116. M. Kot & A. Wellinger

828 79 15
                                    

Dla milikowa

Mam nadzieję, że ci się spodoba 😁

- Maciek! - wpadłem do pokoju Polaka.

- Co? - podniósł się na łokciach, na łóżku. - Stało się coś?

- Nie - zamknąłem drzwi. - Sprawdzałem, czy śpisz.

- Niestety już nie - odparł, patrząc na mnie morderczym wzrokiem.

- Nie dramatyzuj - położyłem się obok niego. - Najwyżej będziesz miał wory pod oczami.

- Super - przerzucił rękę przez mój brzuch. - Jeszcze coś?

- A co ci przeszkadzają worki pod oczami?

- Mi nie przekazają.

- Mi też nie - odwróciłem się twarzą do niego. - Co masz na sobie?

- Piżamę - mruknął w poduszkę.

- Pokaż - wsunąłem rękę pod kołdrę, ale złapał mnie za nadgarstek.

- Kocham cię, ale jeszcze jedno słowo i uduszę cię poduszką - oznajmił poważnie.

- Ja też cię kocham.

- Po co przyszedłeś?

- Tęskniłem za tobą - zrobiłem smutną minkę.

- To już nie działa - westchnął. - No dobra - mruknął, a ja uśmiechnąłem się szeroko. - Ale jeśli jutro, twój trener, znowu będzie się mnie czepiał, to cię zamorduję - mówił, gdy się rozbierałem.

- Nie będzie - położyłem się pod kołdrą i przytuliłem do niego. - Maciek? - szepnąłem po dłuższej chwili.

- Mmm...? - mruknął.

- Śpisz?

- Nie, nie śpię. Oglądam powieki od spodu. Takie mam hobby.

- Bo muszę cię coś powiedzieć.

- A to nie może zaczekać do rana?

- No nie bardzo. Rano powiem ci coś innego.

- Słucham.

- Dobranoc, kochanie - oznajmiłem, a on się roześmiał.

- Dobranoc, skarbie - odparł ze śmiechem i pocałował moje czoło.

 ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz