Carrie
Maraton 1/2- Co takiego powiedział twój brat, że się zaśmiałaś, jeśli mogę wiedzieć?
- Powiedział, że jesteś ładna i zapytał czy masz chłopaka.
- Aha, a on ma dziewczynę? - pytam wchodząc do sali.
- Nie - z czego ona się tak cieszy? Pewnie ma już jakiś plan zesfatania mnie z bratem.
Siadam na swoim stałym miejscu. czyli w pierwszej ławce.....sama, i wyciągam książki.
- Cześć - nie błagam cię Boże nie rób mi tego. Poślij go w diabły, albo coś ale nie do mnie.
Ale to nie wszystko, o nie, bo on się do mnie dosiada bez niczego.
- Co ty robisz?
- Siedzę nie widzisz? - człowieku nie próbuj mojej cierpliwości, bo to się dla ciebie źle skończy.
- Nie, nie widzę zapomniałam okularów. Więc idź do Payne'a.
- Nie ma go dzisiaj w szkole.
- I co mnie to, po prostu stąd idź - mówię nie patrząc na niego.
- Myślałem, że się lubimy - mówi udając urażonego.
- To się myliłeś, idź stąd - w końcu odwracam głowę w jego stronę.
- Przykro mi, ale nauczyciel już wszedł.
- Zabije cię! - szepcze.
Lekcja minęła w miarę dobrze, no nie licząc każdej karteczki, na której Colton coś pisał a ja nie zwracając najmniejszej uwagi co, mięłam ją w rękach i wkładałam do plecaka, z późniejszym zamiarem wywalenia ich do kosza. I szeptania wszystkich, że się do mnie dosiadł. Tak kurwa słyszałam to.
W momencie kiedy dzwoni dzwonek, szybko wszystko pakuje i wychodzę z sali.
- Carrie! Carrie poczekaj!
Zatrzymuję się, ale nie odwracam.
- Jane ja z nim nie wytrzymam. On jest gorszy nie wiem...... niż pijawka. Ten człowiek wysysa że mnie życie. Proszę cię siedź dzisiaj ze mną.
- Przecież wiesz, że nie mogę. Jane będzie się ciskać.
- Yyyyy..... - wydaję z siebie jęk niezadowolenia.
- A tak w ogóle, tak zapomniałam ci o czymś powiedzieć.
- O czym - odwracam głowę w jej stronę.
- Dziś zaczynamy robić projekt.
- Jane jaki projekt??
- Jakiś temat z tamtego roku do wyboru.
***************
Siadam na swoim miejscu i wyciągam telefon.Pasztecioch: chłopaki nudzę się przyjedźcie tu😴😑😴
Luke wyświetla i w mgnieniu oka odpisuje.
Hemm: co masz
Pasztecioch: geografia
Hemm: 🏃🏃
- Cześć - mówię chwilę później.
- Cześć - odpowiadają równocześnie.
Luke siada na krześle a Louis na ławce.
- Jak ci pierwsza lekcja minęła? - pyta Tomlinson.
- Dramat, a wam?
- Luke dostał uwagę bo pisał z jakąś laską, ale n....
- Ej czekaj. Czemu ja o niczym nie wiem!? Chodzi do naszej szkoły? Znam ją? Kto to?
- Tak chodzi to naszej szkoły a resztę dowiesz się w swoim czasie, a teraz Louis chodź bo spóźnimy się na lekcje.
- Cześć pasztecie!
- Część krasnalu - a ty pamiętaj, że później i tak powiesz mi kto to.
********
Na szczęście Jake nie siada obok mnie kiedy wchodzi do klasy.
Lekcja się zaczyna, nauczycielka przychodzi do klasy. I bez zbędnych ceregieli zaczyna losować i przydzielać nas w pary.
- Carrie - tylko nie Colton, tylko nie Colton - i......
![](https://img.wattpad.com/cover/154127250-288-k509806.jpg)
CZYTASZ
Zakład/✔️
RomanceNAJPIERW PRZECZYTAJ ROZDZIAŁ "UWAGA" i "UWAGA 2" Dużo przekleństw, oraz nadmierna ilość cringe'u🙂 ©️_just_my_story_