#11

41 3 0
                                    

Obudziłem się o 5 rano. Zauważyłem,że Kamil spał na kanapie w moim pokoju. Będzie trzeba tu posprzątać. Wstałem,aby go obudzić.

-Kamil wstawaj musimy iść do szkoły.-on chyba nie kontaktuje.

-Matti wstawaj,śpiochu.-Michał wlazł do mojego pokoju-Lepiej się czujesz,młody.

-Ta-pokazał palcem na delikwenta-Kto tu śpi?

-Sąsiad-co mam z nim zrobić-Mógłbyś go obudzić.

-Okej.-nagle wziął rozbieg i rzucił się na Kamila.

-Ała. Co tu się dzieje?-krzyknął.

-Dzięki młody

-Nie ma za co.Polecam się na przyszłość.-Michał wyszedł z mojego królestwa.

-Jak się spało delikwencie?-spojrzałem na niego.

--Dobrze.Ale ciężkie gówno się na mnie rzuciło.-w jego głosie wyczułem nutkę sarkazmu.

-No to fajnie.Wstawaj!Trzeba iść do szkoły,delikwencie-no to jednak ruszamy zadek.

-Okej-przeczesał się po włosach-Gdzie jest toaleta?

-Drugie drzwi po prawej.

-Spoko.

Wszedł do toalety,a ja na dół zeszłem wziąść prysznic i ubrać się. Założyłem błękitna koszulkę z nadrukiem i szare spodnie z ściągaczami. Jeszcze się ogoliłem i poprawiłem fryzurę. Gdy wyszedłem Łapa podbiegł do mnie,a ja zamknąłem go w pokoju rodziców. Po chwili zszedł na dół Kamil. Usiedliśmy do blatu i mama zrobiła nam płatki. Super śniadanie.

-Dziękuję pani za jedzenie.-jego słownictwo,jakby to jego była mama.

-Smacznego Kamilku.Twoja mama na pewno świetnie gotuje.

-Tak na pewno-on też ma talent do kłamaniu.

-Mateusz o której dziś kończysz?-nareszcie ja.

-O 15.A co?

-Tak pytam.-odwróciła się i coś robiła-A gdzie jest twój brat?

-Stroi się.-wszyscy zaśmialiśmy się.

-Kto się stroi?-o nasz model przyszedł.

-Taki jeden-wzruszyłem ramionami-Młody jedziesz ze mną-Wstałem i podeszłem do zmywarki z brudnymi naczyniami.

-Nie. Idę do kumpla..

-Aha.Pa mamusiu,czas lecieć do szkoły.

-No tak.To twoje drugie śniadanie.

-Dzięki-pocałowałem mamę w policzek-Kamil idziesz?

-Tak,tak-uśmiechnął się jak głupi.-Do widzenia pani.

Kiedy wyszliśmy z mojego domu,delikwent udał się do siebie.Gdy wrócił pojechaliśmy motorami do szkoły. Jak znaleźliśmy się koło mękki Boga do Kamila podchodzili uczniowie.Ja się z nim pożegnałem i ruszyłem na lekcje,ale siedziałem sam,bo Remka nie było. Nudziłem się bez niego.Po zajęciach udałem się do mojej szafki. Wtedy za mną ktoś ustał.

-Czego ty znowu chcesz!-no to znowu będzie beka.

-No sorry,ale szukam kolegi-to inny głos niż ta pusta laska.

-A jak nazywa się twój znajomy-odwróciłem się,a za mną stała fiolet-włosa dziewczyna.

-Kamil Jasnowski-to ta jego koleżanka.

-Znam,ale nie wiem gdzie jest-to mu nie pomogłem.

-Aha-zrobiła się smutna-Ciągle mnie unika.Czemu on to robi?

-Na pewno ma jakiś powód-no to źle robię. 

-Chyba tak-ona jest jego przyjaciółką i nie powinienem jej okłamywać.

-Kamil jest spoko chłopakiem.

Gdy to powiedziałem on szedł korytarzem z swoimi kolegami.Jak ta dziewczyna go zobaczy, to będzie kicha.

-Jak masz na imię chłoptasiu-zaczęła robić mi kółka na ramieniu.

-Mateusz,a ty?-ona chyba mnie podrywa.

-Wielka Melania-zaczęliśmy się śmiać-To Kamil.

-Co?-zauważyła go.

-Kamil!Kamil!-zaczęła krzyczeć-Kamil zaczekaj!

Gdy Kamil ja zauważył to zaczął ociekać,a ona pobiegła za nim.Czy ona go kocha.Nie wiem,ale idę na lekcje.Po zajęciach poszedłem do toalet.Jak wychodziłem usłyszałem głos delikwenta i tej dziewczyny.

-Czemu się nie odzywasz,tylko uciekasz.Co?-ona chyba płacze-Byłam sama. Bałam się,a ty po prostu mnie zostawiłeś. Nic nie powiesz-zaczęła go chyba bić.-Kamil na powiedz coś. Rozumiem unikasz mnie.

-Przepraszam.-za co on przeprasza-Myślałem,że nie dam sobie z tym rady.Balem się.

-Nie zostawiaj mnie już samej-chyba się przytulają.

-Obiecaj?

-Obiecuje,że cie już nigdy nie zostawię śliwko-co Śliwka?

Nagle zapadła cisza i poszedłem  do sklepiku po bułkę. Zauważyłem tam Kirę z koleżanką. No to czas zagadać.

-Hej Kira-pomachałem do niej.

-Witaj-podeszła do mnie,aby się przywitać.

-Jak tam w szkole?-nie wiem o czym mam gadać.

-No fajnie mamy nowa koleżankę w klasie. Słyszałam,że pobiłeś się z kimś-no to każdy zna już prawdę.

-Tak-jestem już gwiazda szkolną-Może gdzieś wyskoczymy,razem.

-Okej-zrobiła się cala czerwona i spojrzała na mnie.-Masz ładne oczy. Możemy dzisiaj iść?

-Nie mogę. Dzisiaj będę siedzieć po lekcjach.

-Aha,dobrze.To zgadamy się na fejsie-powiedziała smutna.

-Ej nie smuć się-spojrzała na mnie-Każdy dzień jest dobry.To pa.

-Pa.Mateusz.

Po pożegnaniu się z Kirą udałem się do klasy na karę. Zastanawiałem się czemu nie było dzisiaj Remka. Wyglądał na idealnego ucznia.Gdy wchodziłem do klasy znajdował się przed nią.... 


Od autorek:

Trochę krótsza cześć.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz