Francuski
Rozmowa przez telefon i artykuł----------------
Kończę zajęcia ukłonem, ciesząc się, że za niedługo wreszcie wrócę do domciu. Uśmiecham się do chłopców, którzy już zaczynają rozmawiać o jakiejś grze, a ja podchodzę do ławki pod ścianą i sięgam po butelkę wody.
Czekam moment, aż wszyscy moi podopieczni wyjdą z sali, a wtedy ją zamykam. Z kluczem, jednocześnie ziewając zmierzam do szatni dla trenerów, gdzie przebieram się w swoje dżinsy i sweter, a na to zakładam jeszcze kurtkę skórzaną. Na ramię zakładam torbę sportową i wychodzę z szatni, w tym samym momencie, co chłopcy. Uśmiecham się do nich.
- Do środy, zgredki. - Czochram Nicolasowi blond włoski, a ten krzywi się.
Zmierzamy razem w stronę wyjścia, gdzie na ladą zostawiam klucz do sali. Żegnam się jeszcze z recepcjonistką i rozglądam dookoła, ale moi podopieczni już wyszli, więc sama otwieram drzwi, a wtedy dostrzegam grupkę chłopców, stojących wokół piłkarza, nachylającego się nad nimi. Zagryzam wargę, jednocześnie się uśmiechając.
- Co tu się wyrabia? - pytam po francusku, a kilka par ocząt, w tym te jedne brązowe, w które mogłabym patrzeć godzinami, spoglądają na mnie.
- Dlaczego nie powiedziałaś, że Arek u ciebie jest? - Nico, stojący najbliżej Arkadiusza, przygląda mi się z wyrzutem.
- Bo nie wiedziałam o tym. - mówię, a dookoła zaczynają się schodzić rodzice moich podopiecznych, a ci najpierw żegnają się z moim chłopakiem, a zaraz potem ze mną i znikają, a ja zostaję sama z Milikiem. - Cześć. - Ponownie zagryzam wargę, a ten wystawia ręce i po prostu przyciąga mnie do siebie, zamykając w szczelnym uścisku.
- Tylko cześć? - Marszczy brwi, nachylając się tak, że stykamy się nosami. - Liczyłem na coś więcej. - Podnoszę się na palcach, stykając nasze usta w słodkim pocałunku. - To mi się podoba. - komentuje, zabierając z mojego ramienia torbę i nakładając na swoje. Łapię mnie za rękę i zaczyna iść w kierunku mieszkania.
- Co tu tak właściwie robisz? - pytam, opierając głowę o jego ramię.
- Mam kilka dni wolnego od treningów, więc stwierdziłem, że do ciebie wpadnę, żebyś się nie nudziła. - Cmoka mnie w skroń.
- Tutaj to chyba ty będziesz się nudził, bo mam zajęcia. Byłeś już w mieszkaniu? - Spoglądam na niego, bo nie ma przy sobie żadnego bagażu.
- Leo dał mi klucz. - Chłopak zatrzymuje się na środku chodnika i znów przyciąga mnie do siebie, całując mocno.
- Chodź do domu. - Śmieję się, odrywając od niego. - Jeszcze mnie na środku ulicy zgwałcisz.
- Wiesz, że jeśli dwie strony tego chcą, to już nie jest gwałt? - Wywracam oczami, ciągnąć go mniej więcej w kierunku mieszkania.
***
Praktycznie wbiegam po schodach na czwarte piętro, starając się nie tracić czasu na proste wchodzenie po nich, skoro czeka na mnie mój piłkarz.
Wpadam jak burza do mieszkania i jak zawsze opadam na pufe w przedpokoju, żeby pozbyć się ze stóp trampek.
- Gdzie jesteś? - wołam w ojczystym języku, rozglądając się dookoła i jednocześnie wrzucając buty do szafki.
- Tutaj, ślepcu. - Z fotela macha mi Milik. - Głodna jesteś? - pyta, podnosząc się. Wtulam się w jego ciało, opuszczając torebkę na podłogę.
- Grzesiek oddał mi swoją sałatkę, bo zrobił sobie za dużo. - Cmokam go w usta. - Mam nadzieję, że się nie nudziłeś, ale starałam się wrócić jak najszybciej i w dodatku zgodziłam się na propozycje Trappa, że mnie podrzuci, więc uwaga, spędziłam z nim dwadzieścia minut w samochodzie i oboje wyszliśmy z tego żywi!
![](https://img.wattpad.com/cover/101107210-288-k295254.jpg)
CZYTASZ
POŁĄCZENI PIŁKĄ
FanfictionMelania od kilku lat mieszka we Francji. Jej życie zmienia się, gdy pewnego dnia idzie do hotelu, w którym mieszka Reprezentacja Polski w piłce nożnej, aby spotkać się z Robertem Lewandowskim. Nowy rozdział w każdą środę!