66 - Jesteście pewni

1.2K 41 44
                                    

Roguz popatrzył na żonę z uczuciem i uśmiechnął się szeroko.

- Jak zwykle niepotrzebnie panikujesz kochanie, nie pamiętasz już naszej rozmowy? Przecież rozmawialiśmy na ten temat. Mała ma mieć na imię Ewelinka, tak jak na imię miała moja babcia, a tobie podobało się imię Dominik. Hmm? - stwierdził i popatrzył chwilę na maluszki, które trzymał w swoich objęciach, a później wrócił wzrokiem do swojej żony. Na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Dominik i Ewelinka Roguz, podoba mi się - powiedziała cicho, sama do siebie, a mężczyzna mimowolnie uśmiechnął się i pokręcił głową.

- Ta dwójka dopełnia naszą rodzinę, zawsze chciałem mieć siostrę, ale miałem tylko brata. Mikołajek ma i siostrę i brata - oznajmił nadal się uśmiechając. 

Natalia natomiast przesunęła się bliżej męża i usiadła na brzegu łóżka, a później położyła swoje dłonie na jego policzkach i popatrzyła mu prosto w oczy.

- Kuba, nawet nie wiesz jaką ja jestem szczęściarą, że trafiłam na ciebie. Pojawiłeś się w moim życiu niespodziewanie, po śmierci Roberta i wtedy wydawało mi się, że nic już w moim życiu nie będzie takie samo. Zawsze stałeś za mną murem jako partner i przyjaciel. Uratowałeś mi życie i to nie raz, znosiłeś moje humory i zawahania. Przebaczyłeś mi wszystkie podłe zachowania względem twojej osoby i sprawiłeś, że stałam się spełniona. Mam swoją karierę, ale mam też ciebie i dzieci i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie - dzięki tobie - powiedziała, a jej oczy się lekko zaszkliły.

Mężczyzna popatrzył na nią z wielką miłością, którą zawsze do niej czuł, nawet wtedy kiedy im się nie układało, albo na siłę próbowali zaprzeczać temu co czuli. Przybliżył swoje usta do jej i połączyli się w namiętnym pocałunku.

- Zawsze cię kochałem i nigdy się to nie zmieni - powiedział i po chwili się zaśmiał.

- Pokazałbym ci jak bardzo cię kocham, ale mam dwa dowody naszej miłości w ramionach i na dodatek jesteśmy w szpitalu - zarechotał brunet, tym samym budząc bliźniaki, które momentalnie dały im o tym znać głośnym płaczem.

- No widzisz co narobiłeś - rzuciła z udawanym niezadowoleniem blondynka, a później puściła mu oczko i wzięła od niego maluchy do karmienia. Pomógł jej usiąść wygodnie i przystawił maluchy, kiedy była gotowa. Pogładził jej włosy i pocałował ją w czoło. Nic nie mogło się równać miłości którą darzył swoją żonę.

Po chwili usłyszeli pukanie do drzwi i w pomieszczeniu pojawiła się ich rodzina.

- Mamy dosłownie dwie minuty, tyle dostaliśmy od doktora, który jak zobaczył naszą gromadkę, to wcale nie chciał nas wpuścić - oznajmiła pani Roguz, która przyprowadziła Mikołaja. Był też brat Kuby z Weroniką, u której już teraz było znacznie widać ciążę i ojciec Kuby.

Mikołaj podszedł do łóżka i niepewnie popatrzył na maluchy.

- Myślałem, że będę się mógł z nimi bawić, ale są tacy mali jak miś komisarz - oznajmił chłopiec i przymarszczył brwi.

- Teraz tak, ale już za parę miesięcy będziesz się mógł z nimi bawić - oznajmił Roguz i wziął synka na ręce.

- To jest twoja siostrzyczka Ewelinka, a to twój braciszek Dominik - oznajmiła Natalia, dotykając delikatnie rączek bliźniaków.

- Wcale nie są do mnie podobni. Jesteście pewni, że to mój błaciszek i siostrzyczka? - zapytał podejrzliwie.

- Jestem pewna, od kiedy się urodziły są ze mną. Tata i wujek Sebastian też nie są do siebie podobni, a są braćmi - oznajmiła blondynka z uśmiechem i pogładziła jasne włosy Mikołaja. Chłopak tylko westchnął i usiadł koło mamy przypatrując się swojemu rodzeństwu.

- Gratulacje kochani - rzucił Sebastian i wraz z Weroniką przytulili Kubę, a później to samo zrobili rodzice Kuby i na koniec wszyscy uścisnęli dłoń Natalii.

- Są piękne - wyszeptała pani Roguz i posłała blondynce uśmiech.

- Nie mogło być inaczej mamo, w końcu mają mnie i Kubę za rodziców - oznajmiła z uśmiechem, który udzielił się wszystkim.

Otworzyły się drzwi i do sali wszedł lekarz.

- Drodzy państwo, dwie minuty minęły i pora dać mamie i dzieciom trochę spokoju - oznajmił.

- Już uciekamy - powiedziała Weronika.

- Daj znać, jak będziecie czegoś potrzebować - dodała.

- Dokładnie - stwierdziła pani Roguz.

- Dobrze, na pewno dam znać - rzuciła Natalia i poczuła dłoń męża na swoich włosach.

- Ja i Mikołaj też się już zbieramy na trening piłki. Wrócimy wieczorem - oznajmił i przed odejściem dał jej buziaka.

- Kubuś, wyślę ci w wiadomości listę brakujących rzeczy - powiedziała z uśmiechem, a on w odpowiedzi puścił do niej oczko.

Po chwili wszyscy wyszli z sali, zostawiając Natalię z bliźniakami.

Pogładziła główkę dziewczynki, a po chwili zrobiła to samo z główką chłopca.

- Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, zawsze marzyłam o dużej rodzinie i dzięki waszemu tatusiowi moje marzenie się spełniło - oznajmiła z uśmiechem i przytuliła do siebie dzieci...

***

Wiem, miałam bardzo długa przerwę i bardzo Was za to przepraszam. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowy rozdział. Dodam jeszcze, że w tej książce pojawią się jeszcze góra dwa rozdziały i kończę jej pisanie. Dziękuję za to, że jesteście i czytacie. ❤😘 

Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz