Byłem z ciebie dumny.
Nie z twojej drużyny, ale z ciebie. Pokazałeś, że twoja forma rośnie i wraca do formy. Dokładnie tak jak moja.
A igrzyska już niedługo.
Liczę, że znowu staniemy razem na podium. Może w tym roku odwrotnie niż w Sochi i to ja będę drugi?
Po powrocie do hotelu wszyscy zaczęli planować imprezę na cześć zwycięzców. Miałem nadzieję, że przyjdziesz, czekałem na ciebie do północy, a później wróciłem do hotelu.
Poszedłem do ciebie. Zapukałem do drzwi. Otworzyłeś mi po chwili. Obudziłem cię, co było widać po twoich rozczochranych włosach i tym, że masz na sobie tylko spodnie od piżamy.
- Kamil? - szepnąłeś zdziwiony. - Co tu robisz?
- Przyszedłem do ciebie - wszedłem do pokoju.
- Jest po północy - wyszeptałeś zamykając drzwi. - Obudziłeś mnie.
- Widzę - podszedłem do Ciebie i objąłem.- Kocham cię takiego... Zaspany, rozczochrany, seksowny - stanąłem na palcach i wymruczałem w twoje usta. Uśmiechnąłeś się lekko i pochyliłeś aby złączyć nasze wagi.
- Piłeś?
- Troszeczkę - odparłem i przeciągnąłem palcami po twoich plecach. - Ale nie wyrzucisz mnie z pokoju, dlatego, że wypiłem drinka, co?
- Z pokoju? Nie. Ale nie licz na zbyt wiele - szepnąłeś zadowolony.
- Daj spokój - chciałem wsunąć dłonie w twoje spodnie, ale mnie powstrzymywałeś.
- Obaj wiemy, że nie wypiłeś jednego drinka. Znam Piotrka... O resztę chłopaków też. Jeśli nie pijesz to ok, ale jeśli jednak to na jednym drinku się nie kończy.
- Wyluzuj - ponowiłem próbę rozebrania cię, ale znowu mi nie pozwoliłeś.
- I gdybyś nie był pijany, nie przyszedł byś do mnie... Zwłaszcza, że jeszcze podczas konkursu dałeś mi do zrozumienia, że mam ci dać spokój.
- Nic nie poradzę na to, że cię kocham. A błędy popełniam jak każdy człowiek.
- Kamil... Ty ze mną zerwałeś...
- Wiem. I żałuję tego...
- I nie rozmawiałeś ze mną od kilku miesięcy.
- Przepraszam... Wiem, że postąpiłem źle, ale... Co mam zrobić żebyś mi wybaczył?
- Nic nie musisz robić. Ja wszytko rozumiem...
- Świetnie! Naprawdę co kocham i żałuję tego rozstania... I mam ochotę na seks.
- Nienawidzę z tobą rozmawiać, kiedy jesteś pod wpływem - szepnąłeś. - Powinieneś się przespać.
- Tak - zgodziłem się. - Z tobą.
- Porozmawiamy rano, Kamil... Powinieneś...
- Nie wyjdę stąd - przytuliłem się mocno do ciebie. - Chcę z tobą zostać.
- Dobrze. Zostań - szepnąłeś.

CZYTASZ
ONE SHOTS
FanfictionONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...