Dla xsagaa
Pisanie shotów jest, jak zadanie z matmy. Jeśli idzie za łatwo, to znaczy, że robisz to źle.
Tak myślę 😁
A to mi się pisało bardzo łatwo, więc...
Nie wiem czy jest dobre.
- Słuchaj mnie uważnie - Robert pchnął mnie na ścianę. - Gabi zasługuje na kogoś lepszego niż ty.
- To, że mnie nie...
- Nie przerywaj mi... Masz zrobić to, co teraz powiem... Zniknij z jej życia... Bo jeśli nie... Wiesz, że będę potrafił uprzykrzyć ci życie... Znasz mnie. Jak czegoś chcę to, to dostaję... Mogę ci zapłacić, jeśli to cię bardziej przekona.
- Nie zostawię jej. Kocham ją i... - poczułem uderzenie w brzuch, od którego zgiąłem się w pół.
- Masz jeszcze coś do powiedzenia?
- Nie zostawię jej - oznajmiłem, a on uderzył mnie w twarz.
- Zostawisz. Nie chcę cię więcej widzieć razem z nią. Nie chcesz pieniędzy to spoko, ale ja nie odpuszczę... Mam czas - ponownie mnie uderzył. - Mamy całą noc - zadał mi kilka ciosów pod rząd.
- Dobrze - plunąłem krwią. - Zostawię ją.
- Jutro.
- Ok.
Następnego dnia ledwo miałem siłę zwlec się z łóżka.
- Anze! - usłyszałem moją rodzicielkę.
- Co?!
- Musimy porozmawiać - weszła do mojego pokoju. - Co ci się stało?
- Nic mi nie jest. O co chodzi?
- Jak to nic ci nie jest? Kto ci to zrobił?
- To moja wina. Nie potrzebnie się odezwałem - powiedziałem żeby się odczepiła.
- Ale...
- Mamo. O co chodzi?
- Wyprowadzamy się. Ojciec dostał świetną propozycję pracy w Wiedniu.
- Kiedy?
- Do końca miesiąca będzie po wszystkim.
- Ok. Dobrze.
- Sądziłam, że będziesz się buntował, bo Gabi i...
- Nie jestem już z Gabi - skłamałem.
- Jak...?
- Zostaw mnie... Muszę się jeszcze położyć.
- No dobrze... Zostań dziś w domu... Wychodzę do pracy.
- Jasne - mruknałem. Poczekałem aż wyjdzie do pracy i złapałem za telefon. Wybrałem numer Gabi i zadzwoniłem do niej.
- Hej, skarbie - odebrała.
- Cześć... Musimy porozmawiać?
- Jasne - odparła. - O czym?
- O nas... Przyjdź do mnie po szkole.
- Coś się stało?
- Chcę ci coś powiedzieć. To ważne.
- To będę za półgodziny, ok?
- Ok - rozłączyłem się.
Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się ogarnąć.
Gdy Gabi przyszła, jadłem śniadanie w kuchni.
- Cześć kotku - podeszła i chciała mnie pocałować, ale się odsunąłem. - Co się dzieje? O czym chcesz rozmawiać?
- Z nami koniec.
- Słucham?
- Słyszałaś. To koniec.
- Ale...
- Nie ma "ale". To wszystko.
- Nie możesz...
- Mogę i to zrobiłem - wstałem. - Idź już - skierowałem się do swojego pokoju.
3 LATA PÓŹNIEJ
- O której po ciebie przyjechać? - zapytałem mamę, gdy wysadziłem ją pod gabinetem kosmetycznym.
- Za dwie godziny.
- Ok. Na razie.
- Pa - wysiadła.
Pojechałem na siłownię, na którą chodziłem już od dłuższego czasu.
Po odbytym treningu, wyszedłem na parking. Gdy z niego wyjeżdżałem, poczułem uderzenie w tył samochodu. Zatrzymałem się i wysiadłem. Zobaczyłem, że auto wyjeżdżające z miejsca parkingowego zaczepiło o mój zderzak.
- Jeździć nie umiesz?! Trzeba się rozglądać, do cholery! Chyba masz lusterka w samochodzie! - oglądałem szkodę na moim samochodzie.
- Przepraszam - usłyszałem kobiecy głos. Brzmiał cholernie zanajomo. - Ja... - urwała, gdy spojrzałem jej w twarz. - Anze.
- Gabi... Zawsze lubiłaś mocne wejścia - pokręciłem głową.
- Przepraszam... Moje ubezpieczenie to wszystko pokryje. Nie musisz się o to martwić.
- Dobrze wyglądasz - olałem to, co mówiła o samochodzie. Spojrzała na mnie zaskoczona. - Co robisz w Wiedniu?
- Mieszkam, pracuję, uczę się. A ty?
- Dokładnie tak samo... Kiedy przyjechałaś?
- Gdy dostałam się na studia... Dlatego ze mną zerwałeś? Bo wyjeżdżałeś?
- Nie do końca.
- Więc czemu?
- Warto wracać do przeszłości?
- Chcę wiedzieć - oparła się o mój samochód.
- No dobrze - uśmiechnąłem się. - Opowiem ci wszystko. Jutro. Przy kawie.
- Świetnie - odepchnęła się od auta i podeszła do swojego, wyciągnęła torebkę, a niej kartkę i długopis.
- Nie musisz pisać oświadczenia. Możemy to sobie darować.
- Dobrze - odparła. - Tu masz mój numer - podała mi karteczkę. - Zadzwoń do mnie i się dogadamy w sprawie kawy.
- Wieczorem się odezwę.
- Do zobaczenia?
- Do zobaczenia - uśmiechnąłem się szeroko.
CZYTASZ
ONE SHOTS
Fiksi PenggemarONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...