Carrie
Chyba każdy zna, a większość przechodziła przez ten stan. Mianowicie, siedzisz i próbujesz nie zasnąć, ale oczy autentycznie same ci się zamykają.
Otwieram powoli oczy. Głowę mam opartą na ramieniu chłopaka. Jezu moje plecy! Wyciągam telefon w rąk Jake'a. Za dwie minuty będzie siódma. Przesuwam palcem w bok, włączając tym samym aparat. Przełączam a przednią kamerę, aby zobaczyć czy Colton nadal śpi.
- Co robisz? - ma otworzone oczy, a z każdą sekundą jego uśmiech poszerza się.
- Sprawdzałam czy śpisz - odpowiadam gasząc ekran.
Colton prostuje się powoli.
- O której zasnąłeś? - pytam odwracając głowę w jego stronę.
- Nie zasnąłem - odpowiada.
- Czemu?
- Ktoś musiał czuwać - mówi ziewając.
- Trzeba było mnie obudzić.
- Carrie zasnęłaś po czwartej, co oznacza, że nie spałaś nie całe trzy godziny.
- I najchętniej spałabym dalej.
- To śpij.
- Pani Collins może przyjść w każdej chwili.
- I co z tego?
- I to, że chcę być w... - opuszczam wzrok na telefon.
Noah.
- Wstałem.
- Noah. Jest siódma rano, a ty nie śpisz? To jakiś cud.
- Raczej dotrzymanie danego ci słowa - odpowiada.
- Zapomniałam. Człowiek honoru - przewracam oczami.
- Tak, tak. Przyjechać po ciebie, a raczej po was? - poprawia się.
- Nie wiem, kiedy przyjedzie mama Toma.
- Gdy ją odwoziłem, mówiła, że postara się być przed siódmą, żebyś mogła odespać sobie tą nockę.
- W takim razie przyjedź jakbyś mógł.
- Okej. Zaraz będę.
- Tylko proszę cię, jedź ostrożnie.
- Spokojnie, przeci...
- Noah ja nie żartuję - przerywam mu poważnym a zarazem ostrym tonem.
-Okej. Będę ostrożny.
- To Noah - mówię odkładając urządzenie na bok.
- Zdążyłem zorientować się o tym, w momencie, gdy na samym wstępie waszej rozmowy wypowiedziałaś jego imię - mówi ze śmiechem.
- O Jezu nie łap mnie za słówka.
- Ja? Gdzież bym w ogóle śmiał. Nigdy w życiu. Nawet mi to do...
- Ucisz się już - przykładam dłoń do jego ust ze śmiechem.
Po chwili Colton robi to co ja jemu wczoraj tyle, że ja od razu wycieram rękę w jego kolano.
-Ej! - znowu zaczyna się śmiać.
- A teraz idę ją umyć - podnoszę ją do góry i wstaję.
Przy okazji korzystam z toalety, a gdy wychodzę kilka minut później, przy Coltonie stoi pani Collins.
- Dzień dobry - mówię podchodząc do niech.
- Dzień dobry Carrie - łapie mnie za dłoń - Dziękuję, że zostałaś na noc. Teraz jedźcie odpocząć - uśmiecha się do mnie lekko.
CZYTASZ
Zakład/✔️
RomanceNAJPIERW PRZECZYTAJ ROZDZIAŁ "UWAGA" i "UWAGA 2" Dużo przekleństw, oraz nadmierna ilość cringe'u🙂 ©️_just_my_story_