Spoglądam na Arka, który z uwielbieniem wpatruję się w wieże Eiffle, więc wnioskuję, że ten widok w połączeniu z zachodzącym słońcem mu się podoba.
-No co?- Pyta, wyłapując mój wzrok.
-Nic. Tylko tak się patrzę.- Wzruszam ramionami.- I przy okazji zastanawiam się jak wrócimy do domu.
-A kto by się o to martwił?- Rzuca, a ja wyskakuję na murek, także siedzę teraz wpatrując się w piłkarza i dostrzegam coś, co wcześniej mi umykało. To, że tak naprawdę jest uroczy z tym swoim uśmiechem i aparatem na zębach.- Ciągle się gapisz.- Mówi, przenosząc się centralnie naprzeciwko mnie.- Musimy selfie zrobić.- Przypomina, odwracając się tyłem do mnie i wyciągając rękę.-Ale Melcia, rób jakąś głupią minę, albo chociaż się uśmiechnij. Nie bądź smutas.- Odwraca się na moment przez ramię, a ja zamykam oczy i wystawiam język.- No i pięknie. Daj teraz twój telefon.- Wyciągam z kieszeni komórkę i o razu ją podaję.- Vinnie coś do ciebie napisał.- Mówi, machając mi przed oczami ekranem.
-Zrób zdjęcie, a ja zaraz zobaczę o co chodzi.- Robimy kolejną fotografię do kolekcji, po czym oddaje mi moją własność.
-I co?- Pyta, odwracając się twarzą do mnie, gdy ja zaskoczona wpatruję się w wiadomość od przyjaciela o treści: “Pocałował cię już?!?!”- Coś się stało?- Przeczę, kręcąc głową. Odpisuję krótkie “NIE?” i chowam telefon z powrotem.- Na pewno wszystko okey?- Dopytuje Arkadiusz.
-Na pewno. Mam nadzieję, że ci się zwiedzanie podobało.
-A to już koniec?- Robi smutną minę.
-Jeszcze cię do hotelu odprowadzę, żebyś się po drodzę nie zgubił.
-To raczej ja ciebie powinien odprowadzić.- Uśmiecha się, a ja tak po prostu nachylam się, chcąc go pocałować, bo w sumie pomysł Vina nie jest taki zły. Jednak w ostatniej chwili ten odwraca głowę.- Nie możemy.- Mruczy, a ja prostuję się, marszcząc przy tym brwi.- Ja naprawdę bym chciał, ale nie jestem taki.- Mamrocze pod nosem.
-Ale o co ci chodzi?- Pytam, a ten spogląda na mnie ze smutkiem.
-Masz chłopaka.- Wybucham śmiechem i teraz to on wygląda na zaskoczonego.- Przecież sama mówiłaś przy Krystianie, że jesteś z Vincentem.
-A od kiedy wierzysz w każde moje słowo?- Przejeżdżam dłonią po jego włosach.
-Czyli ty i Vin… Nic, a nic?- Otwiera lekko usta z wyczekiwaniem wpatrując się we mnie.
-Vinnie jest stuprocentowym gejem.- Oznajmiam, a ten przymyka powieki.
-To wyjaśnia dlaczego chciał się ze mną umówić.- Po raz kolejny wybucham śmiechem.
-Dlatego uciekłeś, kiedy się myłam?- Potwierdza.- Czyli wszystko się wyjaśniło.- Sięgam jedną dłonią do jego policzka, a drugą zaciskam na białej koszulce reprezentacji i przyciągam go bliżej.- To jak? Teraz dasz się pocałować?- Pytam.
-Mhm…- Wymrukuje zanim jego wargi stykają się z moimi. Całujemy się tak już kilkanaście sekund, gdy przerywam nam mój telefon. Odrywam się od piłkarza i wyciągam wibrującą komórkę.
-Przepraszam na moment.- Mówię, widząc zdjęcie Vincenta.- Czego, durniu?- Pytam na wstępie.- Przerwałeś nam coś.- Dodaję.
-Jak to jeszcze cię nie pocałował?! Miał na to cały dzień! Gdzie wy w ogóle jesteście?
-Vinnie, zamknij się.- Wywracam oczami.- Jesteśmy obok wieży Eiffli. Za chwilę wracamy. I właśnie się całowaliśmy.
-W takim razie, nie przeszkadzam.- Rozłącza się, a ja wzdycham.
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanficMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!