19 - Grunt to rodzinka

1.4K 48 34
                                    

Dojechała do domu i kiedy weszła do domu z garażu, od razu przywitał ją rozbawiony Mikołaj.

-Mamusia, naleście jesteś. Zobac co dostałem od cioci Weloniki. Klocki Lego i już nawet są zbudowane - powiedział, ciągnąć Natalię za rękę do salonu. 

W pokoju, przy herbacie i ciasteczkach siedziały jej teściowa i szwagierka Weronika.

- Witajcie, mam nadzieję, że Mikuś był grzeczny i nie sprawiał wam za dużo kłopotu - rzuciła z uśmiechem Natalia.

Weronika odwzajemniła uśmiech.- No coś ty, Mikuś to chyba najgrzeczniejsze dziecko jakie znam. Bawiliśmy się przez pół dnia klockami - oznajmiła.

- No widzisz, może sami z Sebastianem postaracie się o dziecko - stwierdziła Natalia i puściła oczko w stronę kobiety.

Weronika przymarszczyła brwi.- Co to, to nie. Dzieci są fajne na parę godzin i jak później wracają do swoich rodziców - rzuciła z szerokim uśmiechem brunetka, a teściowa przewróciła oczami w stronę Natalii i głośno westchnęła.

Całą sytuację przerwał Mikuś, ciągnąc Natalię za rękę.- Musis to zobaczyć! - powiedział i wskazał na komisariat policji zbudowany z klocków.- Tu jesteś ty i tatuś - dodał wskazując na dwa ludziki. Natalia pogłaskała malucha po jasnych włoskach.- Super, się postaraliście z ciacią. Teraz nawet mamy komendę z Lego - stwierdziła przyklękając, a chłopiec mocno ją przytulił, po czym wykrzyknął. - To teraz idę pobawić się zółwiami nindza! - po drodze złapał jeszcze ciastko z talerzyka stojącego na stoliku i pobiegł do swojego pokoju. 

- Widzę, że już jest zdrowy - zaśmiała się Natalia, a obie kobiety przytaknęły.

- Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Mamo pamiętasz, że muszę jeszcze jechać na spotkanie w sprawie planu szkoleń? - dodała, a starsza pani skinęła głową.

- Oczywiście Natalko, ojciec dzisiaj i tak pojechał z kolegą na ryby, więc nikt w domu na mnie nie czeka. A ja chętnie spędzę czas z moim jedynym wnukiem - odpowiedziała, podkreślając słowo jedynym. Weronika udawała, że tego nie słyszy. Popatrzyła na zegarek i zerwała się z wersalki.

 - Późno się zrobiło, Sebastian za chwilę wraca, to i na mnie pora - stwierdziła i pożegnała się z teściową, a później przytuliła szwagierkę.

- Zapomniałam wam powiedzieć, że Kuba ma pojutrze operację - rzuciła blondynka.

- Wiemy już o tym, Kuba dzwonił wcześniej do mamy. Trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało - oznajmiła z uśmiechem Weronika i pogładziła Natalię po ramieniu, a później złapała swoją torebkę i ruszyła do przedpokoju ubrać buty. Po czym, zniknęła za drzwiami wyjściowymi.

- Mamo idę się odświeżyć, a później muszę jechać. Przełożyliśmy spotkanie na osiemnastą trzydzieści i cieszę się, że Michał mieszka tak blisko, a nie na drugim końcu Warszawy, będę w domu szybciej. Jak tylko ogarniemy te szkolenia - oznajmiła blondynka.

- Dobrze Natalko, ale zanim pójdziesz to powinnaś coś zjeść. Zaraz podam ci obiad - powiedziała z uśmiechem starsza pani Roguz.

- Dziękuję - rzuciła Natalia i poszła na górę do swojej sypialni. Wzięła szybki prysznic i włożyła jasną koszulkę i jeansy. Wysuszyła i uczesała włosy. Po chwili zeszła na dół i zjadła podany przez teściową rosół. Wstała i wstawiła talerz do zmywarki. -Pyszne to było, dziękuję mamo - powiedziała i przytuliła się do kobiety. Pożegnała ją i udała się do samochodu, by ruszyć do domu Michała. 

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz