Dojechała do domu i kiedy weszła do domu z garażu, od razu przywitał ją rozbawiony Mikołaj.
-Mamusia, naleście jesteś. Zobac co dostałem od cioci Weloniki. Klocki Lego i już nawet są zbudowane - powiedział, ciągnąć Natalię za rękę do salonu.
W pokoju, przy herbacie i ciasteczkach siedziały jej teściowa i szwagierka Weronika.
- Witajcie, mam nadzieję, że Mikuś był grzeczny i nie sprawiał wam za dużo kłopotu - rzuciła z uśmiechem Natalia.
Weronika odwzajemniła uśmiech.- No coś ty, Mikuś to chyba najgrzeczniejsze dziecko jakie znam. Bawiliśmy się przez pół dnia klockami - oznajmiła.
- No widzisz, może sami z Sebastianem postaracie się o dziecko - stwierdziła Natalia i puściła oczko w stronę kobiety.
Weronika przymarszczyła brwi.- Co to, to nie. Dzieci są fajne na parę godzin i jak później wracają do swoich rodziców - rzuciła z szerokim uśmiechem brunetka, a teściowa przewróciła oczami w stronę Natalii i głośno westchnęła.
Całą sytuację przerwał Mikuś, ciągnąc Natalię za rękę.- Musis to zobaczyć! - powiedział i wskazał na komisariat policji zbudowany z klocków.- Tu jesteś ty i tatuś - dodał wskazując na dwa ludziki. Natalia pogłaskała malucha po jasnych włoskach.- Super, się postaraliście z ciacią. Teraz nawet mamy komendę z Lego - stwierdziła przyklękając, a chłopiec mocno ją przytulił, po czym wykrzyknął. - To teraz idę pobawić się zółwiami nindza! - po drodze złapał jeszcze ciastko z talerzyka stojącego na stoliku i pobiegł do swojego pokoju.
- Widzę, że już jest zdrowy - zaśmiała się Natalia, a obie kobiety przytaknęły.
- Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Mamo pamiętasz, że muszę jeszcze jechać na spotkanie w sprawie planu szkoleń? - dodała, a starsza pani skinęła głową.
- Oczywiście Natalko, ojciec dzisiaj i tak pojechał z kolegą na ryby, więc nikt w domu na mnie nie czeka. A ja chętnie spędzę czas z moim jedynym wnukiem - odpowiedziała, podkreślając słowo jedynym. Weronika udawała, że tego nie słyszy. Popatrzyła na zegarek i zerwała się z wersalki.
- Późno się zrobiło, Sebastian za chwilę wraca, to i na mnie pora - stwierdziła i pożegnała się z teściową, a później przytuliła szwagierkę.
- Zapomniałam wam powiedzieć, że Kuba ma pojutrze operację - rzuciła blondynka.
- Wiemy już o tym, Kuba dzwonił wcześniej do mamy. Trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało - oznajmiła z uśmiechem Weronika i pogładziła Natalię po ramieniu, a później złapała swoją torebkę i ruszyła do przedpokoju ubrać buty. Po czym, zniknęła za drzwiami wyjściowymi.
- Mamo idę się odświeżyć, a później muszę jechać. Przełożyliśmy spotkanie na osiemnastą trzydzieści i cieszę się, że Michał mieszka tak blisko, a nie na drugim końcu Warszawy, będę w domu szybciej. Jak tylko ogarniemy te szkolenia - oznajmiła blondynka.
- Dobrze Natalko, ale zanim pójdziesz to powinnaś coś zjeść. Zaraz podam ci obiad - powiedziała z uśmiechem starsza pani Roguz.
- Dziękuję - rzuciła Natalia i poszła na górę do swojej sypialni. Wzięła szybki prysznic i włożyła jasną koszulkę i jeansy. Wysuszyła i uczesała włosy. Po chwili zeszła na dół i zjadła podany przez teściową rosół. Wstała i wstawiła talerz do zmywarki. -Pyszne to było, dziękuję mamo - powiedziała i przytuliła się do kobiety. Pożegnała ją i udała się do samochodu, by ruszyć do domu Michała.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...