkim pożegnaniu z Wiśnią, spacerujemy korytarzem do naszego pokoju, trzymając się za rękę.
- Melka? - odzywa się mój towarzysz ze zmarszczonymi brwiami, jakby się nad czymś poważnie zastanawiał. - To ty pisałaś te hejty dla Wojtka? - Napełniam policzki powietrzem, zastanawiając się czy mam się przyznać.
- Tylko jednego! - jęczę cicho, a ten prycha.
- Mogłem się tego spodziewać. Który?
- Ten z szympansem. - wyznaję. - Ale przyznaj, on wygląda jak szympans! - mówię , a zza rogu wychodzi wspomniany bramkarz i mierzy mnie wzrokiem.
- Mela, powiedz, że się przesłyszałem. - Zagryzam wargę, powoli chowając się za Arkadiuszem. - Melka? - Wychylam się za mojego piłkarza.
- Tak? - Uśmiecham się delikatnie.
- A ty wyglądasz jak... - zacina się , zaciskając pięści. - ... wiem! Jak Lewy! - Wybucham śmiechem, podobnie jak mój towarzysz.
- No, co ty nie powiesz? - Unoszę brew w górę, wychodząc przed Milika, ale dla bezpieczeństwa robię krok w tył, wpadając w jego ramiona. - Odkrycie stulecia, powiem ci.
- No, dobra, to nie było jednak odkrywcze. - Ofiara mojego hejtu napełnia usta powietrzem. - Uciekaj, zanim się rozmyślę, albo naślę na ciebie Krychę. - Macha dłonią lekceważąco. Przechodzimy koło niego i gdy już mamy skręcać, odzywa się. - Ale powiem ci, że ja chyba nawet przypominam tego szympansa. - Odwracam się i dostrzegam, że bramkarz przejeżdża palcami po swoich włosach.
- No widzisz? Ja tylko zauważyłam to co jest prawdziwe.
- Melka, zmiataj mi z oczu, ale już! - Arkadiusz przyciąga mnie lekko do siebie i po chwili wchodzimy do naszego pokoju.
____________________
Heja, heja.
Co tam u was? Jak żyjecie? Zaczynamy powoli kolejny rok Połączonych 😉O każdym błędzie meldujcie mi w komentarzu.
Widzimy się w sobotę (10.03.2018)
Buziaczki 😘😘😘
![](https://img.wattpad.com/cover/101107210-288-k295254.jpg)
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanfictionMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!