36

467 52 7
                                    

Pov Chloe

Rzucałam się na wszystkie strony, ale Chris przytrzymywał mnie tak, że muszę leżeć spokojnie. Krzyczałam, ale on wcale nie zwracał na mnie uwagi. Gwalcił mnie z uśmiechem na ustach. Robił to mocno boleśnie, a mi nie pozostało nic innego jak ciche modlenie się by te katusze się skończyły.

Po zbyt długim jak dla mnie czasie zostawia mnie nagą na kanapie w salonie i idzie na górę. Mam ochotę uciec z tego miejsca, ale nie mam ku temu możliwości. Moje ubrania zostały poderte, a ja nie mam siły na wejście po schodach.

Mój cichy szloch zostaje przerwany przez nadejście tego, który mnie tak zranił. Nie mam pojęcia ile czasu minęło od tego co mi zrobił jednak mi się wydaje, że dużo.

- Idź do sobie - rozkazał mi, ale ja nie ruszyłam się nawet z miejsca. Nie zrobiłam tego z dwóch powodów. Po pierwsze nie miałam siły, a po drugie nie zamierzałam słuchać jego poleceń. - Ukryj też wszystkie siniaki, bo gdyby Louis do ciebie przyszedł to ma nie zauważyć nawet śladu.

Teraz nagle zaczął się bać mojego taty i bardzo słusznie. Teraz byłam tak wściekła na Chrisa, że poprosiłabym tatę żeby zamordował go tak samo jak Stylesa.

- Tata mnie doskonale zna. Łatwo się wszystkiego domyśli i nawet nie myśl, że będę cię bronić. Zasługujesz na najgorsze - powiedziałam z ogromnym żalem.

Jemu się najwyraźniej to nie spodobało, bo zbliżył się do mnie i boleśnie wykręcił mi moje już mocno posiniaczone ramię.

- Od zawsze mi się podobałaś, a jak mój ojciec kazał mi się wreszcie ożenić z kimś odpowiednim to od razu pomyślałem o tobie. O jedynej córce Louisa Tomlinsona, która wszystko po nim odziedziczy. Mój ojciec jest zadowolony i ja także. Nie pozwolę ci, więc tego zaprzepaścić!

Czyli to nie na przyjaźni ze mną mu zależało. Postanowił mnie zdobyć i to tylko dlatego, że nie widział nikogo odpowiedniejszego ode mnie.

Nie mam pojęcia jakim cudem, ale udaje mi się wyrwać ramię i bardzo powoli krocze na górę.

***
Chris pozbawia mnie telefonu i zamyka w domu. Robi wszystko by skutecznie utrudnić mi komunikację że światem zewnętrznym. Ja jednak nie panikuje. Wiem, że prędzej czy później mój ojciec mnie odwiedzi.

- Twój ojciec chce z tobą porozmawiać - powiedział do mnie brunet. Ja leżę w swoim pokoju na łóżku. - Jeśli nie chcesz doprowadzić do kolejnej tragedii to będziesz siedzieć cicho. Stylesa już przez ciebie zginął, chcesz jeszcze mnie mieć na swoim sumieniu?

Nie odpowiadam mu na to pytanie.

- Przekonasz go żeby się nie zamartwiał i prędko nie wracał - jak na złość tata wyjechał na jakiś czas do Austrii. - A jeśli dobrze to rozegrasz i będziesz milczeć wtedy kiedy trzeba to już nigdy nic ci się nie stanie.

Puszczam jego wypowiedź między uszy, bo sama jeszcze nie mam pojęcia jak postąpię. Moja głowa jest pełna wątpliwości.

- A i dziś jeszcze przeniesiesz się do mojego pokoju. Chcę cię mieć całą noc pod ręką - przez moje ciało przechodzi dreszcz.

Chris wychodzi, a ja głośno płaczę.

Kolejny raz zmieniła mi się koncepcja opowiadania i wiem, że ono jeszcze trochę potrwa, a możliwa jest trzecia część.

Jak chcecie jutro następny to musicie się postarać.

Kochaj mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz