Pov Niall
To co powiedziała mi Chloe bardzo mnie przygnębiło, a następnie ona wyszła. Zostawiła mnie samego jedynie z cieniem nadziei na to, że kiedyś jeszcze będziemy razem. Moje myśli nie były teraz zbyt pozytywne. Poz tym dalej musiałem chodzić do tej cholernej psycholog, a to co powiedziałem Chloe to nie była prawda. Ta baba się mnie uczepiła i ciągle mi powtarza, że dla dobra mojej ślicznotki powinienem odciąć się od Chloe. Płacę jej by psuła mi nerwy gadaniem.
Zaproponowałem jej, że zapłacę, i nie będę do niej chodzić, a ona wyda mi rachunek i wszyscy będą zadowoleni. Ona jednak kategorycznie odmówiła.
I niestety dalej byłem zmuszony do niej chodzić. Jeżeli Chloe kiedykolwiek będzie chciała do mnie wrócić to będę zmuszony wykazać, że się lecze. A przyjmniej próbuję.
- Dobrze by było gdybyś przyprowadził Chloe że sobą - powiedziała mi podczas mojej trzeciej wizyty u niej.
- Po co?
- Chciałabym z nią porozmawiać - po tym co powiedziala zrozumiałem jej motywację. Jej po prostu zależało na tym by zniechęcić do mnie Chloe.
- To nie jest dobry pomysł - nie zamierzałem owijać w bawełnę.
- Dlaczego? Chciałabym usłyszeć od niej co o tobie sądzi i czy naprawdę cię tak kocha jak twierdzisz - za bardzo jej na tym zależało. Wierzyłem w tym wszystkim podstęp.
- Nie chce mieszać w to Chloe.
- To bardzo by pomogło w twojej terapii. Mogę ci obiecać, że nie będę nic mówić na twoją niekorzyść. Podkreślę jeszcze to jak bardzo ją kochasz - no to już była bardziej kusząca propozycja. Lecz i tak zbytnio do mnie nie przemawiała.
- Przemyśle to.
Pov Chloe
Było już późno, a ja leżałam na swoim łóżku i pisałam z Niall'em. Wiem, że powinnam być silniejsza i nie utrzymywać z nim kontaktu, ale widziałam, że on bardzo się stara i nie mogłam tego ignorować.
Do Niall:
Idź już spać, bo jutro będziesz mocno zmęczony.Sam mi wcześniej wspominał, że jutro ma wizytę u psychologa już na ósmą trzydzieści, a była pierwsza w nocy.
Od Niall:
Gdybyś była obok mnie to na pewno by mi się dobrze spało. A tak ciągle przewraca się z boku na bok.Na moje usta wpełz uśmiech.
Do Niall:
Prędko to nie będzie możliwe.Od Niall:
Daj mi chociaż pomarzyć skarbie. A tak w ogóle to sama idź spać, bo jutro będziesz marudna, a ja mam zamiar gdzieś cię zabrać.Do Niall:
Gdzie?Od Niall:
Niespodzianka. Śpij kochanie.Postanowiłam pójść za jego radą i odłożyłam komórkę na szafkę, a następnie zgasiłam światło. I przymknęłam oczy. Po kilku minutach jednak ktoś wszedł do mojego pokoju. Byłam pewna, że to mój tata, więc się nie ruszałam.
- Nie śpisz jeszcze skarbie? - to akurat nie był głos taty tylko Harry'ego. Włączyłam światło i podniosła się do pozycji siedzącej.
- Co tu robisz?
- Przyszedłem ci dotrzymać towarzystwa - powiedział, a jego dłoń powędrowałam między moje uda.
Tym razem 10 konkretnych komentarzy dotyczące fabuły i rozdziału i macie następny. To będzie już ostatni.