5 - Proszę cię, nie rób mi tego!

1.6K 57 21
                                    

Lena sprawdziła telefon Kuby.

- Natalia, jego telefon jest nadal włączony. Na szczęście ma zainstalowaną opcję śledzenia - uśmiechnęła się kobieta. - Patrzcie przemieszcza się o tu, jadą tą trasą w stronę Wisły - dokończyła.

- Co on tam robi? Kuba nie pojechał by tam z Mikołajem, nie powiadamiając mnie o tym. Mówię Wam coś się stało! Nie wiem co, ale mam bardzo złe przeczucie chłopaki - powiedziała roztrzęsiona Natalia. 

Michał który dotarł chwilę wcześniej do pokoju Leny, spojrzał na Krystiana.

- Dobra sprawdzimy to - rzucił do partnerki i kolegi. Pośpiesznie udali się do samochodu i wrzucili do nawigacji lokację podaną przez Lenę.

W tym samym czasie biała furgonetka zbliżała się do celu. 

- Wrzucamy go do Wisły i się zmywamy! - powiedział jeden z przestępców.

- Niech idzie na dno, zawszony pies - zaśmiał się drugi.

Natalia i chłopaki też już prawie przyjeżdżali do celu, kiedy zobaczyli białą furgonetkę. Spłoszeni przestępcy wyrzucili Kubę z samochodu i zanim Michał i Krystian wyskoczyli z samochodu, zdążyli odjechać.

- Mam blachy wrzasnął Michał.

Natalia natomiast zobaczyła Kubę bezwładnie leżącego na ziemi. Podbiegła do męża i uklęknęła przy nim. - Kuba, Kuba kochanie. Otwórz oczy, popatrz na mnie! - krzyknęła i wzieła w dłonie jego twarz, która była sina od wszystkich ciosów zadanych przez przestępców. 

W pewnym momencie klatka piersiowa Kuby przestała się unosić. Natalia zamarła w bezruchu. Michał i Krystian wiedząc, że Natalia jest w szoku rozpoczeli reanimację jej męża. 

 - Natalia! Wszystko będzie dobrze, on z tego wyjdzie! - krzyknął Krystian uciekając klatkę piersiową Kuby. Michał wezwał karetkę i zmienił Krystiana przy uciskaniu. Natalia cały czas trzymała głowę Kuby, a po jej policzkach spływało morze łez. Kiedy po siedmiu minutach przyjechał karetka i załadowali Kubę cały czas kontynuując akcję reanimacyjną, Natalia również pojechała razem z mężem.Natomiast Krystian i Michał wrócili na komendę zameldować wszystko naczelnikowi i ustalić plan działania.  

W karetce

Natalia siedziała w karetce blada jak ściana, trzymała dłoń Kuby, która była wyjątkowo chłodna. 

W tym samym czasie lekarz i ratownik kontynuowali walkę o życie Kuby.  

-Nadal brak akcji serca i oddechu - rzucił ratownik.

-Defibrylator, dawaj dwieście dżuli - polecił lekarz.

- Proszę się odsunąć! - krzyknął ratownik do Natalii i choć nie chciała puściła dłoń Kuby.

- Cholera, brak pulsu masujemy dalej - odpowiedział lekarz.

-Kuba, Kuba proszę Cię, nie rób mi tego! - wymamrotała Natalia. 

-Gotowe, dajemy trzysta dżuli, odsunąć się - ratownik strzelił defibrylatorem.

- Wrócił jest rytm zatokowy - ucieszył się lekarz i wypuścił głośno powietrze z płuc.

- Doktorze, mamy problem, jest pod respiratorem, a saturacja spada teraz jest 60 procent - rzucił ratownik.

Przyłożył stetoskop do klatki mężczyzny.

- Brak szmerów oddechowych po prawej stronie! - dodał ratownik.

 Lekarz rzucił się i sam osłuchał Kubę. 

- To odma płucna, nie mamy czasu, musimy go odobarczyć. Proszę podać 4 mg Lorazopamu, 5 mg morfiny, zestaw do torakopunkcji i opatrunek Ashermana - wydawał polecenia lekarz, a ratownik wykonał polecenia.

Natalia nie mogła na to patrzeć, zakryła twarz rękami.

- Saturacja wzrasta już jest 90% doktorze - podał ratownik.

- Pacjent stabilny do przewozu, już blok operacyjny na niego czeka. Dajesz Romek! - krzyknął do kierowcy lekarz.

Po paru minutach znaleźli się w szpitalu. 

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz