7 - Zamknij się smarkaczu!

1.5K 59 22
                                    

Tymczasem mężczyźni wraz z chłopcem jechali samochodem w stronę zachodniej granicy. Padał deszcz więc poruszali się znacznie wolnej, niż by sobie tego życzyli. Dali chłopcu tablet i słuchawki, żeby oglądał bajki. Mikołaj jednak podsłuchiwał to o czym mówili mężczyźni.

- Skąd wiesz, że to twój syn, może suka z niejednym spała? - rzucił z irytacją w głosie facet z blizną na twarzy i zmarszczył czoło.

Wojtek posłał mu chłodne spojrzenie i rzucił.

- Popatrz na niego, przecież jest do mnie podobny, poza tym byłem z nią, zanim zleciłeś jej zabójstwo durniu.

 Odpowiedź Żarskiego zdenerwowała Niemczyka i ze złością w głosie rzucił.

- Uważaj do kogo mówisz! Nie wmówisz mi, że ten glina uznał nieswoje dziecko i dał mu swoje nazwisko! - warknął mężczyzna.

- Stary ten Roguz, cały czas się slinił na Natalię, łaził za nią jak pies za suką. Zdesperowany był i tyle - stwierdził Żarski z cynizmem w głosie. - Teraz ona sama zobaczy, jak to jest stracić wszystko. Nie zobaczy już ani tego swojego pożal się Boże męża, ani synka. Już ja oto zadbam. 

Nagle chłopiec ściągnął słuchawki i oznajmił głośno.- Chce mi się siusiu! Muszę siusiu teraz. Zatcymaj się, albo się posiusiam.

 - Noż k.. to sikaj do butelki! - wrzasnął Niemczyk i rzucił Mikołajowi pustą butelkę po wodzie. 

- Nie!  Nie chcę! Sam sobie sikaj do butelki!- wrzasnął Mikołaj.

- Zamknij się smarkaczu, albo mnie popamiętasz! - warknął na chłopca Niemczyk.

W oczach Mikołaja pojawiły się łzy.  Wypuścił głośno powietrze.

- Chcę do taty! Chcę do mamusi! Zatcymaj się! Wypuść mnie! - zaczął wykrzykiwać.

- Widzisz co zrobiłeś stary? Zero podejścia do dzieci- rzucił Żarski. 

Krzyki dziecka jeszcze  bardziej zdenerwowały Niemczyka.

-Zamknij się gówniarzu! - wrzasnął.

-Hej, w ten sposób nic nie osiągniemy - wymamrotał Żarski.

- Ja to z nim załatwię - powiedział i na moment odwrócił się, a później popatrzył na chłopca w lusterku samochodu.

- Jak się uspokoisz, to zatrzymamy się na stacji dobra?- zaproponował Wojtek i zobaczył, że chłopiec przytakuje.

Uśmiechnął się lekko.

- Super w takim razie się zatrzymamy, jak tylko dojedziemy do następnego zjazdu - dodał i ponownie skupił swój wzrok na drodze, a tymczasem Niemczyk obserwował mijające ich samochody z bardzo niezadowoloną miną. 

****

Wrzucam rozdział wcześniej jako podziękowanie dla wszystkich czytajacych, za ponad tysiąc wyświetleń i ponad dwieście polubień 🌟. Dziękuję Wam za to że jesteście, czytacie, komentujecie i zostawiacie gwiazdki. 💖💖💖😘

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz