Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chodziłem po pokoju, wyrzucając sobie, że pozwoliłem sobie na chwilę słabości.
Ale od początku.
Impreza, czyli alkohol i jeszcze więcej alkoholu.
Na zbyt wiele sobie pozwoliłem. Nie powinienem był tyle wypić, ale... Chciałem choć na chwilę zapomnieć o nim.
Ale to nie pomogło. Gdy byłem już dość mocno pijany, postanowił, że pomoże mi wrócić do hotelu.
I nic w tym dziwnego. Zwykła troska o przyjaciela.
A co ja zrobiłem?
Kiedy staliśmy pod moim pokojem podziękowałem i pocałowałem go.
Niby mnie nie odepchnął, ale kiedy się odsunąłem na jego ustach pojawił się uśmieszek i tylko rzucił, że chyba za dużo wypiłem.
A następnego dnia, czyli teraz, gdy łażę jak głupi po pokoju, zastanawiam się czy spieprzyłem definitywnie naszą przyjaźń.
Moje wątpliwości nasiliły się, gdy stanął w drzwiach mojego pokoju. Nic nie powiedział, tylko zamknął za sobą drzwi. Przekręcił klucz w zamku.
- Musimy porozmawiać - oznajmił, a ja tylko głośno przełknąłem ślinę.
- O czym? - szepnąłem. Daniel zbliżył się do mnie zmniejszając dystans między nami do minimum.
- O tym co zrobiłeś - naparł na mnie ciałem, więc oparłem się o kanapę.
- A co zrobiłem?
- Nie byłeś aż tak pijany, żeby tego nie pamiętać - zlustrował moją twarz.
- Wyjaśnię ci to - oznajmiłem.
- Na to liczę - położył dłonie na oparciu kanapy przy moich biodrach. - Słucham.
- Byłem pijany - powiedziałem.
- Zgadza się... I co dalej?
- Ja... Daniel... Jesteś zdecydowanie za blisko.
- I przeszkadza ci to? - przysunął się jeszcze, więc stykaliśmy się ciałami.
- Trochę.
- Mam się odsunąć?
- Nie.
- Więc kontynuuj - uśmiechnął się.
- Ja... Przepraszam... Nie powinienem był tego robić.
- Dlaczego? - zapytał. A ja zmarszczyłem brwi. - Dlaczego nie powinieneś?
- Bo... Nie chciałeś tego - bardziej zapytałem niż stwierdziłem.
- Tak myślisz? - poczułem jego oddech na twarzy.
- Tak mi się wydaje.
- Czyli - uniósł dłoń i dotknął mojego nagiego ranienia - jeśli ja cię teraz pocałuję to mogę uznać, że tego chciałeś?
- Zdecydowanie - szepnąłem i miałem nadzieję, że to zrobi, ale on się nie poruszył.- Nie zrobisz tego?
- Nie - odparł. Zaskoczył mnie tym. - Ty to zrobisz...
- Ale... Ja...
- Pocałuj mnie, Andi - uśmiechnął się. Popatrzyłem mu w oczy i po chwili złączyłem nasze usta.
Chłopak położył dłonie na moich biodrach i jeszcze bardziej naparł na mnie ciałem, więc musiałem odchylić się delikatnie do tyłu. Wczepiłem palce w jego włosy, a Daniel pogłębił pocałunek.
Kiedy się odsunął mieliśmy urwane oddechy.
- Czyli musiałeś się upić żeby mnie pocałować pierwszy raz? - zaśmiał się.
- Bałem się, że cię stracę - szepnąłem.
- Nigdy mnie nie stracisz - przytulił mnie do siebie.
________________
A może jakiś maraton "Proch - wait for me"?😁
![](https://img.wattpad.com/cover/130103044-288-k54830.jpg)
CZYTASZ
ONE SHOTS
Fiksi PenggemarONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...