#28

29 3 0
                                    

Udałem się na lekcje matematyki. Były tam pojedyncze ławki i mogliśmy się przesiadać. Wszedłem od razu do klasy i usiadłem za Remusiem,a przed Maćkiem.

-Hej-przybiłem piątkę z Maćkiem.

-Elo-przegląda zawzięcie telefon

-Na co się gapisz?-stukałem w jego ławkę

-Grupa cie już nie potrzebuje

-Uraziłeś ma dumę ćwoku-teatralnie złapałem się za serce.

-Proszę bardzo-wtedy zadzwonił dzwonek. Wszedłem na  grupę.

Adam:Kociaki co porabiacie.Ja się nudzę:(

Kamil:Jesteś z Melą w klasie

Kamil:To się nie smuć

Remek:Jesteśmy z tobą. Bracie

Ja:Skończcie już

Adam:Czemu?

Ja:Bo chce z wami gdzie wyjsc

      Remek offline

      Maciek offline

      Kamil offline

Ja:Co jest ,że wszyscy wyszli

       Adam offline

Ktoś szturchnął mnie w plecy. Odwróciłem się do Maćka.

-Co chcesz?

-*Nauczyciel*-wtedy popatrzył do góry i stalą tam wkurzona pani Knocka

-A co panicz Mateusz robi?

-Siedzę-wzruszyłem ramionami.

-Nie wkurzaj mnie Swen

-A co pani mi zrobi?

-Marsz do tablicy.A jak nie chcesz to dyrektora-już nie lobie cie babo.

-Okej-westchnąłem i podszedłem do tablicy

-Rozwiąż zadanie ze strony 58.

Zacząłem rozwiązywać te głupie zadanie. Popatrzałem na Remka,a on miał kciuk do góry. Po rozwiązaniu zadania wpisała mi ocenę i dała uwagę. Potem usiadłem na miejsce.Przez cała lekcje nic już nie mówiłem. Gdy lekcja się skończyła wyszedłem szybko z klasy.

-Matti czekaj-zatrzymałem się i popatrzałem na Remka

-Co?-Maciek stoi obok niego

-Matti jesteś zły na panią?

-No co wy. Po prostu idę stąd.

-Matti na pewno?-co ja dziecko

-Okej rozumiem,że się o mnie martwicie,ale wszystko gra.Widzimy się na następnej lekcji.

-Pa-Remek wszystko gra

-Nara-przybiłem z Maćkiem piątkę.

Udałem się pod główne wejście. Czekałem tam na Kirę. Ale zauważyłem plącząca Melę. Napisałem wtedy na grupie.

Ja:Co się stało Meli?

Adam:Nie wiem była spoko na lekcji

Kamil:Meli coś się stało?

    Kamil offline

Maciek:Idź za nią

Ja:Spoko

Zacząłem biec za Melą. Zauważyłem ją,ale była jakaś inna. Weszła do klasy dobrze,że nie do kibla. Napisałem,że jest w sali od bioli.

-Mela co się stało?-gdzie ona jest

-Ma...tti-przytuliła się do mnie

-Co się stało z twoimi włosami?

-Karina to zrobiła-zaczęła mocniej płakać.

-Matt co robisz?-Kira stała za mną

-Kira posłuchaj-Mela zauważyła Kirę i podbiegła do niej.

-Melania,co się stało?-przytuliła ją

-To sprawka Kariny-nagle ktoś wszedł do klasy i był to wielki delikwent-Kamil co tu robisz?

-Mela-podbiegł do niej i ją przytulił.

-Ka...mil-złapałem Kama za ramię.

-Kamil możemy pogadać-był cały czerwony

-Zabije Karinę-nagle wszyscy przyszli.

Kamil wyszedł wściekły. A zgred dał Meli czapkę. Po chwili pobiegliśmy za Kamilem. Zauważyliśmy go jak gada z Karina.

-Jeszcze raz ja tkniesz,a ja cię zabije!

-Kamilku,nie złość się ,bo źle to się skończy-machała telefonem.

-Dla ciebie tak-wziął jej telefon i połamał.

-Co ty kurwa zrobiłeś!-zaczęła płakać. Serio za rzeczą.

-Coś co powinienem zrobić dawno-uśmiechnął się i odszedł od niej.

-Zobaczysz zniszczę cię!-podszedł do Meli i dotknął ja w głowę.

-Wszystko będzie dobrze-wyjął dzwoniący telefon-Musze iść-pocałował ją.

Lekcje mijały. Po tym co stało się Meli mama ją zabrała. Ja będę wracał znowu z Kira.Karina na nas się zemści. Kira kończyła godzinę później. Czekałem w aucie i pisałem na grupie.

Remek:Co jest lepsze pomidorowa czy rosół?

Maciek:Wapno:)

Ja:Czemu takie pytanie?

Remek:Ja dzisiaj gotuje:(

Maciek:Karina jest suką!
Ja:No niezła zemsta za wczoraj
Ja: Kończę,narazie moje kotki:)

Wyszła Kira i podeszła do auta. Wsiadła,a ja ją pocałowałem i ruszyłem po chwili.

-Gdzie jedziemy?

-Ja wracam do domu-była chyba szczęśliwa.

-Aha.

-Możesz do mnie przyjść jak chcesz?-byliśmy pod jej blokiem.

-Na pewno?Nie ma twojej siostry?-zaczęła głaskać mnie po ramieniu.

-Nie ma.Jest w pracy.

-To okej.

Od autorek:

Taki nauczyciel na zdjęciu to skarb. Co byście wybrali dyrcia czy tablice. Oj na lekcjach się nie pisze tylko gdy koniec roku to wolno.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz