97. G. Schlierenzauer & T. Morgenstern

898 59 15
                                    

Obudziłem się czując palce błądzące po moimi kręgosłupie. Uśmiechnąłem się do siebie i nadal leżałem nieruchomo.

- I tak wiem, że nie śpisz, skarbie - Thomas złożył pocałunek na moim nagim ramieniu.

- Nie śpię, bo mnie obudziłeś - przekręciłem głowę w jego stronę, leżał podpierając się na lewym łokciu, a palce jego prawej ręki nadal błądziły po moich plecach.

- Dzień dobry - pochylił się i złączył delikatnie nasze usta.

- Hej - odparłem, przekręciłem się i wtuliłem w niego. - Stęskniłem się za tobą - wyszeptałem. - Nienawidzę tej strony sezonu.

- Jeżdżę z wami, kiedy mogę - pocałował mnie w czoło.

- Wiem, nie mam do ciebie pretensji. Po prostu tęskniłem.

- Ja też, kochanie.

- Jedziesz na olimpiadę, prawda?

- Planuję, zobaczymy co wyjdzie - przeczesał palcami moje włosy. - Zrobię wszystko żeby pojechać z kadrą... Żeby być przy Tobie.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też kocham.

Takie krótkie coś 💞

 ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz