#42

24 3 0
                                    

POV Remek

Obudziłem się zlany potem. Miałem fatalny sen,że Matti nie żyje,a reszta mnie zostawiła. Wziąłem telefon do reki i usiadłem na brzegu łóżka.

Do Maćka:

Co dzisiaj robisz?

Od Maćka:

Idę z Cecylia na randkę❤

Do Maćka:

Spoko

Od Maćka:

A coś się stało?

Do Maćka:

Nic.Milej randki🙂

Nikt nie ma dla mnie czasu.Bez Mattiego jestem samotny.

Od Adam:

Remuś wyjdziemy gdzieś

Do Adam:

Okej,a kto idzie?

Od Adam:

Ja,Melcia i może ty jak chcesz

Do Adam:

Okej.Gdzie się spotykamy?

Od Adam:

Pod pizzeria.Co ostatnio byliśmy o godzinie 12.Ok

Do Adam:

Okej.Pa🙂

Od Adam:

Nareczka🙂❤

Wziąłem z szafy ubrania i poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. Zrobiłem jajko po szkocku i przygotowałem dla mamy herbatę. Wziąłem to wszystko i wszedłem do pokoju mamy.

-Mamusiu mam śniadanie-wyjmowałam leki z szafki

-Dziękuję synku-zaczęła wąchać jedzenie-Co to jest synku?

-Jajko po szkocku-usiadłem na brzegu łóżka-Idę z kolegami na miasto.

-Aha.A o której wrócisz?

-Około 16.Ale sąsiadka będzie tu zaglądać.

-Tylko uważaj na siebie.

-Dobrze-pocałowałem ją w czoło i wyszedłem do sąsiadki.

Powiedziałem pani Eli i wróciłem do domu obrać buty,kurtkę. Wyszedłem z mieszkania i udałem się na miejsce naszego świętowania po Nowym Roku.Przed wejściem stali Adam i Mela.

-Spóźniłeś się-Adam pokazywał zegarek na ręce.

-Przepraszam-czuje się źle.

-Wchodzimy dzieci.

-Dobrze-weszliśmy do środka i zajęliśmy stolik z trzema miejscami-To o czym chcecie gadać?

-Dobra-patrzał na wodę-Jakie chcesz balony?

-Yy co?

-Balony na urodziny. Niebiesko-żółte czy czerwono-czarne.

-Niebieskie.

-Dobra,ale teraz ja mowie-Adam poszedł zamówić pizze,a ja kiwnąłem głową-Oprawiałam seks.

-Yy co?-czerwienie się.

-Tak,ale żałuje tego.

-Z kim?-chyba nie z naszej ekipy.

-Z Kamilem-o Boże-Myślisz,że nie powinnam z nim to robić?

-Nie ze mną te tematy-czy tu tak gorąco

-Wszystko gra?Jesteś chory?

-Nie... tylko myślę,że nie powinnaś ze mną o tym gadać.

-O czym gadacie?-Adam wrócił.

-O seksie,bo oprawiałam go z Kamilem u niego w domu i myślę,że nie powinnam.

-To twoja decyzja,a nie z iloma to robiłaś.

-Z 3 może 2.

-A z kim był najlepszy?

-Z Kamilem,bo go kocham,a tamci byli przystojni.

-Możecie przestać,proszę?-zaczęło mi się kręcić w głowie-źle się czuje.

-Wychodzimy-Mela złapała mnie pod mankiet i wyszliśmy-Lepiej ci?

-Może,ale nie gadajcie przy mnie o tym.

Nagle podeszło do nas 3 typa.

-Hej mała jestem Jacek-to on kopał Mattiego

-Cześć słodziaku-objęła go w pasie.

-Chcesz iść z nami?

-A jak się nazywacie?-przybliżyła się do niego.

-*Adam nie zadzieraj*-napisałem do Maćka i Kamila.

-Mikołaj-wysoki chłopak tez podszedł do Meli.

-Filip.

-Mogę iść,ale jak moi chłopacy pójdą ze mną.

-Okej mała.

Poszliśmy w jakąś ulice.Bałem się. Obiecałem mamie,że nic się nie stanie.

-To czego chcecie?-weszliśmy do jakiegoś opuszczonego bloku.

-Ciebie mała-Mela-Po co ci te 2 przydupasy?

-Bo są moi-zdjęła kurtkę-Kto pierwszy?

-Ja-podszedł ten Filip.

-Okej-wzięła jego ręce na brzuch.

-Jesteś prostytutka?-wyglądała na taka.

-Może. Chłopaki wyjdzie.

-Okej-Adam i ja wychodziliśmy,ale ktoś wbiegł wściekły.

-Gdzie ona kurwa jest-Kamil jest zły.

-Tam-wleciał.

-Odwal się od niej-Kamil ma mocnego sierpowego.

Nie wiadomo czemu Jacek i jego kumple zwiali.Wszyscy powracali do swoich domów. A ja miałem padakę. Sąsiadka poszła do siebie. Dałem mamie kolacje i poszedłem spać. Co to był za dzień.

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz