Za oknem świeciło jesienne słońce i było słychać śpiew porannych ptaków. Natalia obudziła się wyjątkowo wcześnie, dzisiaj miała odebrać Kubę ze szpitala. Od operacji minęły dwa dni i Kuba świetnie sobie radził, można nawet powiedzieć, że tak jakby nigdy nie doszło do pobicia i paraliżu.
Mikołaj nocował u dziadków, więc nie musiała się o niego martwić. Ubrała się i zrobiła lekki makijaż. Zeszła do kuchni i przygotowała sobie śniadanie i kawę. Po piętnastu minutach była już gotowa do drogi. Wsiadła do samochodu i ruszyła w stronę szpitala. Po dwudziestu minutach zaparkowała pod budynkiem i przeszła pod salę męża. Kiedy jednak zajrzała do środka, nie zastała w niej Kuby. Rozejrzała się po korytarzu i też nigdzie go nie dostrzegła. Pomyślała, że może ma badania lub właśnie poszedł na ćwiczenia i postanowiła zaczekać w jego pokoju. Usiadła na łóżku i przymknęła oczy przysłuchując się dźwiękom dochodzącym zewsząd.
Nagle poczuła jak czyjeś dłonie zakrywają jej oczy. Delikatnie ich dotknęła i od razu wiedziała do kogo należą.
- Kubuś - wymamrotała cicho i jak tylko zabrał ręce odwróciła się w jego kierunku.
- Witaj kochanie - rzuciła do niego ciepło i podniosła się z miejsca, żeby go przytulić. Wtuliła się w jego ramiona, a on pogładził jej włosy.
- Witaj skarbie. Zobacz co mam - powiedział uśmiechając się do niej szeroko, a z pułki koło łóżka wziął kartkę papieru.- Wypis - oznajmił z ekscytacją w głosie.
Blondynka uśmiechnęła się na widok dokumentu. - W takim razie możemy jechać do domu - oznajmiła i dała mężowi buziaka.
Pogładził jej policzek i popatrzył jej prosto w oczy.- Nareszcie nastał ten dzień, kiedy wychodzę o własnych siłach z tego miejsca - oznajmił.
Posłała mu uśmiech i pogładziła mu tył głowy.
- Tak i na dodatek mamy cały dzień dla siebie, bo twój ojciec i jego kumpel zabrali Mikołaja na ryby - wyjaśniła blondynka. Wzięła torbę Kuby, nie chciała żeby po operacji się przemęczał. Choć trochę protestował, to w końcu uległ i pozwolił jej ją zabrać.
Kiedy wychodzili na korytarz wpadli wprost na lekarza.- Wychodzi pan, panie Roguz, proszę na siebie uważać i dostosować się do zaleceń które panu rozpisałem - pouczył policjanta doktor.
Kuba przytaknął i wskazał palcem na kartkę z zaleceniami.- Na pewno się dostosuję i dziękuję za wszystko profesorze - zakończył i ruszyli z Natalią do samochodu.
- Gdzie są kluczyki? - zapytał.
Natalia posłała mu zdziwione spojrzenie.- Chyba nie będziesz prowadził Kubuś, ja mogę dzisiaj jechać - oznajmiła.
Uśmiechnął się do niej.- Miałem operację na plecy, a nie na oczy, czy mózg. Kochanie wprawdzie najbardziej stęskniłem się za tobą, ale na drugim miejscu za jazdą samochodem- rzucił trochę błagalnym tonem, a kobieta nie miała serca mu odmówić i podała mu kluczyki. Po dwudziestu minutach dojechali do domu.
Natalia wkroczyła do kuchni i zaczęła przygotowywać obiad. Kuba w tym czasie przygotował stół w salonie. Kiedy Natalia wreszcie uporała się i jedzenie było gotowe, zasiedli razem do posiłku.
- Pycha, tego mi brakowało w szpitalu, twojego gotowania - rzucił komplementem, a Natalia się tylko uśmiechnęła.
Kiedy już wsadziła naczynia do zmywarki, usiadła koło męża na wersalce i wtuliła się w niego.
- Odpoczywamy, czy może masz jakiś ciekawszy pomysł? - zapytała.
- Ciekawszy, hmm niech pomyślę? - rzucił i złapał ja za rękę ciągnąć ją do sypialni.
- Kuba miałeś się oszczędzać. Pamiętasz? - oznajmiła wchodząc wraz z nim do sypialni.
Nie odpowiedział tylko uśmiechnął się do niej zawadiacko. Zaczął całować jej szyję. Kobieta nie chciała już dłużej zwodzić męża. Chciała powiedzieć mu o tym wszystkim, co ostatnio miało miejsce, zanim sprawy potoczą się dalej.
- Kubuś, muszę ci coś powiedzieć - oznajmiła cicho. Jednak pocałucki jej męża schodziły coraz niżej i zaczął ściągać kolejne części jej garderoby.
- Nie teraz Natalka - odpowiedział, prowadząc kobietę w stronę łóżka. Po chwili pochłonęła ich rozkosz i oddali jej się całkowicie.
Po tej chwili, leżeli wtuleni w siebie. Chciała powiedzieć Kubie, to o czym nie miała okazji powiedzieć wcześniej. Jednak kolejny raz coś jej przerwało. Tym razem telefon. Spojrzała na wyświetlacz: Rodzice. Odebrała pośpiesznie połączenie, a Kuba przysłuchiwał się rozmowie.
- Witaj mamo - rozpoczęła najzwyczajniej na świecie.
- Co się stało? Spokojnie mamo, niech się mama uspokoi. Jak to w szpitalu? - powiedziała z przerażeniem w oczach i momentalnie zerwała się z łóżka.
****
Dziękuję Wam za ponad 7000 wyświetleń i za to, że jesteście ze mną i tą książką. 💜❤ Każde polubienie, każdy komentarz i każda wiadomość z zapytaniem kiedy kolejna część są dla mnie bardzo motywujące. ❤ Dziękuję! 😊

CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...