Rozmowa przez Skypa, filmik, SMS, rozmowa przez telefon
-------------------------------------------
- Jakby ktoś kiedyś widział w Paryżu całkowicie rozklekotanego emocjonalnie bobra, to proszę o wiadomość, bo to moja Melka. - Uśmiecham się do siebie, owijając się jeszcze szczelnie kocykiem. - Wiem, że Wiśnia ci wyśle niewykorzystany materiał, więc chcę ci powiedzieć, że bardzo mocno cię kocham i tęsknię! - Arkadiusz cmoka w kamerę. - Mam nadzieję, że zobaczymy się szybko. Pa pa. - Macha, po czym ekran rozbłyskuje na czarno, ale po chwili pojawia się jeszcze mordka Łukasza.
- Cześć, Melka. Mam nadzieję, że ci się prezent świąteczny spodobał. Ja też za tobą bardzo tęsknię. Wpadnij kiedyś do nas na zgrupowanie. Jestem pewny, że nie będziesz się nudzić i wszyscy się ucieszą na twój widok. Wesołych świąt! - Macha i filmik się kończy, a ja od razu chwytam komórkę i piszę krótką wiadomość do Arka: "Możesz wejść na Skype'a?". Podnoszę się i idę do kuchni po moją herbatę, która zdążyła już trochę wystygnąć, a w tym czasie z laptopa Vinniego wydobywa się dźwięk dzwonka z aplikacji. Biegiem wracam na kanapę i odbieram, zostawiając napój bogów na blacie.
- Cześć, Melcia. - Wysyła mi całusa, a ja automatycznie się uśmiecham na widok mojego piłkarza.
- Wiesz, że całkowicie rozklekotane emocjonalnie bobry nie chodzą ot tak po ulicach Paryża? - Chłopak wybucha śmiechem, przechodząc do swojej sypialni.
- Wiśnia już ci to wysłał? Myślałem, że mu zejdzie dłużej. - Kładzie się z laptopem na łóżku.
- Ja też cię bardzo kocham i tęsknię. - Pociągam nosem, bo idealnie pasuje to w tym miejscu, ale również dlatego, że obudziłam się rano z porządnym katarem.
- Dlaczego nie nosisz czapki?- Krzywię się. Znów się zaczyna. Wywracam oczami. - Jak tylko cię spotkam to pierwsze co zrobię, to założę ci czapkę na twarz. - grozi mi palcem.
- Wiesz co jest dobrego w związkach na odległość? - pytam, a ten przeczy ruchem głowy. - To, że nie możesz nic zrobić w takiej sytuacji. - Wystawiam mu język. - Poczekaj sekundkę. Idę po herbatę. - Znikam mu z pola widzenia, ale po chwili wracam z kubkiem w ręce, który odstawiam na stolik. - Jak ci dzisiaj dzień minął? - Po raz kolejny owijam się kocykiem i układam wygodnie na sofie.
- Byłem na treningu. To jeszcze nie był taki pełny, ale jeszcze kilka tygodni i wrócę do treningów z chłopakami. - Uśmiecha się szeroko, a ja wiem, że jest teraz szczęśliwy. - A co u ciebie? Vinnie w pracy?
- Szykuje się na randkę. Z Leonem w dodatku. - mówię głosem spiskowca.
Kilka dni temu Vincent jak zwykle wrócił z kolejnej randki w złym humorze, bo jakoś nigdy nie może trafić na porządnego chłopaka, tylko zawsze na jakiś dziwaków. A że ja też miałam podły nastrój, tak pożarliśmy się i w złości wykrzyczałam mu, żeby wreszcie umówił się z Leonardo, na co ten wyszczerzył oczy i ze zdziwieniem wyrzucił z siebie, że przecież Gallo woli kobiety. To mu ładnie i nawet spokojnie wytłumaczyłam, że nasz sąsiad jest biseksualny i takim sposobem mój przyjaciel wybył na moment z mieszkania, a gdy wrócił, był już umówiony na randkę.
- Właśnie, masz pozdrowienia i jak cię spotkam, to mam cię mocno wyściskać.
- Czyżby to od takiego chłopczyka z blond czupryną? - Kiwam głową, potwierdzając, a na moje kolana wskakuje Szczurek. - Też go pozdrów. Zdecydowałaś się już czy lecisz do Polski na święta?
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanfictionMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!