Pov Niall
Jak usłyszałem to wszystko co ten Chris zrobił moje Chloe to krew się we mnie zagotowała. Gdyby ja był na jego miejscu to utworzyłbym z Chloe cudowny związek. A on co? Zamiast cieszyć się, że ona sama zgodziła się z nim zamieszkać i Louis nie robił wszystkiego by go pogrążyć postanowił się znęcać na rudowłosej.
- Zabije go! - wykrzyknąłem. Nie mogłem się pozbyć widoku znęcającego się Chrisa nad Chloe.
- Uspokój się. Nie warto się przez niego denerwować - Chloe jest zadziwiająco spokojna. Nie rozumiałem jej.
- On cię gwalcił i bił! Powinnaś chcieć jego śmierci!
- Twojej nigdy nie chciałam - po tym co powiedziała uświadomiłem sobie, że Chloe myśli o mnie w takich samych kategoriach jak o Chris'ie. Przecież ja nie byłem dla niej tak okrutny jak on.
- Naprawdę uważasz, że jestem taki jak on?
- Nie - odpowiedział i trochę bardziej się do mnie przysunęła. - Ty nigdy nie byłeś dla mnie taki straszny jak on. Jego traktowałam jak przyjaciela ciebie za to kocham i potrafię więcej wybaczyć - Nie potrafię przestać się uśmiechać jak usłyszałem, że ona nadal mnie kocha.
Może mam jeszcze u niej szansę? Jeżeli tak to tym razem tego nie zaprzepaszczę.
- Ja także cię bardzo kocham i nigdy o tobie nie zapomnę. Wiem, że to nie jest najlepszy moment, ale chciałbym jeszcze raz z tobą spróbować. Ja już nauczyłem się nad sobą panować.
- Dalej chodzisz do psychologa? - tym pytaniem przypomniała mi o Alice, która ciągle do mnie wydzwania. Zależy jej na Chloe.
- Nie - nie mogłem przecież zaczynać od kłamstw. - Po tym jak dowiedziałem się, że przeprowadziłaś się do tego idioty to straciłem wszelką chęć życia. Pragnąłem umrzeć - łapię jej drobną rączkę. - Ty jesteś sensem moje życia.
Może i trochę za bardzo ją peszę jednak muszę jej powiedzieć wszystko co leży mi na sercu. Czuję taką potrzebę.
- Czuję się bardzo zmęczona, mogę się gdzieś położyć? - sam się zaczynam sobie dziwić czemu wcześniej jej sam tego nie proponowałem. Ona wygląda jakby dawno nie spała.
Wstanąłem i podałem jej dłoń.
- Chodź do mojego pokoju, tam powinnaś się dobrze czuć - rudowłosa podąża za mną.
- A nie będę ci tam przeszkadzać?
- Oczywiście, że nie. To ja raczej mogę ci przeszkadzać, jeśli będziesz miała mnie dość to każ mi po prostu wyjść - lekko się uśmiechnęła. Byłem zadowolony z siebie, że udało mi się chociaż odrobinę ją rozbawić.
Wchodzimy do mojego pokoju, a Chloe usiadłam na moim łóżku.
- Nie musisz tu ze mną siedzieć - od razu zrozumiałem jej aluzje i wychodzę z pomieszczenia.
Skierowałem się do salonu i chwyciłem komórkę ze stolika. Musiałem złamać słowo dane Chloe.
9 Konkretnych komentarze i macie następny. Wolicie trzecia część czy dłuższe Kochaj mnie?