- Brawo - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się i zobaczyłem Kamila. Nie rozmawialiśmy od zakończenia sezonu w Planicy. Zeszłego sezonu. Nie odpowiedziałem nic. Po prostu na niego patrzyłem. Staliśmy na środku hotelowego korytarza i patrzyliśmy na siebie. - Nic nie powiesz?
- A ty tylko tyle masz do powiedzenia?
- To ty zerwałeś ze mną kontakt, Domi - wzruszył ramionami. - Nadal nie wiem dlaczego.
- Jesteś kompletnym idiotą, Kamil - minąłem go, potrącając ramieniem.
- Domen! Zatrzymaj się! - krzyknął za mną, ale go zignorowałem. Wsiadając do windy widziałem, jak idzie w moją stronę, ale drzwi zdążyły się zamknąć. W środku oparłem się o ścianę i przymknąłem oczy.
Wiedziałem, że spotkam go na zawodach, ale nie sądziłem, że to tak zaboli.
- Co się stało? - zapytał Pero, kiedy szedłem do pokoju.
- Głupie pytanie.
- Stoch - mruknął.
- Nie chcę z nim rozmawiać....
- Musisz... Nie widziałeś... Jego to naprawdę bolało - mówił idąc obok mnie.
- A mnie nie?! - warknąłem. - Myślisz, że mnie nie bolała podwójna zdrada?!
- A jesteś na 100% pewnie, że Kam z nim spał? - szepnął.
- Co chcesz mi powiedzieć? Że Danny to wymyślił? Po co?
- Bo na niego leci? Rozmawiałem z Forfangiem. To bardziej skomplikowane niż myślisz... A korytarz to nie jest odpowiednie miejsce.
- Masz rację - wszedłem do pokoju, a Peter za mną. - Słucham.
- Według Johanna, Kam nie spał z Danielem. Danny już jakiś czas miał oko na Kamila, ale on był wpatrzony w ciebie jak w obrazek, więc miał na niego wyjebane... Więc Tande musiał wymyślić coś przez co Kam "przejrzał by na oczy" - nakreślił cudzysłów w powietrzu. - I wpadł na to, że jeśli przyjdzie do ciebie skruszony i wmówi, że spał z Kamilem, to z nim zerwiesz... I miał rację. Jego plan wyszedł lepiej niż przewidział, bo nawet się nie spotkałeś z Kamem tylko wysłałeś mu SMS-a, więc nie miał szansy ci tego wyjaśnić... I nie. Kamil nigdy nie zwrócił na niego uwagi... I cały czas pytał co u Ciebie. Nawet był w Kranju, ale mama nie wpuściła go do domu...
- Nie powiedziała mi - przerwałem mu.
- Wiem. Mi też zabroniła - oznajmił, a ja chwyciłem telefon. - Dzwonisz do niego?
- Nie - wybrałem numer Kota i napisałem mu SMS-a.
Ja: W którym pokoju jest Kam?
Kot: Dlaczego mam ci powiedzieć?
Ja: I tak się dowiem.
Kot: Na pewno nie ode mnie.
- Kurwa...
- Co jest?
- Maciek nie chce mi powiedzieć, w którym pokoju jest Kam.
- 315 - poinformował mnie brat.
- Skąd wiesz?
- Bo byłem u niego... Jest u siebie... Tak mi się wydaje.
- Dzięki - wstałem.
- Ma pojedynczy pokój - uśmiechnął się.
![](https://img.wattpad.com/cover/130103044-288-k54830.jpg)
CZYTASZ
ONE SHOTS
FanfictionONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...