Minęły dwa tygodnie od czasu urodzin Mikołaja. Kolejne dni mijały spokojnie, typowa życiowa rutyna. Przyszedł weekend i zadzwonił telefon Natalii.
- Część Michał, co tam słychać? - zapytała.
- Słuchaj mam na weekend Marcinka i idziemy do parku wodnego, mogę zabrać Mikołajka jak się zgodzisz. Marcinek bardzo chciał się z nim zobaczyć - stwierdził mężczyzna.
Kobieta przymarszczył brwi, Kuba akurat niedawno pojechał do swojego brata, żeby mu pomóc usunąć drzewo, które ostatnio musiał ściąć i nie mogła zapytać o jego zdanie w tej sprawie. Westchnęła cicho.
- Dobra, Mikołaj też się ucieszy - stwierdziła.
- W takim razie podjadę po niego za pół godziny - stwierdził i się rozłączył.
Natalia przygotowała synkowi rzeczy na basen i przedzwoniła do Kuby, ale ten nie odbierał telefonu. Kilkukrotne próby nie przyniosły rezultatu, więc skupiała swoją uwagę na Mikołaju.
- Mikuś, synku chodź na chwilkę! - zawołała.
Chłopiec przybiegł po paru minutach.
- Musisz coś zjeść, bo za chwilę przyjedzie po ciebie wujek Michał z Marcinkiem i pojedziecie do parku wodnego - oznajmiła z uśmiechem.
- Supeł! - ucieszył się maluch i podskoczył z radości.
- Masz kanapeczki i owoce, a w kubeczku masz herbatkę - oznajmiła i zapakowała chłopcu herbatniki i soczek do plecaka na później.
Usłyszała dzwonek do drzwi i zobaczyła kolegę z synem.
- Cześć Michał - przywitali się i podała mężczyźnie plecak.
- Małcin, załaz ci opowiem, kto do nas przyjdzie do przedszkola w tym tygodniu - rzucił Mikołaj. Chłopcy wybiegli w stronę samochodu.
- Uważaj na nich Michał - powiedziała Natalia i wyciągnęła w kierunku mężczyzny banknot.
- Nie wygłupiaj się Natalia, ja zapraszam, to ja płacę - oznajmił i uśmiechnął się do niej.
- Dobra, to o której go odwieziesz? - zapytała.
-Dwie, góra trzy godziny - odpowiedział z uśmiechem i poszedł w stronę samochodu.
Natalia w tym czasie zajęła się obowiązkami domowymi.
Mężczyzna i chłopcy dojechali na basen i się przebrali.
- Kto pierwszy w wodzie! - zawołał Marcin, ale Mikołaj za nim nie pobiegł.
- Hej Mikołaj, wszystko w porządku? - zapytał brunet.
- Tak, wujek czy ja mogę się bawić tutaj gdzie jest mała woda? - zapytał.
- Pewnie, gdzie chcesz - oznajmił i złapał chłopca za rękę. Chłopcy w najlepsze się kąpali, kiedy do Michała podeszły dwie kobiety.
- Cześć Marcelina jestem, a to moja koleżanka Kaja, a ty? - zapytała blondynka w bikini.
- Michał - odpowiedział krótko mężczyzna i rzucił im uśmiech.
W tym momencie usłyszli gwizdek ratownika i ogólne zamieszanie. Dwóch ratowników rzuciło się do głębokiej wody i wyciągnęli chłopca.
- To Mikołaj, a gdzie jest mój syn!? - wrzasnął Michał, biegnąc w stronę ratowników. Za chwilę drugi z nich położył Marcina obok Mikołaja.
- Gdzie pan był? Dzieci się pilnuje! - rzucił ratownik z niezadowoleniem.
- Straciłem ich z oczu na chwilę - zaczął się tłumaczyć mężczyzna, a w tym czasie robiono chłopcom reanimację i wezwano pogotowie.Włodarczyk pojechał za karetką do szpitala i usiadł przed SOR-em. Wyciągnął telefon i zadzwonił do Natalii.
W tym czasie wrócił do domu Kuba.
-Jak tam pomoc Sebastianowi? - zapytała Natalia.
- Wszystko ogarnięte, będzie miał drewna na całą zimę do palenia w kominku - powiedział z uśmiechem.
- Gdzie Mikuś? - zapytał.
- Dzwoniłam do ciebie kilka razy, ale nie odbierałeś - stwierdziła, a Roguz wyciągnął telefon, na którym faktycznie były nieodebrane połączenia.
- Przepraszam, był wyciszony - stwierdził i przytulił żonę, dając jej buziaka.
- Mikuś jest w parku wodnym z Michałem i Marcinem - oznajmiła i w tym momencie zadzwonił jej telefon.
- Michał, tak. Co takiego? Jak do tego doszło? Już jedziemy! - przez całą rozmowę prawie krzyczała do słuchawki.
- Co jest Natalia? - zapytał Roguz, patrząc na bladą twarz żony i na łzy, które napływały jej do oczu.
- Chłopcy są w szpitalu - rzuciła i wtuliła się w ramiona męża.
- Musimy tam zaraz jechać - stwierdził i pogładził ją po głowie.
CZYTASZ
Natalia i Kuba - Życie na krawędzi 2 [ZAKOŃCZONA]
FanfictionKontynuacja historii z książki Natalia i Kuba - Życie na krawędzi. Jak potoczą się dalsze losy głównych bohaterów? Tego możecie się dowiedzieć, czytając kolejne rozdziały tej książki. Jednego możecie być pewni - nie zabraknie emocji! Zapraszam. #Gli...