1.28

3.4K 85 2
                                    

Carrie

Kiedy w końcu się od siebie odsuwamy, na twarzy Jake'a zastaje uśmiech.

- To było.... - zaczyna.

- Mocne? - kończę za niego.

- I to jak - mówi - A tak w ogóle to co to za kurtka?

Co? Jaka? Kurde nie oddałam mu jeansówki

Jutro muszę wybrać się do Liama, aby zwrócić ją jego kuzynowi.

- Zayn'a - odpowiadam po chwili.

Otwiera buzie, jakby chciał coś powiedzieć, ale finalnie zamyka ją i kiwa tylko głową.

- Co oznaczał twój pocałunek? - teraz to on pyta po chwili ciszy.

- Ja nie wiem. Po prostu chciałam to zrobić.

Znów kiwa głową.

- A co z Louis'em i Luke'm?

- Oni... oni nie mogą się o tym dowiedzieć. Obiecaj mi, że im o tym nie powiesz - mówię błagalnym tonem.

Mina mu rzednie. Przez chwilkę wygląda jakby był rozczarowany, ale nic nie mówiąc po raz kolejny kiwa głową.

Ale to jest wnerwiające. Nic nie mówi tylko kiwa głową. Nie wiem co myśli na dany temat, bo nic mi nie mówi.

- Wyjdziemy gdzieś jutro? Razem? We dwoje?

- Okej.

- Okej - powtarza po mnie, z powracającym uśmiechem.

- Okej. To do zobaczenia - całuję go w policzek, a przynajmniej taki mam zamiar, ale zmienia się to, gdy odwraca głowę tak, że całuję go w usta.

- Do zobaczenia - uśmiecha się jeszcze mocniej.

Odwracam się i powoli zaczynam odchodzić.

- Napiszę do ciebie jutro - mówi za mną.

Odwracam się i idąc tyłem pokazuję mu kciuka w górę.

Docieram do domu z wielkim uśmiechem. Wchodzę na górę i zamykam się w swoim pokoju.

Gdy już mam kłaść się do łóżka na telefon przychodzi mi wiadomość.

Colton: Dobranoc

Carrie: Dobranoc

Podchodzę do okna, zauważając, że on stoi w swoim. Macham mu, co odwzajemnia i kładę się spać.



- Carrie wstawaj! - przysięgam, że po tych słowach dostaję czymś w twarz.

Otwieram szybko oczy i podnoszę się do pozycji siedzącej.

- Moja głowa. Louis! - mówię zła.

- Carrie! - próbuje naśladować mój głos.

- Co ty tutaj robisz? - padam z powrotem na łóżko.

- Nudzi mi się - kładzie się obok mnie.

- To może posprzątaj mi pokój.

- Chciałabyś - prycha.

- Która godzina?

- Przed ósmą.

- Lou - jęczę - Chyba serio nie masz co robić.

- Gdzie wczoraj zniknęliście razem z Zayn'em? - przewraca się na bok twarzą do mnie.

- Odwoził mnie do domu - odwracam się tak samo jak on.

Zakład/✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz