#21

33 3 0
                                    

Miesiąc później

Minął miesiąc od tych wydarzeń. Sedze w domu z Maćkiem.Tak wiem dziwnie to brzmi.Na początku wrogowie,a teraz kumple. Również znajomość z Adamem powoli się rozwija.Zawsze dostawałem od niego info o wyścigach. Z Kamilem jak z nim się nie da nudzić. Z Remkiem mogłem gadać o rodzajach muzyki,jak i o książkach. Do tego Melka. Można było z nią gadać o wszystkim. Siedziałem zamyślony przed telewizorem i gramy w Fifę 17 na PlayStation.

-Stary,grasz?-szturchnął mnie w ramie.

-Mhm.

-Wiesz przegrywasz-uśmiechnął się.

-No nie!-krzyknąłem. A on zaczął się śmiać.

-Wygrałem!Wygrałem!-wstał i zaczął tańczyć taniec zwycięstwa-A ty przegrałeś!

-No i-rzuciłem padem o stół.

-No nie smuć się-uśmiechnął się.

-Ta-przewróciłem oczami

-A tak w ogolę o czym myślałeś?-wrócił na dawne miejsce.

-O głupotach-wtedy dostałem SMS'a

Od Zgred:

Masz dziś czas?

Do Zgred:

Zobaczę. A co?

Od Zgred:

Wyskoczymy na imprezę.

Potem dostałem następnego i następne wiadomości.

Od Remusia:

Może gdzieś pójdziemy?

Od Delikwent:

Mogę przyjść do ciebie?

Od Śliwka:

Stary,może zrobimy sobie zawody?

Co oni ode mnie chcą.

-Chłopie,aż tyle dziewczyn do ciebie pisze,czy co?

-Jedna może-wzruszyłem ramionami-Co teraz robimy?

-Nie wiem. Może gdzieś wyskoczymy?

Wtedy ktoś wszedł przez drzwi.

-Mateusz wróciłam!-krzyknęła mama.My popatrzeliśmy na siebie.

-Idź do góry-szepnąłem by mama go nie usłyszała. Bo nas rodzice maja na pieńku od tej sytuacji w szkole,aż po inne akcje.

-Okej-szybko pobiegł do góry.

-Synuś z kimś gadałeś?

-Przez telefon.

-Aha. Będziesz na kolacji?

-Nie-wstałem i pocałowałem ja w policzek.-Mam plany.

-No dobrze.

Poszedłem do góry gdzie leżał maczo i coś robił na telefonie.

-Nie za wygodnie ci?

-Nie.A co będziemy dziś robić?

-Tak.

-Serio-westchnął-No dobra.Gdzie?

-Do kawiarni.

-Okej.

-Tylko do kogoś napisze.Okej.

-Rób co chcesz.

Usiadłem na krześle i napisałem jednego SMS. Wysłałem do 4 osób. 

Do Zgred,Delikwent,Śliwka,Remuś:

Spotkajmy się dzisiaj o 17:30 w kawiarni Kocie ciasto.

Wstałem i wziąłem bluzę z kapturem.

-Ktoś do ciebie pisze.Kochasiu.

-Ha ha.Bardzo śmieszne-wziąłem telefon do reki.

Od Zgred:

Spoko. Mogę wyskoczyć.

Od Delikwent:

To randka.Jak słodko. Będę.

Od Śliwka:

No,no.Matti zakochałeś się we mnie.

Od Remuś:

Okej.

Po przeczytaniu SMS-ów wyszliśmy przez balkon.Pieszo udaliśmy się do kawiarni Kocie ciasto.Weszliśmy do środka. Udaliśmy się do stolika przy oknie.

-Mogliśmy siedzieć w domu.

-Nie jęcz mi tu-zaśmiałem się-Idę do toalety.

Wszedłem do łazienki i dostałem SMS y,że już są w środku. Jak wyszedłem zobaczyłem ich przy tym stoliku. Kłócili się.

-Ja stąd wychodzę-wstał Maciek.

-Nie!Ja stąd idę-teraz zgred.

Westchnąłem i podszedłem do nich.

-Gdzie jest Mateusz?-spokojnie Remuś.

-Nareszcie się poznaliście-wszyscy spojrzeli na mnie. Jak na głupka.

-O czym ty mówisz?-Kamil zmarszczył brwi.

-Denerwujecie mnie już tym-westchnąłem- Mateusz pójdziemy gdzieś.Takie jak i  inne teksty od was słyszałem.

Wtedy nastała cisza,a ja osiadłem na kanapie.

-Siadacie?

Popatrzeli na siebie i usiedli na miejsca. Żaden z nich nie chciał nic powiedzieć.

-No dobra-popatrzeli na mnie-Chce żebyśmy się zakumulowali. Po pierwsze jest jeden Mateusz,a po drugie lubię was i chce mieć kumpli.

-No dobra. Mogę spróbować.-powiedział Adam-A wy?

-Ja tez-Remek potwierdził to.

-Lubie cie to mogę-dzięki Melka.

-Okej,spróbujmy-no,no delikwent.Teraz wszystkie oczy były skierowane na Maćka.

-Dobra zgadzam się-westchnął-Ale nie patrzcie tak na mnie.

Wszyscy popadli w śmiech. No to czas zacząć przyjaźń. Powymienialiśmy się numerami. Najlepsi przyjaciele-BEST FRIENDS.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz