Po tym co się wczoraj stało bylem wypoczęty. Obudziłem się przytulony do Kiry. Zacząłem ja głaskać po głowie. Ostrożnie wstałem,zęby nie obudzić mej księżniczki. Ubrałem bluzę i spodnie dresowe. Otworzyłem drzwi na balkon i wyszedłem zapalić. Śnieg sypał jak chciał. Szczerze lubię taka pogodę.
-Dziadku.Nie jestem już sam-spojrzałem na tatuaż na mojej ręce,który oznacza mnie wolnego.Tak sikorka ta ja,która chce odlecieć. Ktoś walił w drzwi.
-Kto tam?-na pewno młody
-To ja-wiedziałem
-Czego?
-Wstawaj
-Mam godzinę później,więc daj mi spać.
-Jak to?
-Pani od histy pojechała do muzeum
-Okej.To dobranoc
-Pa-wróciłem do pokoju i przykryłem się kołdra,leżeć koło mej królewny.
Położyłem głowę na poduszce i patrzałem na Kirę. Pocałowałem ja w czoło. Zaczęła coś mruczeć.
-Mhm...-otworzyła oczy i złapała moja twarz.
-Witaj księżniczko.
-Witaj. Która godzina?
-5 nad ranem.A co?
-Aha-znowu się wtuliła w kołdrę.
-A szkoła?-wziąłem telefon przejrzałem grupę i SMS od Bartka.
-Mam 2 godziny później-usiadła na brzegu łóżka-Gdzie mój telefon?-podałem jej telefon.
-Danke.
-Bitte. Idę wziąść prysznic.
-Okej-wstała i przytuliła się do mnie.
Wszedłem do łazienki wziąść prysznic i zrobić poranna rutynę. Gdy wróciłem do pokoju, Kira patrzała w okno. Podszedłem do niej i złapałem ją.
-Spadł śnieg
-No to motorek uziemiony-zaczęła się śmiać.
-Od teraz jesteśmy para?
-Tak-zauważyłem Maćka ,który pił kakałko na balkonie-co teraz robimy?-nagle zaburczało jej w brzuchu
-Naszym celem jest kuchnia-zaczęliśmy się śmiać.
-Okej-weszła do łazienki się ubrać w moje ciuchy i wróciła-Idziemy
-Tak.
Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się do kuchni.Mama zrobiła naleśniki. Podszedłem przywitać się z mama.Kira osiadła przy blacie,a ja obok niej.Wtedy zapadła niezręczna cisza.
-Wiec, ty jesteś dziewczyną mojego brata-Michał brawo
-Tak-mamo nic nie mówisz
-Braciszku przydała się normalna dziewczyna-Michał chcesz zapunktować
-Naprawdę?
-Ta była kiedyś u nas Mela i przegrywał z nią każdą grę.-popatrzała na mnie Kira.
-Melania była pierwsza w twoim domu?
-Tak
-Dobrze-przysunęła się do mnie-Wiadomo,że Kamil ją kocha.
-Skąd takie przemyślenia?
-Wychodzę. Śniadanie macie w lodowce. Michał chodź.
-Dobra
-A własnie gdzie Łapa?-zapomniałem o nim
-W pokoju rodziców. Pa-wyszedł,a ja zostałem z nią sam.
-Idę po Łapę-wstałem i udałem się do pokoju rodziców-Cześć morda.
Poszliśmy do salonu,a on od razu przywitał się z Kira.Ja podszedłem do lodówki po śniadanie dla mnie i Kiry. Zacząłem pisać na grupie.
Ja:Siema.Jak się wam spało?
Adam:Spałem na kanapie:(
Remek: Czemu?
Adam:Rozalia.Kara,wróciłem o 2 w nocy
Mela:Co serio?A wiecie gdzie jestem?
Ja:Nie gadaj,że u Kama
Kamil:Co ja?
Mela:Nie bawię się na śniegu
Maciek:Ludzie śnieg spadł
Adam:Szybki jesteś
Kamil:Remek czemu piszesz mi na privie
Kamil:A to spoko
Adam:Co spoko:)
Ja:Pa debile.Jestem z kimś
Odłożyłem telefon i zacząłem głaskać Łapę.
-Jesteś głodny?-zacząłem go głaskać po brzuchu.
-Masz słodkiego pieska.
-Dzieki
Siedzieliśmy jeszcze chwile,a potem ubraliśmy kurtki. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta.
-Mateusz-złapała mnie za ramie
-Tak?
-Pojedziemy do mnie na chwile?
-Okej-wysiadła i poszła do bloku.
Wyjąłem telefon i zacząłem oglądać filmik na grupie. Czytałem jeszcze wiadomość od Bartka.Nagle drzwi się otworzyły. Przyszła Kira przebrana i przepakowana.
-Co będziesz robić godzinę?-uruchomiłem auto.
-Dowiesz się w szkole-przeglądała telefon
-Okej-dziewczyny są dziwne.
Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Dojechaliśmy do szkoły. Zaparkowałem auto i wyszliśmy. Pocałowałem ją i rozeszliśmy się do klas.

CZYTASZ
Best Friends
Novela JuvenilHistoria opowiada o grupce przyjaciół,poznających się w szkole.Tak zaczęła się ich przyjaźń. Przeszkody które zostaną im rzucone pod nogi razem przezwyciężą.