#40

25 3 0
                                    

Po skończonych zakupach wyszliśmy z centrum i udaliśmy się do parku. Usiadłem na huśtawce.

-Nie siadasz-pokręciła głową-Chodź-posadziłem ją na kolana.

-Popatrzcie kogo ja widzę-ten głos to Karina.

-No,no nasz nieśmiałek znalazł sobie laskę-to Czarek co on znowu chce.

-To ten gościu o którym mówiliście-a to kto?

-No to on-co on tu robi.

-Mateusz?Co się dzieje?-chyba byłem zamyślony.

-Wszystko jest okej.

-Na pewno-pokiwałem głową.

-No,no kogo moje oczy widza?-podszedł do nas Tomek-Nie chcesz na mnie patrzeć,nieśmiałku?-co on znowu chce.

-Odczep się-mruknąłem.

-UM. Znalazłeś sobie dziewczynę-popatrzał na przestraszona Kirę i złapał ją za włosy-Złotku może oderwiesz się od tego cieniasa.

-Zostaw ją!-Kira wstała ze mnie

-A co mi zrobisz,przecież nasz jest 3+1 dziewczyna,a ty jeden?

-Nie chcesz wiedzieć Tomek,co mogę ci zrobić-popchnął mnie wtedy.

-No wkurz się!Chce zobaczyć ten twój atak złości-Mateusz spokojnie-Albo zabiorę twoją dziewczynę-chciał podejść do Kiry,ale zablokowałem dojście do niej.

-Wara od niej-wysyczałem do niego.

-No dawaj tą furię feniksa.

-Mateusz nie rób tego-Kira powiedziała to bardzo cicho

-Przecież jesteś słabym gościem,który tylko stoi z tyłu i nic nie robi.Nie wiem czemu Bartek i ci twoi kumple cie lubią.

-Nie będziesz o moich bliskich tak mówił!-rzuciłem się na niego. Zacząłem go okładać pięściami po twarzy. Nagle podbiegł Czarek i ten gościu. Zaczęli mnie tłuc,ale byłem silniejszy i wróciłem do Tomka.Wtedy ktoś uderzył mnie głowę czymś i widziałem mroczki.Bili mnie jak chcieli.

-Zostawcie go!-to chyba zgred.

-Jacek!-maczo rzucił się na 3 typka którego nie kojarzyłem. Przybyli ludzie zepchnęli za mnie Tomka i Czarka.

-Ma...teu...sz sły...szysz mnie-no nie Kira płacze.

-Trzeba go posadzić na ławce.

-Tak. Pomóż mi Remek-to chyba Śliwka. Ktoś mnie podniósł i gdzieś posadził.

-Jaki on jest ciężki-dzięki Remek. Wtedy ktoś mnie przytuli.

-Mateusz słyszysz mnie?-ktoś klepnął mnie w policzek.

-Co jest z nim?-no,no delikwent przybył.

-Kurde uciekli nam!-przybył wkurzony Maciek-A co z nim?

-Nie wiem

-Ej stary słyszysz?

-Daj mi sp...-odpłynąłem.

POV Kira

-Daj mi sp...-to były ostatnie słowa Mateusza.

-Kurde,trzeba go zabrać do szpitala!

-No to dzwoń Adam!

-Już,już.

-Połóżmy go na tej ławce.

-Kira chodź.

-Nie Mela.Ja chce zostać przy nim-powiedziałam płaczliwym głosem-Nie chce go zostawić.

-Pojedziemy za nim-słowa utknęły mi w gardle i było mnie stać na kiwnięcie głowy.

-Chyba już jedzie-powiedział Adam.

-Co się stało?-przybiegł ratownik.

-Ktoś go pobił.

-No dobrze-lekarza zaczął badać Mattiego-Trzeba go zabrać do szpitala.

-Co mu jest i gdzie go zabieracie?-Kamil szedł za ratownikami i dołączyliśmy do nich.

-Może mieć wstrząs mózgu. Do tego jest nie przytomny i nie wiemy co zresztą organizmu.A jedziemy do Szpitala Klinicznego na Wzgórzu.

-Dzięki!-krzyknął Maciek-jedziemy za nimi.

Wszyscy kiwnęliśmy głowami i poszliśmy do samochodów. Pojechaliśmy do szpitala.

-Nie chce go stracić-powiedziałam szeptem.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz