1.12

3.7K 103 4
                                    

Carrie

Luke nadal się do mnie nie odzywa.

- Jane wszystko nie sypie - padam plackiem na łóżko - Proszę cię porozmawiaj z nim.

- Ja, ale dlaczego?

- Myślisz, że nie widziałam tych waszych maślanych oczek? Od kiedy jesteście razem?

- Od niedzieli. Jest taki kochany...

- Tylko proszę cię nie skrzywdzić go - odwracam głowę w jej stronę i zastaje pytający wyraz twarzy - Nie chce zaczynać tego tematu. Poczekaj jakiś czas, a sam ci powie.


Staję przez drzwiami i dzwonię.

- Cześć ciociu jest Luke?

- Cześć Carrie - wzdycha - nie chce cię kłamać. Kazał mówić, że go nie ma, bo nie chce się z nikim widzieć.

- Ciociu ja naprawdę muszę z nim porozmawiać.

- Jest u siebie w pokoju - odsuwa się od drzwi i przepuszcza mnie.

Wchodzę szybko po chodach i pukam do drzwi.

- Proszę - mówi cicho.

Otwieram drzwi.

- Mamo..... - odwraca się w moją stronę i przestaje mówić.

Wchodzę do środka i zamykam drzwi na klucz, który chowam do tylnej kieszeni spodni.

- Nie wyjdę dopóki się nie pogodzimy - komunikuję głośno i siadam na łóżku, cały czas patrząc na niego.

Nic nie mówi, nie patrzy na mnie.

- Cholera Luke! Mam dość twojego bachorzastego zachowania. Uważasz się za faceta, a zachowujesz się jak pięcioletnia księżniczka.

- Może dlatego, że pewna osoba uważająca się za kobietę - ośmieszyła mnie przed dziewczyną, która mi się podoba.

O odezwał się.... Są postępy.

- Po pierwsze nie uważam się za kobietę, a dziecko gdyż tak się przeważnie zachowuje. Po drugie i tak jesteście Jane razem, a po trzecie to ty zacząłeś gdy pokazywałeś Harry'emu ośmieszające mnie zdj...... Ej ja nie wiedziałam, że Jane ci się podoba. Powiedziałeś mi? Nie więc do siebie miej w tej sprawie jakiekolwiek wonty.

- Ja nie wiedziałem, że Harold ci się podoba, ty też mi o tym nie powiedziałaś.

- Wina stoi po mojej jak i twojej. Jeszcze niedawno mówiliśmy sobie o wszystkim, a teraz już nie. Musimy to naprawić - wstaję.

podchodzi do mnie i przytula.

- Przepraszam. Musimy to naprawić. Od teraz żadnych sekretów, ok?

Skoro o tym mowa.

- Chciałabym abyście ty i Louis pogodzili się z Jake'm. Proszę.

- Wiesz co mi zrobił - mówi cicho.

- Wiem bardzo dobrze, ale minęło już tyle czasu.

- Mówiłaś abym pogodził się z nim razem z Lou, o sobie nie wspomniałaś. Czy ty?....

- Można powiedzieć, że jesteśmy pogodzeni. Luke naprawdę już czas zakopać topór wojenny. On naprawdę tego żałuje.

- Ok księżniczko - znów mnie przytula i całuje w głowę - Dla ciebie wszystko, ale obiecaj mi, że nie zakochasz się w nim poraz kolejny.

- Obiecuję.

Ale czy to jest wykonalne?

Zakład/✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz