1.42

2.6K 61 1
                                    

Carrie

Czuję jak materac ugina się pod ciężarem Jake'a. Po chwili nie leżę na brzuchu a na plecach.

Colton siada na mnie okrakiem z szerokim uśmiechem na twarzy, który ujawnia jego dołeczki.

Gdy nie odwzajemniam uśmiechu, mina mu rzednie.

- Nie mów, że jesteś na mnie zła - marszczy brwi próbując mnie rozszyfrować.

Odwracam głowę, próbując się nie roześmiać.

- Ej, naprawdę? Powiedziałem coś?

Schodzi ze mnie, ale łapię go za ręce i sama podnoszę się do pozycji siedzącej.

- Nie mogę - zaczynam się śmiać.

- I kto tu jest okropny - wydyma usta jak jakaś nastolatka.

- Oj, już nie dąsaj się tak moja księżniczko - przysuwam się bliżej i całuję go w policzek.

- Ja księżniczka? - odwraca się w moją stronę.

- A nie? - opieram się o zagłówek jego łóżka.

- Pff, jak już to książe, albo król.

- Chciałbyś - prycham śmiechem.

- O co chodzi z twoimi rodzicami?

- Jadą do Manchesteru. Stwierdzili, że chcą otwierać tam oddział i muszą jeździć, żeby zatrudniać ludzi. Wydawało mi się, że choć teraz dotrzymają słowo. Ale najwyraźniej tak nie jest.

- Kiedy wracają?

- Chuj jeden wie, mama mówiła coś o jutrze.

-Przykro mi - łapie mnie za rękę i ściska.

- Przyzwyczaiłam się już do tego porażającego rozczarowania, za każdym razem, gdy  coś obiecują. Sam o tym wiesz. Nawet złamanie ręki dla zwrócenia ich uwagi nie pomogło. Obstawiam, że nie wie kiedy pierwszy raz dostałam okres.

- A powinna to wiedzieć? 

- Jake, nie mówię, że godzinę jaki to dzień, ale przynajmniej mój wiek.

 - Sorry, ale tak to zabrzmiało - unosi wolną rękę do góry.

- Może - spuszczam wzrok i zaczynam bawić się jego palcami.

- Nie przejmuj się tym.

- Łatwo ci mówić. Ty tak nie masz.

- No nie mam. Jestem facetem, nigdy nie dostanę okresu - zaczynam cicho chichotać.

Podnoszę na niego wzrok, z uśmiechem.

- Jak ja to uwielbiam - wpatruje się we mnie.

- Co?

- To jak się uśmiechasz. Najcenniejsza rzecz na świecie.

Na te słowa uśmiecham się jeszcze szerzej.

- Mogę ci coś powiedzieć? - pyta niepewnie.

- Jasne.

Zaczynam się denerwować.

- Chcesz ze mną zerwać? - słowa opuszczają moje usta zanim zdążę pomyśleć

- Co? Nie - odpowiada szybko, otwierając przy tym szeroko oczy - Skąd taka myśl?

- Ja... nie wiem.

- Carrie, walczyłem o ciebie przez cały ten czas i myślisz, że chciałem cię rzucić? - siada naprzeciwko mnie.

Zakład/✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz