Oderwałem się od ust Daniela, bo zadzwonił mój telefon.
- Odbiorę - szepnąłem. Chłopak uśmiechnął się i usiadł na kanapę, kiedy ja poszedłem do sypialni po komórkę. Zobaczyłem, że to Johann. - Nie mogę teraz rozmawiać - odebrałem i podszedłem do drzwi balkonowych.
- A czym jesteś zajęty? Płakaniem w poduszkę? Chodź do klubu. Napijemy się, zabawimy.
- Jestem zajęty.
- No, ale przecież nie teraz. Wieczorem.
- Nie jestem sam, Johann.
- No weź ją czy jego ze sobą. Im więcej nas tym weselnej - zaśmiał się. Johann jako jedyny wiedział, że jestem biseksualny i że kocham Daniela.
- Daniel wrócił, nie idę dziś. Chcę...
- Aaa... Rozumiem - zaśmiał się. - Gdybyś był laską to kazałbym wam pamiętać o gumkach, ale w waszym przypadku nie boję się o przedwczesne zostanie wujkiem... Będziesz jutro na treningu?
- Nie wiem.
- Zależy czy rano będziesz mógł usiąść?
- Nienawidzę cię, Forfang - zaśmiałem się głośno.
- Kochasz mnie, twoje życie byłoby nudne gdyby nie ja. Jeśli jutro nie będzie cię na treningu to przyjadę tam i wyciągnę cię z tego gniazda grzechu - śmiał się.
- Kurwa... Naprawdę cię nienawidzę - wybuchnąłem śmiechem.
- Z kim rozmawiasz? - usłyszałem Dannego. Odwróciłem się i zobaczyłem, że stoi w drzwiach i opiera się ramieniem o futrynę.
- Z Johannem.
- Daj mi go - zażądał Forfang. Podałem smartfon blondynowi. Westchnął i wziął go.
- Tak? - powiedział do aparatu. Usłyszałem jak Johann coś krzyknął. - Mhym... Dobra... Teraz? Dochodzi południe... Aaa... Ok... Jutro? O której?... Dobra... Będzie... Mówię, że tak... Cześć - rozłączył się. - Masz być jutro na treningu...
- Co za typ... Daj mi ten telefon - powiedziałem, a on położył go na szafę. - To zagranie poniżej pasa.
- Raczej powyżej... Zdecydowanie - podszedł do mnie i objął. - Oddam ci go później.
- Oddasz mi go teraz.
- Nie, teraz cię pocałuję - pochylił się i złączył nasze usta. Odwzajemniłem pieszczotę. Przygryzłem mu dolną wargę. Zaśmiał się cicho. - Telefon i tak oddam ci później - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę salonu. Usiedliśmy na kanapie. Gdy Daniel już otworzył usta, zadzwonił dzwonek do drzwi. - Nie wiem kto to, ale go zabiję - wstał i poszedł w tamtą stronę. Ruszyłem za nim... Tak na wszelki wypadek. Otworzył drzwi i zobaczyliśmy Mathiasa, mojego byłego partnera.
- Co ty tu robisz? - warknąłem.
- Kto to jest? - zapytał Daniel zasłaniając mnie swoim ciałem.
- To raczej ja powinienem o to zapytać - chłopak zlustrował Dannego.
- Czego chcesz? - wyszedłem zza blondyna i zbliżyłem się do mojego eks.
- Porozmawiać.
- Myślę, że wszystko powiedziałeś kilka miesięcy temu. Nie będę cię słuchał.
- Andi - złapał mnie za rękę.
- Mówiłem, że masz tak do mnie nie mówić - warknąłem i chciałem wyrwać rękę.
- Puść go - Daniel złapał go za przedramię, a Mathias natychmiast zwolnił uścisk.
- Kotku - objąłem Daniela, gdy ten nadal trzymał bruneta za rękę. Puścił go i zamknął drzwi. - Zazdrośnik - objąłem go w pasie.
- Długo z nim byłeś?
- Za długo - stanąłem na palcach i pocałowałem go w brodę.
- Teraz masz mnie. I mam nadzieję, że nigdy nie powiesz, że jesteśmy razem za długo.
- Nie musisz się o to martwić... I schyl się trochę, bo chcę cię pocałować.
Daniel wybuchnął śmiechem, ale zrobił to co prosiłem.
Wróciliśmy na kanapę, przytuliłem się do chłopaka, a on wsunął mi dłoń pod koszulkę na plecach i muskał moją skórę. Położyłem dłoń na jego brzuchu, a on bawił się naszymi palcami.
- Czemu nic nie mówisz? - szepnąłem.
- A co mam powiedzieć? - musnął ustami moje czoło.
- Co robiłeś przez te trzy miesiące?
- Siedziałem w domu.
- Co takiego? - wyprostowałem się. - Czy ty chcesz ode mnie oberwać?! Byłeś przez trzy miesiące dwie ulice ode mnie?!
- Nooo... Tak...
- Zamorduję cię - wziąłem jego twarz w dłonie. Daniel objął mnie i przyciągnął do siebie, więc usiadłem mu na kolanach.
- Nie zrobisz tego... - pocałował mnie. Wczepiłem palce w jego włosy i pogłębiłem pocałunek.
- Nie zostawiaj mnie nigdy więcej.
- Obiecuję... A nawet więcej.
- Więcej?
- Ożenię się z tobą.
- Trzymam cię za słowo - pozowanie złączyłem nasze usta.
______________
Co tu się stało to ja nie wiem...
A miało być smutne zakończenie, ale chyba nie umiem takich pisać...

CZYTASZ
ONE SHOTS
FanficONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...