#59

16 3 0
                                    

Obudziłem się bardzo zmęczony. Popatrzałem na druga stronę łóżka,a Kiry tam nie było. Gdzie ona poszła. Usiadłem na wyrku. Siedziała przy pianinie. Podszedłem do niej od tyłu.

-Na co tak patrzysz?-wzdrygnęła się.

-Mateusz nie strasz mnie-usiadłem koło niej-Na te słowa. Każdego zakończonego tekstu.Co one znaczą?

-Są w języku hiszpańskim.

-Serio?

-Mhm.Dziadek mieszkał jakiś czas w Hiszpanii.

-To co tu jest napisane?

-Sigue tu camino,Mateo,czyli Idź drogą swą Mateusz.

-Piękne słowa 

-Tak.

-Mateusz możesz coś zagrać? 

-Wiesz,nie lobie grać na pianinie.

-Czemu?

-Mam złe wspomnienia z nią.Ale jak chcesz mogę zagrać.

-Nie zmuszam cie.

-Ale chce.

-No dobrze.

Zacząłem powoli grac melodie.Ta piosenka jest pełna moich uczuć. Słowa napisałem z moim dziadkiem. Zamknąłem oczy.Teraz liczę się tylko ja.Chce żeby pianino znowu dawało mi radość,a nie ból.Tekst piosenki znalem na pamieć i słowa leciały z wielkim bólem w moim sercu.

  You've got a hold on me
Don't even know your power
I stand a hundred feet
But I fall when I'm around ya

Show me an open door
And you go and slam it on me
I can't take anymore
I'm saying baby

Please have mercy on me
Take it easy on my heart
Even though you don't mean to hurt me
You keep tearing me apart
Won't you please have mercy, mercy on my heart
Won't you please have mercy, mercy on my heart

I drive through the night
Just to be near you baby
Heart open, testify
Tell me that I'm not crazy

I'm not asking for a lot
Just that you're honest with me
My pride is all I got
I'm saying baby

Please have mercy on me
Take it easy on my heart
Even though you don't mean to hurt me
You keep tearing me apart
Won't you please have mercy on me
I'm a puppet on your strings
And even though you got good intentions
I need you to set me free
Won't you please have mercy, mercy on my heart
Won't you please have mercy, mercy on my heart

Consuming all the air inside my lungs
Ripping all the skin from off my bones
I'm prepared to sacrifice my life
I would gladly do it twice
Consuming all the air inside my lungs
Ripping all the skin from off my bones
I'm prepared to sacrifice my life
I would gladly do it twice

Oh, please have mercy on me
Take it easy on my heart
Even though you don't mean to hurt me
You keep tearing me apart
Won't you please have mercy on me
I'm a puppet on your string
And even though you got good intentions
I need you to set me free

I'm begging you for mercy, mercy (on my heart)
I'm begging you, begging you please baby
I'm begging you for mercy, mercy (on my heart)
Oh, I'm begging you, I'm begging you, yeah  

Moje palce sunęły po klawiszach. Zakończyłem śpiewać i otworzyłem oczy.Przede mną stała Kira z aparatem i płakała.

-Ma...te...usz.

-Chodź-przytuliłem ją do siebie

-To ta...kie smu...tne.

-Wiem-westchnąłem-Nagrywałaś mnie?

-Tak-starłem łzę z jej policzka.

-Pokaż-wziąłem aparat do ręki. Widziałem smutnego siebie i tekst piosenki.

-Co z tym zrobisz?

-Obiecałem mu.

-Komu?

-Dziadkowi,że wszyscy usłyszą mój głos.

-Chcesz to wstawić na YouTube.

-Mhm.

Podszedłem do laptopa i podłączyłem aparat.Czas spełnić swe ukryte marzenie.

-Mateusz chcesz tego?-przytuliła mnie od tyłu.

-Tak-kliknąłem Opublikuj -Niech teraz mnie zobaczą

-Mateusz musisz iść na matury.

-A jo.

Ubrałem się szybko w garnitur i pożegnałem się z Kira i rodzicami.Na maturę z matmy na która w ogóle się nie uczyłem,ale jest ze mnie spec z tego.

Z testu wyszedłem w średnim humorze.Nie tego się spodziewałem. Chyba prze ten zły poranek.

-Mateusz!Jak ci poszło?-rzucił się na mnie maczo.

-Średnio.

-Co ci jest Królu?-podeszli do nas Kamil i Remek.

-Zły dzień.

-Serio?

-Tak.

-Ale przyjechałeś z Kira do domu-podglądacz z Kamila się zrobił.

-Ona coś zrobiła.

-Nie.

-A co?-dzięki chłopaki,że się o mnie martwicie.

-Już niedługo...-mam to im mówić.

-Wykrztuś to z siebie królewiczu!

-Będzie rocznica śmierci mojego dziadka-powiedziałem to.

-Aha. 

-Dasz rade-tylko Remek umie pocieszać z nich wszystkich-Każdy z nas ma ciężko i dlatego się wspieramy Matti.

-No dobrze mówi Remek.

-Serio?

-Tak.

-Dzięki chłopaki. Dajcie misiaczka.

-Czy to nie jest dziecinne?

-Co wstydzisz się Maciek?

-Nie-zrobiliśmy misiaczka,a ludzie w parku dziwnie na nas patrzeli.

-Wiecie co chłopacy.

-Co?

-Kocham nasza paczkę.

-Serio?

-Jesteście dla mnie jak rodzina.

-Musze lecieć się uczyć chłopacy.

-Nara Remek.

-Pa.

-A wy?-zapytał się maczo.

-Musze się na angol nauczyć.

-Ja idę z Melą do lunaparku.

-Możemy do was dołączyć?

-Kto?

-No ja i Sesi.

-Aha. Chodźcie,przecież w grupie raźniej.

-Okej.

-Nara chłopacy.

-Narka Królu.

Wróciłem do domu. Zjadłem szybko obiad i poszedłem się uczyć. Do tego byłem bardzo zmęczony i poszedłem spać. 

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz