#17

39 3 0
                                    

Złapałem mamę i siostrę. Poszliśmy do kuchni. Powstała w tym momencie niezręczna cisza.

-Matti co się stało Kamilkowi?

-Pobił go chłopak z naszej szkoły.

-Co naprawdę. Niewierzę,porozmawiam z waszym dyrektorem-już myślałem ,że powie naszemu wychowawcy.

-Mamusiu,po co.Jego rodzice się tym zajmą.

-A własnie, gdzie oni są?

-Wyjechali.

-Co zostawiła jego mama samego.-nagle zastukał Kamil w drzwi-Co się stało Kamilku?

-Mateusz mogę zadzwonić z twojego telefonu?

-Dlaczego?Zadzwoń z swojego.

-Rozładował mi się.

-Okej.-wyszedł,a ja oparłem głowę na stole.

-Matti czyje to?-Blanka trzymała w rekach futerał od skrzypiec i walizka za nią stała.

-Chyba Kamila-nagle tata wrócił z lekami.

-Skarbie,gdzie byleś?-mama podeszła do niego i pocałowała w policzek.

-Pojechałem po leki.

-Dla kogo?-mamo i ty nie wiesz.

-Dla sąsiada-nowy syn tak, to ja składam wypowiedzenie.

Gadaliśmy jeszcze chwile i dowiedzieliśmy się,że Oliwia wraca już i niedługo zabierze Kamila do siebie.Ja z delikwentem siedzieliśmy przy blacie.Nagle podeszła Blanka z skrzypcami.

-Kamil mógłbyś zagrać?

-Okej-poklepał mnie po ramieniu i udaliśmy się do salonu,gdzie siedzieli rodzice. Usiadłem koło rodziców,a Blanka na fotelu.Gdy zaczął grać wszyscy byli cicho.Nikt nie miał zamiaru się odzywać,a gdy skończył mama płakała-I jak mi wyszło?  

-Wspaniale Kamilku-ostatnio płakała,gdy Michał tańczył poloneza.

-Genialnie.

-Spoko-prosto Mateusz.

-Zajebiście!-Michał to wykrzyczał i podbiegł do Kamila.

-Dziękuję-usiadł na krześle i patrzał na coś.

Młody zaczął zadawać mu dyzo pytań. On ma do niego rękę. Ale Kamil nie mówił całej prawdy.Bo mi już o tym mówił. Nagle Blanka złapała go za ramie i wyszli z salonu.

-Ona zdradza Filipa-no niewierze.

-Nie. Młody co ty mówisz-dobrze,że Filipa nie było. Nagle ktoś zbiegł na dół.

-Co się stało Kamil?-odwróciłem się do niego.

-Gdzie moja walizka?-szuka tego czegoś zawzięcie-Mam!-pobiegł do góry.

-Ta nie ogarniam co się dzieje-czy on ja podrywa.

Ja z młodym poszliśmy grac Fifę 17. Ciągle było słychać śmiechy z pokoju gościnnego. Nagle do mieszkania wszedł Poznański.

-Gdzie jest Blanka?-wara młody gadać.

-No to ee-no to kłamanie z klasą.

-Mateusz gdzie ona jest?-proszę nie.

-Jest z sąsiadem w pokoju gościnnym-jestem martwy.

-Co z tym Kamilem!?-zaczął się drzeć.

-No spoko jest on.

-Nie wierze-wybiegł z salonu i udał się na górę.

-Młody jest źle.

-No kobiety są skomplikowane-mądre słowa.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz