Dzięki wam ten zbiór shotów zajmuje 28 miejsce w fanfiction 😁
Dziękuję 😘
A shot jest dla alwaysxcliffo
- On jest dziwny - stwierdził Peter.
- Kto? - zapytałem pijąc kawę.
- Bartol.
- Czemu? - zdziwiłem się.
- Nie czujesz, jak się na ciebie gapi?
- Jesteś zazdrosny? - zaśmiałem się z przyjaciela.
- Ale ty zabawny - mruknął.
Odwróciłem się i zobaczyłem, że Pero ma rację. Tilen mi się przyglądał, a kiedy zobaczył, że na niego patrzę, natychmiast odwrócił wzrok.
- Całkiem przystojny - ponowanie spojrzałem na Petera.
- Twój typ, co? - uśmiechnął się.
- Żebyś wiedział... Zaraz... Specjalnie powiedziałeś, że jest dziwny. Chcesz mnie podpuścić.
- Może i chcę.
- Nie musisz. Sam się wszystkim zajmę - oznajmiłem, a Prevc się uśmiechnął.
- Jestem ciekaw, co z tego wyjdzie.
- No to patrz - wstałem i podszedłem do stolika, gdzie siedział Cenè i Tilen. - Cześć chłopaki - usiadłem. - Pero ma do ciebie sprawę - rzuciłem do młodszego Prevca.
- Ok - poszedł do niego, a ja spojrzałem na Tilena.
- Co? - zapytał, gdy dłuższą chwilę siedziałem i na niego patrzyłem. - Mam coś na twarzy?
- Chyba powinniśmy pogadać.
- O czym? - zaniepokoił się.
- Chodź - podniosłem się. Poczekałem aż on zrobi to samo i wyszliśmy na hotelowy korytarz.
Wepchnąłem go we wnękę w ścianie przy schodach. Oparł się o ścianę, a ja zamknąłem go w klatce swoich ramion, opierając dłonie o ścianę, na wysokości jego ramion. Patrzyłem na niego z góry, gdyż był jakieś 10 centymetrów niższy ode mnie.
- C-co robisz?
- Zastanawiam się.
- Nad czym?
- Albo jestem tak niesamowicie przystojny, że zwracam na siebie uwagę wszystkich, albo jestem w twoim typie.
- Stoisz za blisko - szepnął, a ja jeszcze się do niego przysunałem. - Anze...
- I obstawiam opcję numer dwa - pochyliłem się trochę w jego stronę.
- Naprawdę stoisz za blisko.
- Ja uważam, że jest idealnie - odparłem szeptem, a on się zarumienił. - Odpowiedz... Podobam ci się?
- Anze, proszę cię... Odsuń się trochę - poprosił. Westchnąłem i cofnąłem się trochę. - Nie mogłem... Nie mogłem się skupić, gdy stałeś tak blisko.
- Mam to potraktować jako odpowiedź?
- A możemy nie rozmawiać o tym na korytarzu?
- Grasz na czas. Chodźmy do mnie - złapałem go pod ramię i pociągnąłem go swojego pokoju. - Teraz możemy rozmawiać?
- Chyba... Tak.
- Więc mi powiedz - poprosiłem.
- Ale co?
- Till... - zbliżyłem się do niego, chciał się cofnąć, ale złapałem go za ręce. - Powiedz mi.
- Co chcesz usłyszeć? - szedł w zaparte.
Pokręciłem głową z uśmiechem.
- Dobrze, więc nic nie mów... Ale wtedy... Nic się nie wydarzy.
- Nic?
- Nic. Jeśli nic do mnie nie czujesz, to dlaczego mam coś zrobić? - założyłem ręce nią piersi.
- Ale... - zaczął. - Anze... Ja...
- Tak?
- Podobasz mi się - wyszeptał nie patrząc mi w oczy.
- Wiem - odparłem i położyłem mu ręce na biodrach, żeby przyciągnąć go do siebie. Objął mnie w pasie i oparł mi głowę na ramieniu. - Nie ukrywałeś tego tak dobrze, jak myślisz.
- Nie starałem się tego ukrywać... W sumie to chciałem żebyś sam się zorientował.
- A nie mogłeś mi po prostu powiedzieć? - wczepiłem palce w jego włosy.
- Bałem się - zacisnął pięści na mojej koszulce.
- Tego, że cię odepchnę?
- Tak.
- Nie zrobiłem tego i nie zrobię - odparłem, a on mocniej mnie objął. - Obiecuję.
CZYTASZ
ONE SHOTS
أدب الهواةONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...