#30

27 3 0
                                    

Był już piątek. Te dni spędzone z Kirą i moja paczka były ciężkie. Melka była u fryzjera i zmieniła lekko image. Adam ciągle miał zwariowane plany.Maciek i ja mieliśmy treningi. Dowiedziałem się od Maćka,że chodzi z Cecylia Liminską. Remek ciągle był zaczytany w rożnych książkach. Gdy lekcje się skończyły wróciliśmy do domów. Ale nasze plany się zmieniły.

-Idziemy do Kama.

-Okej,ale myślicie,że chce nas widzieć?

-Remek nie psuj-Adam go poklepał po plecach.

-Sorki.

-Dobra chodźmy-wziąłem Remka i Maćka pod mankiet.

Zaczęliśmy się zbliżać na dzielnice.Adam pisał do delikwenta.

-No kurwa nie odpisuje!

-A jest online?

-Ta.

-Ej tam stoi karetka-Maciek pokazał palcem.

-Ta ciekawe kogo zabiera-zerknąłem w telefon.

-Ty oni nie stoją pod domem Kama?

-Ja-Adam zaczął biec.

-Za nim!-wszyscy ruszyliśmy za nimi.

Gdy dobiegliśmy znosili Kamila na noszach.Oliwia trzymała Karola za rękę. Melania zaczęła się drzeć.

-Dupku!Nie miałeś mnie zostawiać!-nagle przytuliła się do Maćka.

-Karol co się stało?-podszedłem powoli.

-Ta pizda-pokazał na dziewczynę ojca-Podała mu złe leki.

-Co?Kamil bierze leki?-wszyscy stali obok Karola,a jego tata siedział na stopniach.

-Tak,mój syn ma chore serce-o przemówił-Nigdy więcej nie masz się tu pokazywać!-policja po chwili przyjechała i telewizja.

-Wiesz twój syn woli jakaś dziewczynę z liceum niż mnie.-policja ją zabrała.

-Tato jedź,ja zostanę.

-Dobrze-wsiadł do auta i odjechał.

My poszliśmy do mojego domu. Zostawiliśmy rzeczy i wsiedliśmy do samochodu.

-Ja chce do przodu-dzieciom nie wolno.

-Adam siedzisz z tylu.-Maciek usiadł z przodu.

-To ruszasz czy nie?

-Tak.

Pojechaliśmy do szpitala.Ale głośno było. Maciek gadał z dziewczyna przez telefon. Remek jak stary dziadek rozwiązuje krzyżówki. Gdy dojechaliśmy było gorzej,bo pielęgniarka nie chciała nam powiedzieć gdzie leży Kamil,a za to chciała wezwać ochronę.

-Proszę się uspokoić albo wezwę ochronę.

-Paniusiu jestem spokojny,tylko gadaj gdzie leży Kamil Jasnowski.

-Korytarzem prosto,a pokój 34.

-Dziękujemy i przepraszam za kolegów-Remek nie musisz przepraszać.

Doszliśmy pod pokój. Mela otworzyła gwałtownie drzwi.Na łóżku leżał Kamil grający na laptopie.

-O hej,co tu robicie?-nie wierzę w typa.

-Wszyscy na zawał schodzą,a ty co?-Mela zrobiła taki wykład.

-Kamil czemu nie powiedziałeś,że jesteś chory?

-Bo się nie pytaliście-usiadł na brzegu łóżka-Ale teraz wszystko gra.

-Na pewno,a kiedy wyjdziesz?

-Tak.Za tydzień wychodzę.

-Co?Po świętach!-Adam nie krzycz.

-Tak i nie drzyj ryja.

-Dobra.To my idziemy,a ty odpoczywaj.

-Pa.

Wyszliśmy z sali i udaliśmy się do auta. Każdego odwiozłem do domu i poszedłem do swojego pokoju. Zacząłem pisać z Kirą.

Do Kira:

Jak tam księżniczko?

Od Kira:

Fajnie.A u ciebie

Do Kira:

Kamil jest w szpitalu

Od Kira:

Wiem,widziałam w telewizji. Ale wszystko gra?

Do Kira:

Tak.Ale brakuje mi ciebie. Może gdzieś wyjdziemy?

Od Kira:

Możemy. Musze kupić siostrze prezent

Do Kira:

Kiedy i gdzie się widzimy?

Od Kira:

Jutro w parku o godzinie 11

Do Kira:

Pa.To do jutra.Kocham cię

Od Kira:

Pa.Do jutra,mój księciu

Skończyłem pisać z Kirą i poszedłem zjeść kolacje.Potem wziąłem kąpiel. Usiadłem przy pianinie i sobie pograłem. Po tym wszystkim poszedłem spać.


Od autorek:

Best FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz