10

2.1K 98 9
                                    

Spoglądam na Arka, który z uwielbieniem wpatruję się w wieże Eiffle, więc wnioskuję, że ten widok w połączeniu z zachodzącym słońcem mu się podoba.

-No co?- Pyta, wyłapując mój wzrok.

-Nic. Tylko tak się patrzę.- Wzruszam ramionami.- I przy okazji zastanawiam się jak wrócimy do domu.

-A kto by się o to martwił?- Rzuca, a ja wyskakuję na murek, także siedzę teraz wpatrując się w piłkarza i dostrzegam coś, co wcześniej mi umykało. To, że tak naprawdę jest uroczy z tym swoim uśmiechem i aparatem na zębach.- Ciągle się gapisz.- Mówi, przenosząc się centralnie naprzeciwko mnie.- Musimy selfie zrobić.- Przypomina, odwracając się tyłem do mnie i wyciągając rękę.-Ale Melcia, rób jakąś głupią minę, albo chociaż się uśmiechnij. Nie bądź smutas.- Odwraca się na moment przez ramię, a ja zamykam oczy i wystawiam język.- No i pięknie. Daj teraz twój telefon.- Wyciągam z kieszeni komórkę i o razu ją podaję.- Vinnie coś do ciebie napisał.- Mówi, machając mi przed oczami ekranem.

-Zrób zdjęcie, a ja zaraz zobaczę o co chodzi.- Robimy kolejną fotografię do kolekcji, po czym oddaje mi moją własność.

-I co?- Pyta, odwracając się twarzą do mnie, gdy ja zaskoczona wpatruję się w wiadomość od przyjaciela o treści: “Pocałował cię już?!?!”- Coś się stało?- Przeczę, kręcąc głową. Odpisuję krótkie “NIE?” i chowam telefon z powrotem.- Na pewno wszystko okey?- Dopytuje Arkadiusz.

-Na pewno. Mam nadzieję, że ci się zwiedzanie podobało.

-A to już koniec?- Robi smutną minę.

-Jeszcze cię do hotelu odprowadzę, żebyś się po drodzę nie zgubił.

-To raczej ja ciebie powinien odprowadzić.- Uśmiecha się, a ja tak po prostu nachylam się, chcąc go pocałować, bo w sumie pomysł Vina nie jest taki zły. Jednak w ostatniej chwili ten odwraca głowę.- Nie możemy.- Mruczy, a ja prostuję się, marszcząc przy tym brwi.- Ja naprawdę bym chciał, ale nie jestem taki.- Mamrocze pod nosem.

-Ale o co ci chodzi?- Pytam, a ten spogląda na mnie ze smutkiem.

-Masz chłopaka.- Wybucham śmiechem i teraz to on wygląda na zaskoczonego.- Przecież sama mówiłaś przy Krystianie, że jesteś z Vincentem.

-A od kiedy wierzysz w każde moje słowo?- Przejeżdżam dłonią po jego włosach.

-Czyli ty i Vin… Nic, a nic?- Otwiera lekko usta z wyczekiwaniem wpatrując się we mnie.

-Vinnie jest stuprocentowym gejem.- Oznajmiam, a ten przymyka powieki.

-To wyjaśnia dlaczego chciał się ze mną umówić.- Po raz kolejny wybucham śmiechem.

-Dlatego uciekłeś, kiedy się myłam?- Potwierdza.- Czyli wszystko się wyjaśniło.- Sięgam jedną dłonią do jego policzka, a drugą zaciskam na białej koszulce reprezentacji i przyciągam go bliżej.- To jak? Teraz dasz się pocałować?- Pytam.

-Mhm…- Wymrukuje zanim jego wargi stykają się z moimi. Całujemy się tak już kilkanaście sekund, gdy przerywam nam mój telefon. Odrywam się od piłkarza i wyciągam wibrującą komórkę.

-Przepraszam na moment.- Mówię, widząc zdjęcie Vincenta.- Czego, durniu?- Pytam na wstępie.- Przerwałeś nam coś.- Dodaję.

-Jak to jeszcze cię nie pocałował?! Miał na to cały dzień! Gdzie wy w ogóle jesteście?

-Vinnie, zamknij się.- Wywracam oczami.- Jesteśmy obok wieży Eiffli. Za chwilę wracamy. I właśnie się całowaliśmy.

-W takim razie, nie przeszkadzam.- Rozłącza się, a ja wzdycham.

POŁĄCZENI PIŁKĄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz