- Co ty wyprawiasz? - zapytał Richard, kiedy wszedłem do naszego pokoju.
- Słucham? - spojrzałem na niego zdziwiony.
- Andreas - zaczął. Nigdy nie zwracał się do mnie pełnym imieniem. - Rozumiem, że jesteś młody, chcesz poszaleć... Ale zdecyduj się... Ranisz Simona... To mój przyjaciel...
- Co próbujesz mi powiedzieć? - założyłem ręce na piersi.
- Masz tydzień. Jeśli ty mu nie powiesz, to ja to zrobię.
- A jeśli... Zakończę to z Danielem... Niech Simi się o tym nie dowie, ok?
- Masz tydzień. Wtedy pogadamy - wstał i wszedł do łazienki.
Wziąłem głęboki oddech i poszedłem do Daniela.
- Andi - uśmiechnął się na mój widok. - Już się za mną stęskniłeś? - zaśmiał się i wpuścił mnie do pokoju.
- Musimy porozmawiać.
- O czym?
- Lepiej będzie... Jeśli zakończymy to co nas łączy.
- Więc wybrałeś jego... Wiedziałem, że kiedyś będziesz musiał wybrać... Nie sądziłem, że to nadejdzie tak szybko i że twoja decyzja będzie właśnie taka... Ale rozumiem...
- Dziękuję, że nie dramatyzujesz - położyłem mu dłoń na ramieniu. Pokiwał głową i wyszedłem.
Wróciłem do pokoju.
- Zerwałem z Dannym. Możemy zapomnieć i całej sprawie?
- Nie sądzisz, że powinieneś porozmawiać z Simonem?
- Mam mu o tym powiedzieć?! Zwariowałeś?! Zerwie ze mną!
- On cię kocha i ma prawo znać prawdę.
- Tak ale...
- Tydzień, Andi. Dobranoc - położył się do łóżka.
# # #
- Kochanie? - wszedłem do pokoju Szwajcara.
- Andi - z uśmiechem na ustach wyszedł z łazienki. Podszedłem i pocałowałem go.
- Muszę ci o czymś powiedzieć... Tylko... Obiecaj, że wysłuchasz mnie do końca... Że pozwolisz mi wyjaśnić.
- Obiecuję - uśmiech zszedł z jego ust. - O co chodzi?
- Ja... Przepraszam... Chodzi o to... Od razu chcę powiedzieć, że cholernie tego żałuję i zrobię wszystko żebyś mi wybaczył.
- Najpierw muszę wiedzieć co mam ci wybaczyć, nie sądzisz?
- Tak, tylko... Nie znienawidź mnie.
- Nie mógł bym cię nienawidzić... Chodzi o Daniela, tak?
- Wiesz o tym? - zdziwiłem się.
- Wiem.
- Od kiedy?
- Od początku... Nie jestem idiotą.
- Więc... Dlaczego nic nie powiedziałeś?
- Bo cię kocham - wzruszył ramionami.
- Zakończyłem to...
- Dlaczego wybrałeś mnie? - chciał wiedzieć.
- Bo ciebie kocham, a jego nie. To była prosta decyzja... Jak się dowiedziałeś?
- Czy to ważne?
- W sumie nie... Simi...
- Idź już Andi. Zobaczymy się na skoczni.
- Simi...
- Wyjdź! - zażądał. Pokiwałem głową i spełniłem jego prośbę. Pierwszy raz słyszałem żeby podniósł głos.
Mam tylko nadzieję, że będzie w stanie mi to wybaczyć, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego.
_______________
MrsHayboeck czy taka druga część cię zadowala?😁😁😁
CZYTASZ
ONE SHOTS
FanfictionONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...