Pov Niall
Widok śpiącej Chloe bardzo mnie rozczulał. Siedziałem i obserwowałem ją chociaż moje ramię potwornie bolało. Zdawałem sobie także sprawę z tego, że Louis niedługo tu będzie. Jaki jest taki jest, ale bardzo kocha moją Chloe. Gdyby tylko mnie zaakceptował to moja ruda ślicznotka miałaby dużo mniej zmartwień.
No i właśnie jak na zawołanie mój telefon zaczął wydawać dźwięki. Szybko opuściłem pokój, bo nie chciałem obudzić Chloe. Rozmowy z jej ojcem zawsze były dość emocjonujące.
- Czego chcesz Louis? - spytałem po odebraniu połączenia.
- Jeśli moja córka gdzieś znika to od razu wiem, że to twoja sprawka. Wypuść ją - rozkazał.
- Akurat teraz Chloe śpi. Poczuła się gorzej i podałem jej tabletkę, nie musisz się jednak przejmować. Umiem o nią zadbać - może i byłem naiwny, ale wolałabym się z nim pogodzić niż zabijać. Moje słoneczko bardzo go kochało.
- Przyjadę zaraz po nią.
- Nie - sprzeciwiłem się. - Mieliśmy umowę ty ją pierwszy złamałeś. Ja miałem zamiar pozbyć się Alice. A ty ściągnąłeś tego idiotę Chrisa - choć z całych sił starałem się zachować spokój to nie potrafiłem. Sama rozmowa z Louis'em podniosła mi ciśnienie. Już chyba nigdy się nie dogadamy.
- Sam przyjechał - aż było słychać, że kłamię. - A Chloe zawsze miała do niego słabość. A ty jeśli naprawdę coś do niej czujesz to pozwolisz jej być szczęśliwą. Przy tobie nigdy nie poczuję się pewnie. Zbyt ją skrzywdziłeś - nie mogąc już go dłużej słuchać zakończyłem połączenie.
Cholernie mocno mnie zdenerwowała.
Jak wracam do pokoju to widzę, że Chloe już nie śpi.
- Powinnaś jeszcze odpocząć skarbie - podchodzę i mówię do niej. Teraz jeśli chcę na nowo ją odzyskać to muszę być bardzo cierpliwy i opanowany.
- Mam już dość tego wszystkiego. Zabij mnie albo wypuść. Mam już dość tego życia w ciągłym stresie.
- Nie mów tak skarbie. Będziemy ze sobą bardzo szczęśliwi. Zrobię wszystko żeby pogodzić się z Louis'em. On jak już zrozumie, że się kochamy to pozwoli nam być razem. Następnie weźmiemy ślub, a później urodzisz mi dzieci. Uczynię cię najszczęśliwszą na świecie - zapewniam ją patrząc prosto w jej śliczne oczka. Były takiego samego koloru co moje.
Pov Chloe
Nie wierzyłam już w to wszystko co mówił mi Niall. Już tyle razy mnie zranił, że moje wcześniejsze nadzieje na nasze szczęśliwe życie już dawno pochowałam.
- Pięknie to brzmi, ale niestety nie jest realne. Nie chcę już z tobą być. Śmierć jest już lepsza od życia z tobą - wiem, że to co powiedziałam było bardzo brutalne, ale musiałam go raz na zawsze zniechęcić do siebie. Konsekwencje mnie nie obchodziły.
- Nie wolno ci tak mówić - warknął. Po jego oczach widziałam, że był wściekły.
- Ale tak jest.
Jego oddech przyśpieszył, a oczy pociemniały.
- Będziesz ze mną albo z nikim. Twoje serce albo będzie biło dla mnie albo wcale.
- Tylko, że ja kocham Chrisa - nie była to do końca prawda, ale chciałam już to zakończyć.
Teraz już wiedziałam, że moje życie się za chwile skończy, a że nie miał ze sobą ani pistoletu ani noża na pewno użyje do tego własnych rąk.
Chloe zachowuje się tak dziwnie przez silne leki, które ją trochę otumaniły.
A i zastanawiam się nad skończeniu tego opowiadania. Jakie chcielibyście zakończenie. Można pisać na priv.