ONE SHOTS

106. M. Boyd - Clowes & J. Learoyd

Dla KochamSkoki

Mam nadzieję, że nie przesłodziłam 😁

Zegar wskazywał drugą trzydzieści w nocy. A ja zamiast spać, leżałem i wpatrywałem się w sufit. Obok mnie już dawno spał MacKenzie. Jego miarowy oddech trochę mnie uspokajał, ale nie na tyle, żebym mógł spokojnie zasnąć.

Westchnąłem i przekręciłem się na lewy bok, aby przytulić się do pleców mojej drugiej połowy.

- Czemu nie śpisz? - wymamrotał, łapiąc mnie za dłoń, która leżała na jego brzuchu.

- Nie mogę zasnąć - szepnąłem.

- Co się dzieje? - odwrócił się do mnie.

- Boję się - wtuliłem się w niego.

- Co? Czego się boisz? - pogłaskał mnie po włosach.

- Bo jutro mamy jechać do twoich rodziców... - zacząłem, a on się zaśmiał. - To nie jest śmieszne - uderzyłem go w ramię. - A jeśli mnie nie polubią? - podniosłem się na łokciu.

- Kochanie... - położył się w takiej pozycji jak ja.

- Czy ty im w ogóle powiedziałeś, że jestem od ciebie tyle młodszy?

- Nie. To nie ich sprawa.

- A jeśli...

- Zamilcz - zasłonił mi usta dłonią. - Teraz ja mówię... Moja mam cię pokocha. Jestem tego pewien... Lubi cię już po tym, co jej mówiłem, więc nie musisz się o to martwić. Ale jeżeli chcesz wiedzieć, to nawet jeśli byś się jej nie spodobał, to nie powiedziała by złego słowa, bo ja cię kocham... Co do taty... On miał problem z zaakceptowaniem mojej orientacji, ale też nie powie nic żebyś źle się poczuł. Więc przestań panikować, ok? - zabrał dłoń z moich ust.

- Kocham cię i to dlatego tak się boję... Nie chcę zrobić z siebie idioty.

- Skarbie... Nie zrobisz. Jestem tego pewien. Dla mnie jesteś idealny i nie ważne, co pomyślą moi rodzice. Ja cię kocham i to powinno teraz siedzieć w tej ślicznej główce - pogłaskał moje włosy.

- Dziękuję - wtuliłem się w niego. - Potrzebowałem to usłyszeć... Że mnie kochasz.

- Jak nikogo, nigdy - pocałował mnie w czoło. - Teraz możemy iść spać?

- Tak... Dobranoc - uniosłem głowę i musnąłem jego usta.

- Dobranoc - szepnął.