Dla vixkaTeamwelli
- Ale kochanie - jęknął, gdy go obudziłam.
- Andi... Mamy wyjść o ósmej. Wstawaj.
- Za 5 minut, skarbie - mruknął w poduszkę.
- Teraz - podeszłam do łóżka i chciałam ściągnąć z niego kołdrę, ale nie zdążyłam, bo złapał mnie za rękę i pociągnął na łóżko. - Andreas! - podniosłam głos.
- Tak? - przytulił mnie do siebie.
- Puść mnie. Spóźnimy się.
- Trudno.
- Nie trudno, bo twoja mama nas zabije - spróbowałam się podnieść, ale mi nie pozwolił. - Andreas! Puść!
- Nie - pocałował moją szyję. Uśmiechnęłam się.
- Andi, proszę cię - powiedziałam, a on podniósł się na łokciu, a po chwili złączył nasze usta. Wczepiłam palce w jego włosy, a chłopak pogłębił pieszczotę. Jego dłoń wsunęła się pod moją koszulkę. Oderwałem się od jego ust i uderzyłam go w dłoń, a potem wstałam z łóżka. - Ubieraj się.
- Wiki - jęknął. - Daj spokój.
- Nienawidzę cię z rana. Podnoś tyłek - zabrałam mu kołdrę.
- Już wstaję - usiadł i uśmiechnął się do mnie.
- Nie patrz na mnie w ten sposób.
- Mam przestać rozbierać się wzrokiem? - puścił mi oczko i wstał. - Chętnie zrobię to rękami - podszedł do mnie i położył mi dłonie na biodrach.
- Jak wrócimy. Ubieraj się, zrobię śniadanie - odsunęłam się, a on zrobił smutną minę. Podeszłam, pocałowałam go i poszłam do kuchni.
Kroiłam pomidora, gdy poczułam ręce obejmujące mnie w pasie i usta na odsłoniętym ramieniu.
- Co cię tak nagle naszło? - wzięłam kawałek warzywa do ust, a drugi podałam Andiemu.
- Lubię rano leżeć w łóżku, najlepiej z tobą.
- Poleżmy wieczorem.
- Nie. Jutro. Na wieczór mam inne plany - wymruczał mi do ucha.
- Mmm... Chyba mi się to podoba.
- No ja mam nadzieję - ponownie pocałował moje ramię. - Już się nie mogę doczekać.
Przewróciłam oczami i zaśmiałam się.
CZYTASZ
ONE SHOTS
FanfictionONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...