1.3

7.3K 167 2
                                    

Carrie

Następnego dnia byłam u dyrektora w sprawie jak to on określił ,,pobicia,, Coltona śmieszne nie? Że niby ja go pobiłam? Owszem uderzyłam go ale żeby od razu nazywać to pobiciem? Oczywiście Jake twierdził, że on nic nie mówił. A kiedy spytałam dyrektora i tu cytuję " niech cię to nie interesuje, martw się tym co zrobiłaś."
Jasne, że mam swoje przypuszczenia, ale to nie jest pewne.

Teraz siedzę w domu bo zostałam zawieszona. Tak jestem zawieszona i nie ogarniam człowieka. Jak mógł mnie zawiesić, pomimo tego, że Jake był u niego i mówił, że nie został pobity, ale dostał z liścia. Nawet powiedział, że mu się należało. Teraz zostaje tylko pytanie dlaczego to zrobił. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że z dnia na dzień zmienił swoje zachowanie w stosunku do mnie. W dzień początku roku był pyskaty, nie miły i zadziorny. A na drugi dzień potulny jak baranek, i do tego jak rzep do psiego ogona.

Ale mam plan i dowiem się kto tak bardzo mnie lubi, że na mnie donosi. Kidy już się dowiem to sobie z tą osobą poważnie porozmawiam.

Ja: przyjdź do mnie po lekcjach musimy pogadać

Wiadomość zwrotna przychodzi niemal natychmiast.

Jake: jeśli chcesz to mogę nawet teraz

Ja: ok

Odpisuje szybko. Dosłownie minutę później słyszę płukanie do drzwi. Patrzę w wizjer otwieram je i wręcz wciągam go do środka.

- Co to było? -pyta zdezorientowany.

- Nie chce żeby ktoś cię tu widział - wzruszam ramionami i macham ręką aby szedł za mną.

- To o czym chciałaś pogadać?

- Musisz mi pomóc - mówię.

- Ale w czym? - moja ręką ląduje na moim czole.

- No udupić  tą osobę przez którą jestem zawieszona. A i mam już plan co zrobimy. Ty bedziesz brał w nim udział. Więc sorry. Ale musisz się ze mną jakiś czas męczyć - wyjaśniam tonem jakby to było oczywiste.

- No dobra powiedzmy, że w to wchodzę - rozsiada się wygodniej i zakłada nogę na nogę - Ale jak ty to chcesz zrobić?

- Zaczniesz rozmawiać z Payne'm, że chciałbyś pogratulować osobie, która mnie wsypała.

- A co jeżeli się nie uda?

- Uwierz mi, że się uda. Ale zaczynasz od osoby, która mnie cierpi.

- Bardziej niż ja? -pyta z głupim uśmiechem.

- Zamknij się i mnie słuchaj - mówię lekko poirytowana jego dziecinnym zachowaniem - Kojarzysz Emily Stones? - pytam, ale po chwili zdaje sobie sprawę, że to pytanie nie miało sensu. Każdy ją zna. Największy pustak w szkole, z toną tapety i ciuchami niczym z burdelu. Czasami mam ochotę wynająć seryjnego mordercę..... , ale mniejsza oto.

- Dobra to kiedy chcesz zacząć to przedstawienie?

- Dzisiaj więc ruszaj swoją grubą dupe i do szkoły - mówię i wychodzę do przedpokoju.

- Po pierwsze jak się czegoś dowiem to zadzwonię, albo napiszę, a po drugie moja dupa nie jest gruba - mówi wychodząc.

Zamykam drzwi, wracam do salonu i siadam na kanapie.

- Jezu ja chyba muszę iść do psychologa. Jest ze mną źle, naprawdę źle.....

Zakład/✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz