#47

25 3 0
                                    

Obudziłem się u Meli w domu. Zacząłem siadać,ale cala głowa mnie lupie. Bawiłem się z Mela w barze i się upiłem. Usiadłem się,a na fotelu siedziała Melka.

-Hej-oparłem się o fotel-Co ja tu robię?

-Spałeś cały nawalony-piła herbatę-Nie wiem jak wlazłeś do mojego łóżka.

-Co ja ee...Sorry-zaczęła się śmiać.

-Ledwo szedłeś,ale do mojego łóżka wleciałeś jak torpeda.

-Nic ci nie zrobiłem?

-Nie poszłam spać na materacu.Idziemy do szkoły?

Poszliśmy na dół,aby zjeść śniadanie. Potem wyszliśmy z domu i ruszyłem z Mela do budy w absolutnej ciszy. Gdy weszliśmy do szkoły ktoś się bił.Ludzie mówili,że Maciek i Jacek zamknęli się na stołówce. Zacząłem tam biec z Melą.Nauczyciele chcieli wejść.

-Kto jest w środku?-zapytałem Grzecha.

-Kamil,Maciek,Adam chyba Remek i Jacek.

-O nie!-Mela zaczęła walić w drzwi.

-Odsuń się-kopnąłem w szybę i weszliśmy do środka-Ludzie!

-Oo.To ten wasz bohater-on ma nóż.

-Jacek oddaj ten nóż-Kamil podchodził,ale go drasnął.

-Kamil!-Mela zaczęła do niego biec.

-Stój!Jacek czemu to robisz?Zostaniesz zawieszony w prawach ucznia.

-No i co-Adam siedział na podłodze-Myślisz,że mnie to obchodzi.

-Może i nie,ale odpieprz się od nas-Maciek szedł od tylu.

-Wasz król nie reaguje.Może hrabia pokarze pazurki-wszyscy zaczęli skandować hrabia.

-Kto?-podszedłem bliżej.

-Nie wiesz kto.Serio to twój Ka...-Kamil przerzucił go przez ramie i zaczął go bić po twarzy.

-Kamil stój-zaczęliśmy go ściągać.

-Zabije cie!Zabije!-to nie ten spokojny Kamil,którego każdy zna-Znikniesz z tego życia.

-Kamil!-zacząłem go ciągnąc z Maćkiem.

-Silny jest!

-Kamil stop-Melania objęła go w tali-Dość!Nie mam na to siły-Kamil osiadł na podłodze.

-Mam dość-objął Mele,a ja podbiegłem do Adam i Remka.

-Wszystko gra-Adam wypluł krew,a Remkowi esencja znikła.

-Ta.Ten dupek solidnie mi przywali.

-Moje okulary-podszedłem do Remka i go przytuliłem.

-Ciesze się-spojrzałem na Maćka-Co się stało.

-Nie wiem,ale rozwalił esencje Remka.

-Nie byleś tu pierwszy?

-Nie.Był tu Kamil i on-karetka przyjechała i kurator.

-Twój-podszedł do Kamil,który się zamknął.

-Nie,ale chyba Kamila-podsłuchałem trochę.

-Wszytko dobrze Kamil.

-Yy mam już dość.

Wyszliśmy ze stołówki gdzie gadali. Poszliśmy do gabinetu dyrcia wszystko wyjaśnić. Podobno zostanie zawieszony. Udałem się z Remkiem i Maćkiem na francuski.Po minionych lekcjach poszedłem do sklepu po bułkę i wodę cytrynowa.Potem zadzwoniłem do Kiry,aby wyjść na miasto. Wróciłem do domu,aby się pouczyć.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz