#9

67 3 0
                                    

Zaczyna się kolejny tydzień. Najdłuższy czas mojego życia. Dowiedziałem się,że będę chrzestnym i ta niby randka z Kamilem.Bartek wrócił już do Gdańska. Tyle się wydarzyło w ten weekend,że jestem wykończony. Budzik zadzwonił o 7,a braciszek nie przyszedł mnie obudzić. Dziwne.Dobra czas wstawać. Usiadłem na brzegu łóżka i podeszłem do okna,żeby je otworzyć. Wyszłem na balkon w koszulce i dresowych spodenkach. Stałem tam około 5 minut i wróciłem do pokoju wziąść ciuchy,Następnie udałem się do łazienki. Zrobiłem szybki prysznic i ogoliłem się. Ubrałem moja błękitną koszulkę z nadrukiem i czarne jeansy z dziurami. Zszedłem na dół na śniadanie.

-Cześć mamo.-przywitałem się z nią i usiadłem do blatu.

-Cześć synuś.-była uśmiechnięta. Chyba cieszy się tym,że będzie babcią.

-Mamo?A Blanka już wróciła.-usłyszałem jak ktoś wchodzi do kuchni.

-Co braciszku nie chcesz mnie tu?

-Może nie chce?-podroczyć się można,czyż nie.

-Ty,debilu.-zaśmiała się.

-A ty co do pracy idziesz czy na zakupy?

-Nie twoja sprawa.-wkurzyła się.

-Dzieci przestańcie!-krzyknęła mama.

-Okej,okej mamuś.

-Co się stało?-do tego jeszcze Filip no nie.

-Nic misiu.-zrobiła słodką minkę.

-Proszę.-mama podała mi śniadanie-A gdzie Michał?

-Chyba jeszcze śpi-wzruszyłem ramionami i wróciłem do jedzenia.

-Michał!Michał!-mama wolała go i poszła na górę do niego.

-Coś z nim nie tak?-zapytał się Filip i objął Blanek w talii.

-Nie wiem.

-Może jak wrócił od tych kumpli.-powiedziała siostra i w tym czasie przyszła mama,która czegoś szukała.

-Mamo czego szukasz??

-Termometra.-odpowiedziała zmartwiona-Chyba Michał ma gorączkę.-i już jej nie było.

-Okej.-dziwne.

-A ty nie lecisz do szkoły.-zapytała się mnie Blanka.

-Tak,zaraz idę.-wstałem od blatu i włożyłem brudne naczynia do zmywarki-To cześć wszystkim!-zawołałem gdy wychodziłem z kuchni.

Udałem się do przed pokoju.Gdzie ubrałem buty i kurtkę jesienna,bo dziś jest trochę chłodniej. Wyszłem z domu i podeszłem do motoru, gdzie na niego usiadłem. Jeszcze spojrzałem na inne domki.Z jednego wychodził maczo,który szedł do samochodu i później popatrzył w moja strone. Z drugiego wychodził Kamil i szedł do swojego motocyklu.Po moich oględzinach ruszyłem do szkoły.

Podjechałem pod szkołę. Wszyscy na mnie patrzeli jakbym był sławny. Doszłem do mojej szafki i otworzyłem ją,a w niej były telefony.

-Co to ma być?-rozglądałem się po osobach obok.

-Stój!Nie ruszaj się!-kto mnie woła.

-O co chodzi?-dotarła do mnie babka po 50.

-Ukradłeś z tym chłopakiem telefony z pokoju nauczycielskiego.

-To nie ja pani profesor.-to ten zgred.

-Super.-mruknąłem pod nosem.

-Co powiedziałeś chłopcze.-popatrzała na mnie.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz