Carrie
Czuję jak materac ugina się pod ciężarem Jake'a. Po chwili nie leżę na brzuchu a na plecach.
Colton siada na mnie okrakiem z szerokim uśmiechem na twarzy, który ujawnia jego dołeczki.
Gdy nie odwzajemniam uśmiechu, mina mu rzednie.
- Nie mów, że jesteś na mnie zła - marszczy brwi próbując mnie rozszyfrować.
Odwracam głowę, próbując się nie roześmiać.
- Ej, naprawdę? Powiedziałem coś?
Schodzi ze mnie, ale łapię go za ręce i sama podnoszę się do pozycji siedzącej.
- Nie mogę - zaczynam się śmiać.
- I kto tu jest okropny - wydyma usta jak jakaś nastolatka.
- Oj, już nie dąsaj się tak moja księżniczko - przysuwam się bliżej i całuję go w policzek.
- Ja księżniczka? - odwraca się w moją stronę.
- A nie? - opieram się o zagłówek jego łóżka.
- Pff, jak już to książe, albo król.
- Chciałbyś - prycham śmiechem.
- O co chodzi z twoimi rodzicami?
- Jadą do Manchesteru. Stwierdzili, że chcą otwierać tam oddział i muszą jeździć, żeby zatrudniać ludzi. Wydawało mi się, że choć teraz dotrzymają słowo. Ale najwyraźniej tak nie jest.
- Kiedy wracają?
- Chuj jeden wie, mama mówiła coś o jutrze.
-Przykro mi - łapie mnie za rękę i ściska.
- Przyzwyczaiłam się już do tego porażającego rozczarowania, za każdym razem, gdy coś obiecują. Sam o tym wiesz. Nawet złamanie ręki dla zwrócenia ich uwagi nie pomogło. Obstawiam, że nie wie kiedy pierwszy raz dostałam okres.
- A powinna to wiedzieć?
- Jake, nie mówię, że godzinę jaki to dzień, ale przynajmniej mój wiek.
- Sorry, ale tak to zabrzmiało - unosi wolną rękę do góry.
- Może - spuszczam wzrok i zaczynam bawić się jego palcami.
- Nie przejmuj się tym.
- Łatwo ci mówić. Ty tak nie masz.
- No nie mam. Jestem facetem, nigdy nie dostanę okresu - zaczynam cicho chichotać.
Podnoszę na niego wzrok, z uśmiechem.
- Jak ja to uwielbiam - wpatruje się we mnie.
- Co?
- To jak się uśmiechasz. Najcenniejsza rzecz na świecie.
Na te słowa uśmiecham się jeszcze szerzej.
- Mogę ci coś powiedzieć? - pyta niepewnie.
- Jasne.
Zaczynam się denerwować.
- Chcesz ze mną zerwać? - słowa opuszczają moje usta zanim zdążę pomyśleć
- Co? Nie - odpowiada szybko, otwierając przy tym szeroko oczy - Skąd taka myśl?
- Ja... nie wiem.
- Carrie, walczyłem o ciebie przez cały ten czas i myślisz, że chciałem cię rzucić? - siada naprzeciwko mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/154127250-288-k509806.jpg)
CZYTASZ
Zakład/✔️
RomansaNAJPIERW PRZECZYTAJ ROZDZIAŁ "UWAGA" i "UWAGA 2" Dużo przekleństw, oraz nadmierna ilość cringe'u🙂 ©️_just_my_story_