- Tą noc... Spędziłem z Robertem.
- Wiem - oznajmiła.
- Powiedział ci?
- Zadzwonił do mnie jak tylko wywaliłeś go z mieszkania. Nawet nie dałeś mu wszystkiego wytłumaczyć.
- Jak możesz to mówić? Zuza! Przespałem się z twoim facetem!
- To nie jest mój facet...
- Rozstaliście się? - nie mogłem uwierzyć.
- Można tak powiedzieć... To długa historia, ale ciebie powinno obchodzić to, że jest singlem i na ciebie leci.
- A ty... Nie masz nic przeciwko?
- Poznałam kogoś... To był jeden z powodów "naszego rozstania" - nakreśliła cudzysłów.
- Kto to?
- Taki jeden... Znasz go.
- Na pewno nie żaden z chłopaków z kadry...
- Zgadza się...
- Jakaś podpowiedź?
- Austriak.
- Hayböck - oznajmiłem.
- Skąd twoja pewność?
- Widziałem jak na ciebie patrzy na zawodach. Nie sądziłem, że się ogarnie...
- Porozmawiasz z Robertem?
- Nie.
- Dlaczego?
- Nie chcę.
- Kochasz go.
- Nie mógł od razu powiedzieć, że nie jesteście razem? Najpierw musiał się ze mną przespać?
- Ok, powinien ci to powiedzieć na samym początku, ale...
- Dlaczego ty go bronisz?
- Bo chcę żebyś był szczęśliwy, a wiem, że z nim będziesz.
- Nie chcę o nim rozmawiać - wstałem. - Idę pobiegać - opuścił kuchnię.
- Ale Andres...!
- Nie.
Ok, może i się rozstali, ale dlaczego on mi o tym nie powiedział?
Powinien to zrobić zanim w ogóle się do mnie zbliżył. Zanim mnie pocałował.
W dresie wyszedłem z mieszkania, poszedłem do parku niedaleko, gdzie zawsze biegałem.
Starałem się oczyścić głowę. Ale nie udało mi się to.
Cały czas myślałem o Robercie. Kocham go i nic na to nie poradzę. Zależy mi na nim.
Co nie znaczy, że nie jestem na niego zły.
Myślałem o tej sytuacji idąc do domu. Kiedy stanąłem przed drzwiami budynku i wpisywałem kod ktoś złapał mnie za ramię.
- Co ty tu robisz? - zapytałem Roberta.
- Nie odpuszczę - oznajmił.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że nie jesteś już z Zuzą?
- Tu będziemy o tym rozmawiać? Na ulicy?
- Chodź - wszedłem do środka i kierowałem się do swojego mieszkania. Otworzyłem drzwi i wpuściłem go. Zuzy na szczęście już nie było. - Słucham - wszedłem do kuchni i wziąłem butelkę wody.
- Powinienem ci o tym powiedzieć wczoraj, ale... Nie myślałem... Przy tobie wcale nie myślę... Chciałem ci to powiedzieć dziś rano, ale nie dałeś mi dojść do słowa... Dlaczego milczysz? - spytał po dłuższej chwili.
- Nie wiem co powiedzieć - wzruszyłem ramionami.
- Cokolwiek... Powiedz, że rozumiesz albo znowu wywal mnie z mieszkania.
- Tego drugiego na pewno nie zrobię - uśmiechnąłem się.
- Fanni... - zaczął i zbliżył się do mnie. - Zależy mi na tobie... A Zuza... Ona... Od początku wiedziała, że jestem gejem, ale chciała mi pomóc żeby media się nie dowiedziały... Od początku wiedziałem, że jestem w tobie zakochany... A Zuzia... Dowiedziała się trochę później... Gdy poznała Michaela cały czas próbowała mnie namówić żeby się z tobą umówił, ale wiedziałem, że się nie zgodzisz... A ta impreza...
- To była idealna okazja - dokończyłem.
- Tak... Daj mi szansę - poprosił.
Westchnąłem i pokiwałem głową, na jego ustach pojawił się uśmiech, podszedł do mnie i objął. Stanąłem na palcach, a on znaczył nasze usta. Wczepiłem palce w jego włosy i pogłębiłem pieszczotę.
_______________
Nie wiem czy wyszło dobrze, ale mi się podoba 😁
![](https://img.wattpad.com/cover/130103044-288-k54830.jpg)
CZYTASZ
ONE SHOTS
FanfictionONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...