Pov Chloe
Jak już wróciliśmy do domu to prawie świtało, ale nic w tym dziwnego, bo była już prawie czwarta nad ranem. Ja jednak w ogóle nie czułam się zmęczona. Te emocje tak na mnie podziałały.
- Leć do mojego pokoju. Zaraz do ciebie dołączę - powiedział tata i powędrował do kuchni. Ja podążyłam za nim.
- Nie chce mi się spać. Posiedzę sobie w salonie i pooglądam telewizję, a ty możesz sobie pójść spać - wolałabym być przy tacie, ale zdawałam sobie też sprawę z tego, że on jest już dość późno lub wcześnie. Zależy jak się na to patrzy.
- U mnie coś obejrzymy. Też nie jestem senny - tata podszedł do ekspresu był zrobić sobie kawę.
- Ja też chcę cappuccino - odzywam się i spoglądam przez okno, które wychodzi widok na basen. Nie było tam już ciała Harry'ego. Tata musiał to komuś zlecić. - Już nigdy nie wejdę do tego basenu - oznajmiam ojcu.
- Każę go dokładnie wymyć. A poza tym niedługo zapomnisz o tym strasznym zdarzeniu. Chodź słoneczko - wziął oba kubki i zaczął iść do swojej sypialni.
Na miejscu zaszywam pod kocem na łóżku taty. Piję też gorące osłodzone cappuccino. Tata usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
- Włącz coś śmiesznego. Mam ochotę na jakąś zabawną komedię. Chcę odrobinę poprawić sobie humor.
W połowie filmu dostrzegłam, że mój tata zasnął. Wyłączyłam, więc telewizor i przykryłam go kocem. Wyjrzałam przez okno i dostrzegłam, że jest już widno. I nie było w tym nic dziwnego, bo zegar wskazywał szóstą raną.
Zeszłam na dół, bo nie chciałam obudzić ojca swoim wierceniem się. Z lodówki w kuchni wyciągnęłam puszkę energetyka. A następnie go otworzyłam i usiadłam przy stole.
Schyliłam się po niego i odblokowałam. Znajdowała się tam masa wiadomości od Nialla.
Od Niall:
Wiem, że po tym wszystkim nie możesz spać. Możemy sobie popisać, będzie nam milej.
Od Niall:
Napisz chociaż czy jesteś już bezpieczna w domu.
Od Niall:
Okej, jak się obudzisz to napisz do mnie. I liczę na to, że mnie odwiedzisz.
Powstrzymałam się przed napisaniem do niego, bo byłam pewna, że jeszcze śpi, a ja nie chciałam go budzić. Wystarczająco już narobiłam mu kłopotu.
- Wiesz, że nie powinnaś tego pić - do moich uszu dobiega głos taty. Po kilku sekundach go widzę. - I tak już masz pewnie wysokie ciśnienie.
- Od jednego nic mi się nie stanie.
Zajmuje miejsce na przeciwko mnie.
- No mam nadzieje.
***
- A nauczysz mnie jeździć samochodem? - zapytałam tatę podczas śniadania. Ostatnio dużo o tym myślałam, niedługo kończę osiemnaście lat i prawo jazdy bardzo by mi się przydało.
- Nie.
- Czemu?
- Bo bardzo podoba mi się kolor moich włosów i nie chcę osiwieć - powiedział.
- No to zapisz mnie chociaż na kurs - zakomunikowałam i odeszłam od stołu.
Może nareszcie Niall mi się na coś przyda.
********************************
5 konkretnych komentarzy i macie następny