Pov Chloe
- Mam już dość - powiedziałam do Nialla jak już dojeżdżaliśmy do czwartego hotelu od naszej ucieczki. Osiem dni byliśmy już w ciągłym ruchu. Niall ciągle zmieniał miejsce naszego pobytu. Sama nie miałam pojęcia gdzie jedziemy.
- Ja także. I przypominam ci, że to nie z mojej winy musimy ciągle się przemieszczać.
- Gdybyś odstawił mnie do domu to nie byłoby żadnego kłopotu. Każde z nas wróciłoby do swojego życia. Jestem pewna, że mój tata by ci odpuścił.
Głośno roześmiał się na moje słowa.
- Sama nawet w to nie wierzysz. Od razu by mnie zabił i to w ogromnych męczarniach. A ja obecnie nie mam ochoty umierać. Zamierzam założyć z tobą rodzinę i mieć dużo dzieci - jakoś nie widziałam siebie w tych jego planach. Miałam jedynie siedemnaście lat, a on był ode mnie starszy o dziesięć. Nasz związek zdawał się nie mieć żadnej przyszłości.
***
- Co ci przynieść z hotelowej restauracji? - spytał Niall jak leżałam zmęczona na łóżku.- Cappuccino i jakąś sałatkę trochę przytyłam przez te jadanie w pizzeriach - nigdy specjalnie nie dbałam o dietę i nie należałam do najchdszych. Mój brzuch nie był doskonale płaski, ale także starałam się nie mieć nadwagi. A jak dalej prowadziła bym taki tryb życia to pewnie po jakimś czasie by do tego doszło.
- Nie przesadzaj, jesteś piękna i zawsze będę cię kochał. Może jednak przyniosę ci spagetti? Bardzo je lubisz.
- Ostatnio ciągle je jem, więc już mi się przejadło. Chcę cappuccino i sałatkę z kurczakiem. Tylko niech poleją to innym sosem niż ten winegret, średnio go lubię.
- Dobrze kochanie - powiedział i opuścił pomieszczenie nie zamykając drzwi na klucz. Wiedział, że nie ucieknę, nawet nie wiedziałam w jakim miejscu się znajdujemy. Zadbał też o to żeby w naszym pokoju nie było telefonu. W tej kwestii mi nie ufał.
Do tej pory jeszcze nic mi nie zrobił jednak i tak nie byłam spokojna. Skoro już raz zmusił mnie do seksu to mógł to zrobić i kolejny raz. Jedyne co mnie pocieszało to, to, że mój tata był już w domu i nic mu nie groziło. Nie miałam także do niego już żadnych pretensji za to co się stało. Za jedynego winnego tej sytuacji uważałam wujka Harry'ego. Gdyby nie wpadł na ten idiotyczny pomysł by skłócić mnie z Niall'em to nic złego by się nie wydarzyło. Po jakimś czasie sama bym doszła do wniosku, że nie pasujemy do siebie i w jakiś dość delikatny sposób z nim zerwać. Może jakoś by to zrozumiał.
Chociaż w to wątpię.
Lecz może by mnie nie zgwałcił i nie miałabym za sobą tak przerażającego przeżycia. Tak boleśnie nie dotarły by do mnie realia tego strasznego świata.
Jeszcze całkiem niedawno byłam naiwną nastolatką i bardzo dobrze mi z tym było. A teraz jestem pod opieką dorosłego mężczyzny, który nie raz już mnie zranił. I wszystko wskazuje na to, że będzie to robił dalej.
Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. A ja lecę pisać następny. Jeśli macie jakieś fajne pomysły to piszcie na priv.