Pov Chloe
- Mogę ci pozwolić skontaktować się z Louis'em, ale tylko pod warunkiem, że nie zdradzisz mu gdzie jesteśmy, jeśli piśniesz choć jednym słówkiem to wpadnę w ogromny gniew. Sprawię, że tego gorzko pożałujesz - zagroził. Tak jakby nie była o tym wcześniej przekonana.
- Wiem i nawet nie zamiarzałam nic takiego robić - podał mi swoją komórkę. - Wiedź jednak, że jeśli jeszcze raz zmusisz mnie do seksu to już nigdy nie odezwę się do ciebie nawet słowem. Nie będzie mnie obchodzić, że jestem zależna od ciebie.
Musiałam mu to powiedzieć. Pragnęłam by wreszcie zrozumiał, że nie może ze mną igrać. Wiem, że byłam na niego skazana, ale to nie znaczyło, że musiałam się na wszystko godzić. Czasem śmierć była lepsza od życia w niewoli.
W kontaktach znalazłam numer do mojego taty i wybrałam połączenie. Trochę poczekałam aż odebrał.
- Horan? - spytał z wielkim zdziwieniem, najwyraźniej nie spodziewał się, że Niall może do niego zadzwonić.
- To ja tatusiu - miałam drżący głos. Bardzo chciałbym porozmawiać z tatą na żywo, jednak musiałam wykorzystać tą okazję, którą dał mi los. Kolejna już mogła się nie zdarzyć.
- Chloe - jego głos od raz zmiękł. - Jesteś cała? Dobrze się czujesz? Jak on cię traktuje? - zaczął zasypywać mnie masą pytań. Nie wiedziałam, na które odpowiedzieć najpierw.
- Wszystko jest w najlepszym porządku, Niall jest dla mnie naprawdę dobry. Nie robi nic żeby mnie zranić - nie musiałam kłamać. Niall był dla mnie dość wyrozumiały, mimo tego, że ja nie byłam dla niego zbyt wyrozumiała.
- Ciężko mi w to uwierzyć - podejrzliwość taty nie była wcale taka dziwna ani bez podstawna. Po tym jak nas oboje potraktował mój ojciec miał prawo myśleć o nim jak najgorzej. Moje myśli także nie były o nim zbyt pochlebne.
- Wiem, ale chyba zrozumiał, że nie jestem niczemu winna. Nie musisz się o mnie martwić.
Niall dokładnie mnie obserwował i słuchał każdego mojego słowa. Po jego minie można było wywnioskować, że był zadowolony z mojej rozmowy.
- Kochanie o czym ty mówisz? Ja nie spocznę dopuki cię nie odzyskam. Musisz wrócić do domu - w tonie głosu taty można było dostrzec niepokój.
- Musisz przestać mnie szukać. Tak będzie lepiej - teraz to ja mówiłam z desperacją. Tak bardzo pragnęłam by szybko przyswoił tą informację, bo bardzo ciężko było mi go do tego namawiać.
- Pospiesz się - ponaglił mnie Niall po cichu.
Przytaknęłam jedynie głową.
- Jeśli naprawdę mnie kochasz to przestań mnie szukać, w innym wypadku zginę - powiedziałam i zakończyłam połączenie. Psychicznie nie byłam w stanie dalej rozmawiać z moim ojcem.
Odłożyłam komórkę i pozwoliłam pojedyńczym łzom opaść z moich oczu.
- W miarę dobrze się spisałaś - do moich uszu dotarła pochwała od Nialla. Jakoś specjalnie mnie nie ucieszyła.
- On teraz bardzo cierpi - nawet nie potrafiłam sobie wyobrazić to co czuł mój ojciec. To musiało być dla niego straszne.
- Odrobinę pocierpi, ale później zapomni i wróci do swojego życia.
Jakoś nie byłam tego taka pewna.
Tym razem obniża poprzeczkę i dam za Osiem konkretnych komentarzy.