Pov Chloe
- Nie wierzę, że zachowałaś się tak nie rozsądnie! - krzyczał do mnie tata jak wracaliśmy do domu. Swoim głośnym zachowaniem przestraszył Maye, która zaczęła głośno płakać.
- Musiałam odzyskać moją córkę, a bałam się, że ty nigdy jej nie odnajdziesz. Musiałam sama zacząć działać.
- Za bardzo się naraziłaś - tym razem mówi bardzo cicho.
- Wiem, ale nie miałam innego wyboru. Co zrobisz z Chris'em? - tata kazał kilku swoim ludziom zająć się brunetem. Podejrzewałam, że kazał go po prostu zabić.
- To co już dawno powinienem. On musi zginąć inaczej znowu spróbuję ci zabrać Mayę. Nie mogę na to pozwolić - nim mu już nie odpowiedziałam.
Tym razem nie zamierzam protestować.
***
Jak wróciliśmy do domu to zauważyłam Nialla siedzącego w salonie, nie miał zadowolonej miny. A bardziej smutną.- Przez pewien czas myślałem, że mnie zostawiłaś, nawet bym ci się nie dziwił, bo jestem bezużyteczny - powiedział nawet na mnie nie spoglądając. Jego wzrok był utkwiony w podłodze.
- Przestań gadać te głupoty, bo Maya chce by jej tata ją przytulił - podniósł wzrok i spojrzał na małą. Uśmiechnął się do niej, a następnie wziął ją ode mnie.
- Bardzo za tobą tęskniłem słoneczko. Przez chwilę obawiałem się, że już straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu.
Podniosła się do pozycji stojącej.
- Chodź pomóc mi się pakować, bo chcę już wracać do nas. Tobie podobno też bardzo zależało.
- Tak. Nareszcie wszystko wraca do normy.
***Kilka miesięcy później ***
- Denerujesz się? - spytałam Nialla jutro miał być nasz ślub. Ja trzęsłam się z nerwów.
- Ani trochę między nami nic się nie zmieni, a Louis nie będzie miał już prawa mi cię odebrać. Ostatnio kazał mi szybko ci zrobić następne dziecko żeby Maya miała rodzeństwo. Ledwo utrzymałem język za zębami - cicho wzdycha.
Podchodzę do niego i siadam mu na kolanach.
- W ostateczności powiemy, że następna ciąża będzie zagrażać mojemu życiu. Na pewno przestanie nalegać - zakominikowałam i musnęłam jego usta.
- Naprawdę jesteś na to gotowa.
- Dla ciebie na wszystko.
Pomimo tego, jak burzliwe mieliśmy z Niall'em początki to odnaleźliśmy szczęście.
Teraz już będzie tylko lepiej.
Na początku żałowałam, że wzięłam się za poprawę tego opowiadanie. Bałam się, że do końca je zepsuje i nadal nie wiem czy tak przypadkiem się nie stało.
Która wersja wam się bardziej podobała?
I proszę każdego na koniec o szczerą opinię tego opowiadania.