Carrie
Tom miał wypadek samochodowy - te słowa raz po raz rozbrzmiewają w mojej głowie. +0
Nie, nie, nie. To nie może być prawda. Kurwa tylko nie Tom!Butelka wyślizguje mi się z ręki, rozbijając się. Mój oddech przyśpiesza, a oczy zachodzą mi się łzami
Jake podskakuje lekko widocznie przestraszony moim zachowaniem.
- Gdzie jest? Dokąd go zabrali? - pytam zbierając szybko najpotrzebniejsze rzeczy.
- W The Royal Manchester Hospital.
To jest...
- Będę za piętnaście minut - rozłączam się.
Zaczynam przeciskać się obok Coltona, ale łapie mnie za ramiona.
- Co się stało? - pyta spokojnie.
- Puść mnie! - zaczynam mu się wyrywać, ale to nic nie daje.
- Co się stało? - pyta ponownie.
- Proszę cię - z moich ust wydobywa się szloch - Muszę do niego jechać.
20 minut później
Gdy tylko samochód Coltona, zatrzymuje się, wyskakuję z niego i biegiem ruszam w stronę wejścia.
Przed wyjazdem Jake namówił mnie na zmienię szpilek na tenisówki. Gdybym go nie posłuchała to prawdopodobnie straciłabym zęby.
Po wejściu do budynku od razu ruszam w stronę recepcji.
- Dobry wieczór. Mój przyjaciel został tutaj przywieziony - mówię wycierając łzy z policzków.
- Jak się nazywa?
- Thomas Coll...
- Carrie - słyszę za sobą, na co się odwracam.
- Przepraszam - mówię do kobiety siedzącej w recepcji, a następnie odchodzę.
Podchodzę do niej szybko i mocno ściskam.
- Co się stało? - pytam odsuwając się o krok.
Dopiero po chwili zauważam, że nie jest sama. Obok niej stoi dwójka policjantów. Jeden całkowicie siwy, a drugi w prawdopodobnie w moim wieku.
- Dobry wieczór.
- Dobry wieczór - odpowiadają tym samym.
- To na dzisiaj tyle - mówi starszy - Gdy syn się wybudzi przyjedziemy, aby złożył zeznania - mówi jeden z nich - Dobranoc.
Tuż po tym jak policjanci wychodzą, pojawia się Jake. Chłopak siada na jednym z krzeseł.
- Ponawiam pytanie, wracając wzrokiem do starszej kobiety.
- Pijany kierowca wjechał w niego od strony kierowcy. To jego wina, nie Toma. Facet będzie miał rozprawę w sądzie, za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i za spowodowanie wypadku z uszczerbkiem na zdrowiu.
- Co z nim?
- Ma operację.
- Co? Czego?
- Ma złamaną rękę z przemieszczeniami w kilku miejscach, do tego rozcięty łuk brwiowy. Teraz pozostaje nam tylko czekać.
- Zaraz wrócę do was tylko pójdę powiedzieć o tym Jake'owi.
Chłopak wstaje widząc, że idę w jego stronę.
- Co z nim? - pyta, marszcząc brwi.
- Ma operację ręki - pociągam nosem.
Przyciąga mnie do siebie i mocno obejmuje.

CZYTASZ
Zakład/✔️
RomanceNAJPIERW PRZECZYTAJ ROZDZIAŁ "UWAGA" i "UWAGA 2" Dużo przekleństw, oraz nadmierna ilość cringe'u🙂 ©️_just_my_story_