Była już 3 nad ranem,ale goście nadal się bawili. Było już po rzucaniu bukietem i muszką.Kwiaty złapała moja siostra,a muchę wujek Tadek,który na 37 lat. Niektóre dzieci śpią w hotelu zarezerwowanym przez rodziców.
-Kira mogę do ostatniego tańca?-wystawiłem do niej dłoń.
-Tak-ruszyliśmy ku parkietowi. Leciała wolna piosenka. Chwyciłem ją w tali,a ona położyła dłonie na mojej szyi.
-Jak ci się podoba królewno?
-Nie spodziewałam się tego-zacząłem ją całować po szyi.
-To jeszcze nie koniec niespodzianek.
-Jak to?-uśmiechnąłem się i wróciliśmy do stolika,gdzie pożegnaliśmy się z rodzicami.
Wyszliśmy z sali weselnej i udaliśmy się do mojego samochodu. Zabrałem ją nad jezioro,ale związałem jej oczy chusta.
-Mateusz gdzie idziemy-trzymałem ją za ręce.
-Zobaczysz.
-Kiedy?
-Teraz-zdjąłem jej chustę.
-WOW.Ale tu pięknie-popatrzała na mnie.
-Tak piękna jak ty-złapałem ją w pasie-A teraz nasz deser.
-Jak to?Przecież już jedliśmy.
-Chodź-pociągnąłem ją do samochodu i posadziłem na nim.
-Kto to zje?
-Ty i ja-uśmiechnąłem się.
Zjedliśmy przygotowane przeze mnie jedzenie i patrzeliśmy na gwiazdy.
-Chciałabyś żebym coś ci zagrał?
-Tak.
-Okej-wstałem i wziąłem gitarę.
-To co mi zagrasz?
-Zobaczysz-uśmiechnąłem się i zacząłem grac piosenkę Ed'a Sheeran'a Perfect-Jak mi poszło?
-Wspaniale,może coś nagrasz na yt?
-Zobaczę. A teraz pójdziemy się kapać.
-Co!?
-No-zdjąłem z siebie garnitur i koszule. Zostałem w samych bokserkach.
-Ale woda jest zimna i nie mama stroju kąpielowego-podszedłem do niej.
-Ciuchy na przebranie są w aucie,a woda może być sam raz.
-Nie wiem.
-Jak nie spróbujesz to nie zobaczysz-biegłem z pomostu do wody-Kira chodź tu!Woda jest sam raz!
-Nigdzie nie idę!
-Chcesz żebym po ciebie przyszedł!-nie odpowiedziała,okej-Raz!Dwa!Trzy!Czt...
-Okej!Już idę!-zdjęła z siebie suknie i buty. Weszła powoli do wody-Okłamałeś mnie-walnęła mnie w klatę.
-W czym?-uśmiechnąłem się głupio.
-Woda jest zimna idioto!
-Może chcesz mnie przytulić.
-Wiesz.Tak chce-przytuliłem jej zimne ciało do siebie.
-Mój dziadek na nas patrzy-spojrzałem na niebo
-Serio?
-Tak.
-Kochałeś go?-popatrzałem się na jej smutna minę.
-Był moim przyjacielem i on nauczył mnie grac na pianinie.
-Nie rozumiem czemu Bóg odbiera nam bliskich?-Kira zaczęła płakać.
-Kogo najbardziej kochamy to odbiera.
-Tak za nimi tęsknie-o kogo jej chodzi.
-Za kim?
-Za rodzicami-przytuliła się do mnie mocno.
-Są blisko ciebie i patrzą na twoje poczynania-wtedy nastała spokojna cisza.Ptaki cicho śpiewały,woda szumiała,a drzewa się kołysały-Wychodzimy?
-Tak..
Szybko ubraliśmy czyste ciuchy i pojechaliśmy do mnie.Kira ubrała jedna z moich bluzek i poszła spać. A ja podszedłem do pianina.
-Zawsze będę o tobie pamiętać dziadku-spojrzałem na zdjęcie moje i dziadka-Uwierz-było napisane z tyłu. Przebrałem się i położyłem się koło Kiry-Dobranoc Królewno.

CZYTASZ
Best Friends
Teen FictionHistoria opowiada o grupce przyjaciół,poznających się w szkole.Tak zaczęła się ich przyjaźń. Przeszkody które zostaną im rzucone pod nogi razem przezwyciężą.