#54

24 3 0
                                    

Jest już nasza wielka bojka.Czekamy koło tej restauracji.Maciek wziął Adama na barana,ja z Remkiem graliśmy w milionerów na telefonie,a Kamil i Mela grali w kółko i krzyżyk.

-Co oni mogą tak długo robić?-maczo nerwy ma na wodzy.

-Weź,kobiety lubią się pindrzyć-Adam jest tu Mela.

-Mhm.

-No wiesz jesteś gorącą laska i makijażu ci nie potrzebny,ale dla brzydkich to trzeba dużo nakładać.

-No to mądre. Kamil ty się malujesz?-yy co?

-Co to za pytanie?

-Bo wiesz jesteś niczego sobie i nie masz żadnego syfa.

-Mela gimbazjum,gimbazjum.

-To wy gimbazjum wyglądałeś jak Adam?-Maciek przegina.

-Mateusz wszystko gra?-wszyscy na spojrzeli.

-Ta...ale nudzę się gorzej niż nie jeden facet w sklepie z odzieżą.

-Hej.Kogo moje oczy widza.

-Kurwa!Mówiłem coś o tym tekście. Głusi czy co?-to denerwuje Kamcia

-Uu myślisz,że my się boimy-jakiś blondas się odezwał.

-Dobra to bijemy się tu czy w parku?-no najlepiej zatłuc się.

-Ee co rozumiecie bicie się?

-No lop,plac i tak 94 razy-Adam chce ich solidnie zlać.

-Będziemy grać w kosza.

-Co!-wszyscy równo się wydarli.

-No,a co?

-Nic kurwa-Kamil zaczął się śmiać.

Poszliśmy na jakąś sale i ustawiliśmy się na pozycjach jak ciołki. Kamil zdjął bluzę i czapkę. My też zdjęliśmy wszystko co nam przeszkadzało. Graliśmy w piątkę. Remek nie grał,bo za bardzo się bal.Więc wyszło 4 chłopaków i Mela.

-Gotowi?-Kamil umie grac.Mi to nie przeszkadza,ale reszta?

-To jak twoja matka do sexu-Mela odważna jest.

-Kamil o co się zakładamy?

-Co to my się zakładamy?

-Ta.Twoja banda będzie sprzątać stołówkę w naszej szkole przez miesiąc-kara pomoc sprzątaczką w stołówce,no super.

-Okej-Kamil powiedział coś Meli i się zaczęło.

Wiec gramy jak matki po porodówce. Kamil drze japę jak nie wiem:szybciej,mocniej,dalej.My nie chcemy przegrać,bo będziemy służyć tym typka.

-Aa-Adama ktoś popchnął.

-Zgred wszystko gra?-Maciek się wpienił.

-Adam jak ty chodzisz?-Kamil się drze na niego.

-Kamil no sorry.

-No powinieneś-delikwent naprawdę nas rozstawia.

-Hrabia znów rozstawia-Kamil złapał się za bluzkę.

-Chyba ty-przykucnął-Sorry Adam.Nie chciałem.

-Wszystko spo...-wstał i patrzał w ziemie-...czko

-CHŁOPAKI!

-Mateusz-dziewczyny przyszły.

-Przerwa!-zeszliśmy na ławkę gdzie siedział Remek.

-Jak jest-Maciek pocałował Cecylie.

-8 do 15

-Aż tak w dupę dostają.

-Nie my-Adam stoi-Adam chodź.

-Ju...ż-zaczął powoli iść.

-Kira-wziąłem ją na kolana i pocałowałem.

-Jesteś cały mokry-złapał moja rękę. Kamil usiadł na ławce.

-Adam co się stało?-Roza tu jest.

-Nic,a co ma...-nagle upadł na boisko.

-Adam!-wszyscy podbiegli.

-Żyje?

-Nie umieraj-Roza jest tą mądrą.

-Nie udupiaj mnie.

-Co ja powiem Mai-komu?

-Nic-ja z Maćkiem posadziliśmy go na ławce. Remek zdjął mu buta i miał cała kostkę spuchnięta.

Adam został na ławce,a za niego wszedł Remek. Zaczęliśmy nagle nabijać punkty.Kamil gra inaczej niż na początku. Powoli wygrywaliśmy,ale nic nie trwa wiecznie.Kamil nagle upadł na boisko.

-Kamil co jest?-wszyscy nad nim ustali.

-Ch...wi...la-był cały zdyszany-Mhm.

-Kamil możesz grać?-zaczęły mu się zamykać oczy.

-Ta,ale pójdę spać-kład się na boisko.

-Co z nim  jest?

-Ma chore serce,ale teraz nie wiem-Remek sprawdza puls-I?

-Jest lekko niższy.

Wzięliśmy Kama na ławkę. Zamiast niego grała Cecylia jak brutal. Wygraliśmy 32-21.Potem podeszliśmy do Kamila,który jeszcze spał.

-To co robimy?-wziąłem telefon delikwenta.

-Zrobię mu zdjęcie-po co ci Maciek zdjęcie Kama.

-Ja też(Mela)

-I ja(Adam) 

-Kto z was debili zna jego hasło-Kira zaczęła go głaskać po włosach-Ej nie zdradzaj mnie.

-Sorry,ale fajne ma w dotyku-wszystkie dziewczyny zaczęły dotykać jego włosy.

-Daj-Remek wpisywał i nie pykło-Nie wiem.

-Ja mam numer do Karola.

-Mogę dać mu piwka?-Maciek wyjął z plecaka alkohol.Co tu robi plecak?

-On nie pije,a po co ci to?

-Nasze zwycięstwo trzeba oblać-Mela dała mi telefon. Odebrał pan Karol.

-Hej Mela.

-Z tej strony Mateusz.

-Yy co?Co się stało?

-Kamil sobie śpi na ławce.

-Kurwa.Niech zdycha.

-Co?

-Zaraz będę.Gdzie jesteście?

-Na hali sportowej nad Stalowym stole .

-Okej.Do zobaczenia.Kurwa normalny dzień miał być-oddałem Melci telefon.

-Maciek idziemy do klubu?

-Jo,ale z dziewczynami?

-Okej-złapałem Kirę za rękę.

Czekaliśmy na Karola.Nie wiadomo czemu wszyscy nawet ja zrobiliśmy zdjęcie Kamowi. Gdy Karol przyjechał wnieśliśmy delikwenta do auta.Potem rozstaliśmy się,a ja z Maćkiem i dziewczynami poszliśmy do klubu.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz